reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

hejka widzę iza że nie tylko ja dostaj eniepokojące sygnały z pracy ale B mnie podtrzymuje na duchu i twierdzi że te newsy są od mojej koleżanki, za któą zespół nie przepada (jak ona urodziła w czerwcu marcinak to nikt z pracy jej nie odwiedził a u nas była prawie cała ekipa na 2 auta) i ze ona tak pewnie gada żeby mnie wpienić i żebym przeczekała do jesieni wrazie jakiegoś niezadawalającego zajęcia i wtedy pogadała na poważnie z obecnym kieownikiem (po jesiennych wyborach trudno liczyć że do jesieni nic się nie zmieni) co i jak dalej bo jakby nie patrzeć jestem jednym z 3 pracowników z najdłuższym stażem pracy w firmie a prze chorobowe i macierzyńskie omineły mnie 2 tury z podwyżkami i awansami więc postanowiłam przeczekać 6 miesięcy na rozwój wydarzeń i zacząć moją śieżkę kariery od początku jak wtedy to wszystko zniosłam tak i teraz sobie poradze.
Iza mój B mimo że jest już podwójnym tatulem to jeszcze nie przeiwnął małej ani jej sam nie nakarmił, tak samo było z Szymem więc tresuj małża od maleństwa, bo potem to się bardziej będzie migał, teraz mamy taki podział że ja kąpię i układam do snu mała a on dużego chociaż Szyma zawsze się buntuje że mam ama go wykąpać i ubrać a mama jest tylko jedna a dzieci 3 (wraz z męzem) ale wiem że się troszkę postara jak wrócę do pracy już nie raz w sytuacjach kryzysowych jak potrzebowałam jego pomocy w sprzątaniu czy innych pracach domowch to pomagał ale nigdy sam z siebie tylko na wyraźne polecenia i prośby.
 
reklama
Kamila, dzielna jesteś, dasz radę! :-)

Iza, zaganiaj męża, zaganiaj, faceci jak chcą to naprawdę potrafią super zająć się dzieckiem. Mój na początku też miał problemy, a teraz metodą prób i błędów wypracował sobie własne metody postępowania z dzieciakiem - no i idzie mu to - nie ma rzeczy której by nie zrobił, no może poza nakarmieniem z cyca :-p Ale powiem Ci że jak na początku go zostawiałam z Oskarem to miałam dokładnie takie same wizje jak Ty - mąż przed telewizorem albo komputerem do tego z korkami w uszach (tak, tak, Piotrek często ich używał, a ja się wkurzałam :wściekła/y:) a Oskar ryczący. Ale jak wracałam to okazywało się, że Oskar spał (zwykle na tatusiu, hihi) albo ładnie się bawił. Warto spróbować, nie bój się ich zostawiać samych, dogadają się :tak:

A z tą pracą, to krucho to wygląda... Ale przecież nie mogą Ci obniżyć pensji w stosunku do tej, którą miałaś, nawet jeśli dadzą Ci inne stanowisko? Więc nawet te faktury - powinnaś zarabiać tyle, co wcześniej.
Kurcze, dziewczyny, nie możemy bać się powrotu do pracy, w końcu już dorosłe jesteśmy i swoje przeżyłyśmy, to już nie jakieś siksy żeby być niepewne siebie - tj. ja sobie to powtarzam ciągle, a na rozmowę z szefem pewnie i tak zdygana pójdę. Jakoś mnie ten facet onieśmiela i nie potrafię z nim za bardzo dyskutować.. :no:
 
przepraszam za was tak zadreczam moimmi problemami ale powiem tylko jak sie sprawa zakonczyla.
maz ladnie zajmowal sie omkiem, bawil, przewijal, lulal do czasu az male zacza plakac. od kilku dni ma problemy z kupka wiec jest strasznie marudny wieczorem. razem ledwo dalismy sobie rade.
obiecal ze sie poprawi i bedzie wiecej zajmowal sie dzieckiem. znajac go dobre to przemysli i bedzie pomagal.
zastanowilo mnie tylko jedno, a raczej wprawilo w oslupienie tak wielkie ze nie potrafilam skomentowac. powiedzial ze nie chce mec wiecej dzieci bo to za duzo pracy. teraz mysle ze nieporadnie chcial zadbac o mnie ale wtedy wkurzylam sie ze po 2 godzinach z dzieckiem jemu juz za ciezko.
 
