Ruda - mam podobne rozterki. Za 2 tygodnie konczy mi sie macierzynski ale nie wracam do pracy. Na szczescie moj kochany mezulek jest na tyle obrotny ze udaje mu sie nas utrzymac i utrzyma...ale nie bedzie to trwalo w nieskonczonosc i kiedys bedzie trzeba wrocic do pracy...ale podobnie jak ty, boje sie. Znam swoje mozliwosci jestem pracowita i zaradna-odwazna!...ale mam obawy. Nawet nie zwiazane z nowa praca ale jej szukaniem i tymi rozmowami o prace. W swoim zyciu mialam tylko jedna taka rozmowe 8 lat temu i zostalam na pienku przyjeta. I tak tez przepracowalam te 8 lat. Ale nie mam sily juz TAM wracac i bede zmuszona szukac czegos nowego za jakis czas...az strach sie bac...tak jak ty, ruda, nie poznaje siebie...ale moze macierzynstwo uwrazliwilo nas bardziej? moze troska o dziecko za ktore jestesmy odpowiedzialne nie pozwala nam postawic wszystko na jedna karte, jak kiedys, przed...?
reklama
Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Hruda - twój powyższy post to jakbym czytała o sobie 
A ja jestem totalnie załamana. Przepraszam, że nie pojawiam się w założonym przeze mnie wątku odchudzeniowym ale nie mam sił.
Wczoraj wieczorem byłam jeszcze z Tymkiem u pediatry, pisałam wam,że martwią mnie jego stany podgorączkowe, ulewania i zawodzenie przed spaniem. Stwierdziłam, że przydałoby się, żeby zobaczył go pediatra. Wyszło na to,że lekarka nie wie, co małemu jest. Osłuchowo nic nie wyszło, gardło czyste. Z opisanych przeze mnie objawów stwierdziła, że Tymo prawdopodobnie cierpi na refluks. Przez ostatni miesiąc przybrał niecałe 300g!!! Jak w zeszłym miesiącu ochrzaniała mnie,że Tymo za dużo je, to teraz stwierdziła, że je za mało. A jadł 5x 130 ml. Dostaliśmy skierowanie na badania moczu i krwi, a także skierowanie na konsultację do gastroenterologa dziecięcego (najbliższy oczywiście we Wrocławiu). Jak ja się boje tych wyników. Mam już chyba jakąś schizę. Jak zwykle wszystko widzę od najciemniejszej strony...
Najlepsze jest to, że z refluksem trzeba układać dzieci wysoko, a maluchy z asymetrią powinny leżeć płasko. Tymo zasypia tylko w gondoli... I jak mam to wszystko pogodzić?
Zrobiłam mu rano ćwiczenie metodą Vojty, poszło całkiem sprawnie (nie wiem, czy zrobiłam je dobrze), tylko, że oczywiście przy akompaniamencie wrzasku Tymka. Na szczęście szybko się uspokoił, nakarmiłam go i ululałam. Śpi już jakieś 40 minut. Nie będę go budzić, chociaż nie zrobiłam mu jeszcze porannego masażu. Chyba muszę wszystko wcześniej zaczynać ale dzisiaj zrobiłam sobie małą wprawkę i czekałam na mamę. Kuba niestety sam nie usiedzi w swoim pokoju, a na każdy płacz Tymka sam przybiega z płaczem.
A ja jestem totalnie załamana. Przepraszam, że nie pojawiam się w założonym przeze mnie wątku odchudzeniowym ale nie mam sił.
Wczoraj wieczorem byłam jeszcze z Tymkiem u pediatry, pisałam wam,że martwią mnie jego stany podgorączkowe, ulewania i zawodzenie przed spaniem. Stwierdziłam, że przydałoby się, żeby zobaczył go pediatra. Wyszło na to,że lekarka nie wie, co małemu jest. Osłuchowo nic nie wyszło, gardło czyste. Z opisanych przeze mnie objawów stwierdziła, że Tymo prawdopodobnie cierpi na refluks. Przez ostatni miesiąc przybrał niecałe 300g!!! Jak w zeszłym miesiącu ochrzaniała mnie,że Tymo za dużo je, to teraz stwierdziła, że je za mało. A jadł 5x 130 ml. Dostaliśmy skierowanie na badania moczu i krwi, a także skierowanie na konsultację do gastroenterologa dziecięcego (najbliższy oczywiście we Wrocławiu). Jak ja się boje tych wyników. Mam już chyba jakąś schizę. Jak zwykle wszystko widzę od najciemniejszej strony...
Najlepsze jest to, że z refluksem trzeba układać dzieci wysoko, a maluchy z asymetrią powinny leżeć płasko. Tymo zasypia tylko w gondoli... I jak mam to wszystko pogodzić?
Zrobiłam mu rano ćwiczenie metodą Vojty, poszło całkiem sprawnie (nie wiem, czy zrobiłam je dobrze), tylko, że oczywiście przy akompaniamencie wrzasku Tymka. Na szczęście szybko się uspokoił, nakarmiłam go i ululałam. Śpi już jakieś 40 minut. Nie będę go budzić, chociaż nie zrobiłam mu jeszcze porannego masażu. Chyba muszę wszystko wcześniej zaczynać ale dzisiaj zrobiłam sobie małą wprawkę i czekałam na mamę. Kuba niestety sam nie usiedzi w swoim pokoju, a na każdy płacz Tymka sam przybiega z płaczem.
Shinead
wrześniowa mama '07
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2007
- Postów
- 528
Hruda-masz rację, chyba teraz po prostu jesteśmy bardziej odpowiedzialne i mniej skłonne do ryzyka, stad te wszystkie wątpliwości i obawy.
Atruviell-mam nadzieję, że wyniki Tymka będą ok, a te jego zmienne nastroje wynikają po prostu jeszcze z adaptacji i wkrótce miną. Trzymam kciuki kochana!
Ja też mam doła. Wczoraj byliśmy u rehabilitanta. Jak tylko zobaczył Olafa stwierdził, że to zupełnie inne dziecko, w pozytywnym sensie. Dogonił swój wiek po względem rozwoju ale ma jeszcze zastrzeżenia co do jakości wykonywanych przez małego rzeczy. Przede wszystkim chodzi o podpór, facet twierdzi, że jest jeszcze mało stabilny. Oczywiście wziął go w obroty. Była masakra!! Ja z tego wszystkiego nie mogłam zapamiętać ułozenia swoich dłoni w punktach i kiedy miałam robić sama ćwiczenia wszystko mi się myliło. Byłam za bardzo skoncentrowana na ryku Olafa. Tak wrzeszczał, że chwilami tracił głos, leciały mu smarki, ślina, łzy, cały był spocony. W pewnym momencie nie wytrzymałam i zabrałam Ola na ręce i zaczęłam przytulać. Po sesji mały był tak zmęczony, że usnął przy ubieraniu. Był z nami mój małżonek. Przez całą drogę się nie odzywał, potem w domu oznajmił, że się nie zgadza żebyśmy małego dalej ćwiczyli, że on nie moze patrzeć na to wszystko i że więcej nas tam nie zawiezie. Stwierdził, że mały rozwija się ok, że wszystko nadrobi w swoim czasie. Nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony go rozumiem, bo też starsznie szkoda mi małego, z drugiej nie wiem czy zaniechanie ćwiczeń nie wpłynie negatywnie na jego dalszy rozwój. W sumie dalej z nim cwiczę (to co Ty Atru) codziennie, może to wystarczy. Kurde załamka...
Doti-bardzo dziękuję za masaż!
Atruviell-mam nadzieję, że wyniki Tymka będą ok, a te jego zmienne nastroje wynikają po prostu jeszcze z adaptacji i wkrótce miną. Trzymam kciuki kochana!