Jak ja sie dzis w nocy meczylam...ale zaczne moze od poczatku... jak juz pisalam biore tabletki cilest od niecalych 4 miesiecy i we wtorek pierwszy raz zdarzylo mi sie o tabletce zapomniec mimo iz zawsze na 20:00 mam nastawione przypomnienie w telefonie, no ale jakos zapomnialam i w srode zjadlam ta zapomniana tabetke tak pisalo na ulotce ze jezeli przerwa nie jest dluzsza niz 24 h to jak najszybciej nalezy przyjac zapomniana tabletke i nastepna o stalej porze i to mi chyba zaszkodzilo dwie taletki jednego dnia to jak dla mnie za duz dawka hormonow cala noc nie spalam mulilo mnie strasznie 3 razy wymiotowalam nie mialam czym bo w dzien malo zjadlam ze wzgledu na diete wiec podwojnie sie meczylam wymiotujac zolcia cale szczescie hanifka byla spokojna raz sie obudzila na jedzonko to normalnie bylam tak wykonczona ze nie mialam sily jej trzymac bedac w ciazy nie przechodzilam takich katuszy w ogole w calym moim zyciu tak sie nie meczylam jak wczoraj...dzis juz lepiej ale brzuch czy zoladek nadal pobolewa nic jeszcze nie jadlam bo sie boje...z jedneg jestem zadowolona patrzac rano na moj brzuch nie dowierzalam brzuch zeszczuplal jestem plaska no ale wcale sie nie dziwie po tych wymiotach...
 
Klavel to napewno od tabletek? może cie grypa żołądkowa dopadła? Trzymaj się dziewczyno i życzę żebyś już więcej nie miała takich przejść. Dbaj o siebie, życzę zdrówka.
 
Ruda-Iza, musisz bardziej zaufac mezowi. Zostaw ich samych choc na godzinke i idz na zakupy.

KamilaC, gratuluje awansu.:tak:

Klavell, mysle,ze to, ze mialas pusto w zoladku tez dalo do pieca.

Doti, i jak? Smar zszedl z kurtki?

Nie wiem co sie dzieje z Maciejem. Jakis taki nieswoj jest ostatnio. Kiepsko spi, duzo gryzie. Oj,chyba cos sie z zabkami zaczyna
:szok:
 
Cześć, dziewczyny.
Przepraszam, że nie odpisuję każdej z Was ale mam mega doła i cały czas się zamartwiam:sorry2::sorry2::sorry2:.

Dzisiaj byliśmy z Tymkiem na pobraniu krwi. Bardzo płakał ale pielęgniarka nie pozwoliła go uspokajać, bo stwierdziła, że jak płacze to bardzo dobrze, bo wtedy ciśnienie krwi jest większe a żyły lepiej widoczne. Rano jakimś cudem udało mi się złowić troszkę siuśków małego do pojemniczka, na szczęście wystarczyło do badania. Czekałam na sikanko ponad 30 minut, a chwilę temu w czasie ćwiczeń w ciągu 15 minut obsikał mnie dwa razy;-).

Dziewczyny, trzymajcie kciuki za wyniki Tymka. Ja z niepokoju odchdzę od zmysłów. Wiem, że powinnam zachować spokój, ale tutaj wyłazi całe moje panikarstwo:-(
 
reklama
Właśnie się dowiedziałam,że mój tato miał paraliż.Upadł na dworzu i leżał na mrozie 5 godzin.Nie mógł wykonać zadnego ruchu,nie mógł zadzwonic do domu.Przechodnie uznali mojego tate za pijaka i nikt przez pięć godzin nie wezwał karetki.
To stało się pare dni temu,dzisiaj dopiero mama powiedziała prawde.
 
Do góry