Ja też mam doła. Wczoraj byliśmy u rehabilitanta. Jak tylko zobaczył Olafa stwierdził, że to zupełnie inne dziecko, w pozytywnym sensie. Dogonił swój wiek po względem rozwoju ale ma jeszcze zastrzeżenia co do jakości wykonywanych przez małego rzeczy. Przede wszystkim chodzi o podpór, facet twierdzi, że jest jeszcze mało stabilny. Oczywiście wziął go w obroty. Była masakra!! Ja z tego wszystkiego nie mogłam zapamiętać ułozenia swoich dłoni w punktach i kiedy miałam robić sama ćwiczenia wszystko mi się myliło. Byłam za bardzo skoncentrowana na ryku Olafa. Tak wrzeszczał, że chwilami tracił głos, leciały mu smarki, ślina, łzy, cały był spocony. W pewnym momencie nie wytrzymałam i zabrałam Ola na ręce i zaczęłam przytulać. Po sesji mały był tak zmęczony, że usnął przy ubieraniu. Był z nami mój małżonek. Przez całą drogę się nie odzywał, potem w domu oznajmił, że się nie zgadza żebyśmy małego dalej ćwiczyli, że on nie moze patrzeć na to wszystko i że więcej nas tam nie zawiezie. Stwierdził, że mały rozwija się ok, że wszystko nadrobi w swoim czasie. Nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony go rozumiem, bo też starsznie szkoda mi małego, z drugiej nie wiem czy zaniechanie ćwiczeń nie wpłynie negatywnie na jego dalszy rozwój. W sumie dalej z nim cwiczę (to co Ty Atru) codziennie, może to wystarczy. Kurde załamka...
Doti-bardzo dziękuję za masaż!
shinead popros meza zeby sam porozmawial z rehabilitantem lub lekarzem o tym czy te cwiczenia sa potrzebne. jesli tak jest to pewnie sam pomoze ci w cwiczeniach.
atru chyba wczoraj był dzień złych wiadomosci, ale tylko wczoraj. wyniki napewno beda dobre, nie martw sie na zapas. a refluks sama przerabiam i tez miałam dylemat bo maly mial wodniaka i tu zalecenie bylo - lezec plasko. a przy refluksie nawet przewijac pod katem 30 st musimy.
atru chyba wczoraj był dzień złych wiadomosci, ale tylko wczoraj. wyniki napewno beda dobre, nie martw sie na zapas. a refluks sama przerabiam i tez miałam dylemat bo maly mial wodniaka i tu zalecenie bylo - lezec plasko. a przy refluksie nawet przewijac pod katem 30 st musimy.
tygrysek3108
Wrześniowe mamy'07
schenaed, atru nie zazdroszczę tych perypetii z rehabilitacjąi ćwiczeniami, mój B pewnie by podobnie zareagował,
mam nadzieje że jednak Tymo nie będzie miał refluksu a te himery to może od tej asymeytrii i po ćswiczonkach wszystko wróci do normy.
a moje super grzeczne dziecie dało mi rano popalić, niby najedzone (ściągneła wszystko z 2 piersi po nocce) i zazwyczaj zasypiała jeszcze grubo przed 10 a dziś marudziła popłakiwała, zroiłam jej 100 mleka bo może niedojadła i fakt wrąbała 90 i dalej marudzi, kwęczy i kwiczy, nosze gilgotam i takiem tam wygibasy bo jak ją odkładałam jak zwykle dołóżeczka do spania to wrzask, to może pić, z cyca nic nie chciała , wypiła 30 herbatki, chwilowy spokój i dalej aż wkońcu umęczona swoim zachowaniem, i moim zabawianie odłożona dołóżeczka od razu zasneła i śpi już 40 minutek, a jak dopiero kwadrans temu się z niego wywlekłąm na dobre i ubrałam a miałam cichą nadzieje że od 7 do 9 podrzemiemy a tu klops za to mężulka dzisiaj wykorzystałam seksualnie a co mi tam nie czesto jesteśmy o tej porze sami w domku tzn bez Szyma, wczoraj mi zasnął to dziś "musiał odrobić" chyba mi się wszystko normuje i zaczyna się owulacja bo ja tak zawsze mam na te dni taki popęd heheheh
mam nadzieje że jednak Tymo nie będzie miał refluksu a te himery to może od tej asymeytrii i po ćswiczonkach wszystko wróci do normy.
a moje super grzeczne dziecie dało mi rano popalić, niby najedzone (ściągneła wszystko z 2 piersi po nocce) i zazwyczaj zasypiała jeszcze grubo przed 10 a dziś marudziła popłakiwała, zroiłam jej 100 mleka bo może niedojadła i fakt wrąbała 90 i dalej marudzi, kwęczy i kwiczy, nosze gilgotam i takiem tam wygibasy bo jak ją odkładałam jak zwykle dołóżeczka do spania to wrzask, to może pić, z cyca nic nie chciała , wypiła 30 herbatki, chwilowy spokój i dalej aż wkońcu umęczona swoim zachowaniem, i moim zabawianie odłożona dołóżeczka od razu zasneła i śpi już 40 minutek, a jak dopiero kwadrans temu się z niego wywlekłąm na dobre i ubrałam a miałam cichą nadzieje że od 7 do 9 podrzemiemy a tu klops za to mężulka dzisiaj wykorzystałam seksualnie a co mi tam nie czesto jesteśmy o tej porze sami w domku tzn bez Szyma, wczoraj mi zasnął to dziś "musiał odrobić" chyba mi się wszystko normuje i zaczyna się owulacja bo ja tak zawsze mam na te dni taki popęd heheheh
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Atruviell, Shinead, duzo cierpliwosci Wam zycze. Cwiczcie z maluchami, a wszystko bedzie dobrze.
Tygrysku, mi Macius tez dal teraz popalic,od 10 tarl oczka az mu sie lezki pokazaly,a dopiero teraz udalo mi sie go ululac, niestety za pomoca cycka,ale tylko jednego,zawsze daje dwa. W nocy tez nieciekawie, budzil sie co 2 godziny,a o 6:30 zasikal ubranko i dopiero 0 7 zasnal lulany przez meza.
Atruviell, trzymam kciuki za pozytywne wyniki badan.
Ruda-iza, opieprz meza i naucz go zajmowac sie maly. To w koncu rowniez jego dziecko,nie?

Tygrysku, mi Macius tez dal teraz popalic,od 10 tarl oczka az mu sie lezki pokazaly,a dopiero teraz udalo mi sie go ululac, niestety za pomoca cycka,ale tylko jednego,zawsze daje dwa. W nocy tez nieciekawie, budzil sie co 2 godziny,a o 6:30 zasikal ubranko i dopiero 0 7 zasnal lulany przez meza.

Atruviell, trzymam kciuki za pozytywne wyniki badan.
Ruda-iza, opieprz meza i naucz go zajmowac sie maly. To w koncu rowniez jego dziecko,nie?
H
Harsharani
Gość
hej.
Atru, nadal trzymam kciuki. Z tego co czytalam to refluks u dzieci do roku jest normalna rzecza, dopiero pozniej sie utrzymujacy jest nieprawidlowoscia.
Shinead, nie miej dola. Mi M. tez raz zrobil taka akcje, po tym jak oduczalam Olafa robienia kupy ze mna. Wszystko przez to, ze faceci tak naprawde nie sa tacy twardzi, a nawet powiedzialabym ze babki sa silniejsze. Moja rada jest taka.. Moze uda znalezc sie jakas metode, ktora twoj Olaf bedzie lepiej akceptowal, a ktora bedzie dzialac podobnie do uzywanej przez terapeute? Jesli chodzi o Faceta, to oni maja tendencje myslenia o przyszlosci. Zapytaj sie go, co zrobi, jesli z tego wszystkiego Olaf bedzie mial jakies problemy? Co jesli to bylo latwe do skorygowania wlasnie takimi cwiczeniami?
Tygrysku, bierz jak daja, hehehehe
A dziecko od czasu do czasu musi niegrzeczne pobyc zeby rodzice nie zapomnieli, jak maja dobrze
(szkoda ze Olaf ostatnio tylko nie daje mi zapomniec
)
Ruda Izo, szczerze mowiac mam troszke ten sam problem.. Tylko, ze u mnie wychodzi tak, ze M. pracuje na nocki. Wychodzi kolo 17, przychodzi po6, lub po 7 jesli do 5 pracuje...
Spi pozniej kilka godzin, ale jak wstanie o 12 to i tak jest nie do zycia, a nie moge patrzec jak probuje cos z Olafem robic, a tylko dotknie powierzchni miekkiej (kanapa,krzeslo) i juz zasypia.
Wstyd przyznac ale nie mam czasu zeby sie porzadnie umyc, chodze z wlosami takimi, ze mozna by z nich olej sciagac. Z kolei inna sprawa jest to, ze kiedy ja uspiam Olafa to zasypia w 5 minut w wozku, a kiedy M. to i godzine probuje i nie moze...
Z tego co wyczytalam w ksiazce 'I ty mozesz zostac supertata', to facet nie powinien byc zdegradowany do pozycji kamerdynera. Nawet jak sie boi, to trzeba mu dawac wyzwania. Najzwyczajniejsza obecnosc buduje wiez z ojcem. To sie rozpisalam, a ty przeciez sama to wiesz
Moze wyslij go na spacer z Malym? Chociaz to chyba twoj synek tak nie lubil spacerkow?
Atru, nadal trzymam kciuki. Z tego co czytalam to refluks u dzieci do roku jest normalna rzecza, dopiero pozniej sie utrzymujacy jest nieprawidlowoscia.
Shinead, nie miej dola. Mi M. tez raz zrobil taka akcje, po tym jak oduczalam Olafa robienia kupy ze mna. Wszystko przez to, ze faceci tak naprawde nie sa tacy twardzi, a nawet powiedzialabym ze babki sa silniejsze. Moja rada jest taka.. Moze uda znalezc sie jakas metode, ktora twoj Olaf bedzie lepiej akceptowal, a ktora bedzie dzialac podobnie do uzywanej przez terapeute? Jesli chodzi o Faceta, to oni maja tendencje myslenia o przyszlosci. Zapytaj sie go, co zrobi, jesli z tego wszystkiego Olaf bedzie mial jakies problemy? Co jesli to bylo latwe do skorygowania wlasnie takimi cwiczeniami?
Tygrysku, bierz jak daja, hehehehe
Ruda Izo, szczerze mowiac mam troszke ten sam problem.. Tylko, ze u mnie wychodzi tak, ze M. pracuje na nocki. Wychodzi kolo 17, przychodzi po6, lub po 7 jesli do 5 pracuje...
Spi pozniej kilka godzin, ale jak wstanie o 12 to i tak jest nie do zycia, a nie moge patrzec jak probuje cos z Olafem robic, a tylko dotknie powierzchni miekkiej (kanapa,krzeslo) i juz zasypia.
Wstyd przyznac ale nie mam czasu zeby sie porzadnie umyc, chodze z wlosami takimi, ze mozna by z nich olej sciagac. Z kolei inna sprawa jest to, ze kiedy ja uspiam Olafa to zasypia w 5 minut w wozku, a kiedy M. to i godzine probuje i nie moze...
Z tego co wyczytalam w ksiazce 'I ty mozesz zostac supertata', to facet nie powinien byc zdegradowany do pozycji kamerdynera. Nawet jak sie boi, to trzeba mu dawac wyzwania. Najzwyczajniejsza obecnosc buduje wiez z ojcem. To sie rozpisalam, a ty przeciez sama to wiesz
Shinead
wrześniowa mama '07
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2007
- Postów
- 528
Harsh-to mój Olaf nie lubi spacerów:-) Jeśli chodzi o mojego małżonka to rehabilitant wiele mu tłumaczył, tak ze jest śwaidomy wszystkiego. Po prostu mój A. uważa, że Olafa już nie trzeba rehabilitować, bo pięknie już wszystko robi, a te dalsze ćwiczenia to tylko fanaberia rehabilitanta. Twierdzi, że dzieci rozwijają się w różnym tempie i nie można wszystkoch przykładać do tego samego szablonu. Widziałam, że wczoraj w gabinecie już kipiał ze złości, a w domu powiedział, że mało brakowało, a nawrzucałby facetowi, nie mówiąc o tym, że ręce go też swędziały. Na szczęście się opanował. Masz rację faceci są dużo słabsi od nas.
Jutro idę do pediatry, bo na szczepieniu kazał się nam zgłosić za 2 tyg., bo Olo jeszcze wtedy nie dźwigał główki ciągnięty za rączki (już to robi:-)). Zapytam jego o radę.
Jutro idę do pediatry, bo na szczepieniu kazał się nam zgłosić za 2 tyg., bo Olo jeszcze wtedy nie dźwigał główki ciągnięty za rączki (już to robi:-)). Zapytam jego o radę.
AsiaKC
Just mama
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2007
- Postów
- 3 717
Atruviell współczuję Ci! Niełatwa sprawa otrzymać porcję niepewnych wiadomości. Ja też zawsze wszystko czarno widzę i rozpatruję najgorsze możliwości. Nie martw się! Na refluks (jeśli to on a nie wynik napięcia i zdenerwowania Tymka) dostaniecie mleko antyrefluksowe i będzie dobrze!
Iza - angażuj męża ile sie da do opieki - niech on też zadecyduje o czymś, o wyjściu na spacer, o przełożeniu małego do leżaczka lub o ponoszeniu na rączkach. Niech nie działa tylko z potrzeby lub polecenia (może go przewiniesz?, idź z nim na spacer)
Sinead - u Was to co u nas! Brzuch ok ale słaby podpór. Mamy takie ćwiczenie że niedobrze mi jak mam je zrobić :-( A Łukasz się drzeeee! Też na początku nie wiedziałam co którą ręką mam zrobić
Muszę położyć go na brzuchu na skraju stołu np głową w lewą stronę. Rękę z brzegu (lewą)odwieść do tyłu, głowę skierować od siebie i zablokować łukiem żeber. Wtedy drugą rękę (prawą) do przodu, zablokować łokciem własnej lewej ręki, a dłonią pod prawą nogą złapać za lewą. Kciuk pod udo lewej, mały palec uciska kość piętową. Żeby było mało to prawą dłonią łapię za pośladek prawy i biodro i palcem wskazującym lub srodkowym uciskam kolec biodrowy
Łukasz ma tymczasem podpierać się na prawym przedramieniu a potem je rozluźniać i otwierać dłoń 
Co do męża to mój jeszcze nie widział tych ćwiczeń. Dziewczyny dobrze radzą przekonaj go że kosztem tych ćwiczeń teraz Olaf będzie się rozwijał prawidłowo a później mogłoby być trudniej skorygować. On nie jest specjalistą więc nie może stwierdzić czy jest wszystko w porządku czy nie.
My mieliśmy dziś iść do pediatry (tak trochę na lewo bo bez zapisu) i nie zdążyłam. A chciałabym żeby mi coś powiedział na temat przybierania Łukasza...
Iza - angażuj męża ile sie da do opieki - niech on też zadecyduje o czymś, o wyjściu na spacer, o przełożeniu małego do leżaczka lub o ponoszeniu na rączkach. Niech nie działa tylko z potrzeby lub polecenia (może go przewiniesz?, idź z nim na spacer)
Sinead - u Was to co u nas! Brzuch ok ale słaby podpór. Mamy takie ćwiczenie że niedobrze mi jak mam je zrobić :-( A Łukasz się drzeeee! Też na początku nie wiedziałam co którą ręką mam zrobić

Muszę położyć go na brzuchu na skraju stołu np głową w lewą stronę. Rękę z brzegu (lewą)odwieść do tyłu, głowę skierować od siebie i zablokować łukiem żeber. Wtedy drugą rękę (prawą) do przodu, zablokować łokciem własnej lewej ręki, a dłonią pod prawą nogą złapać za lewą. Kciuk pod udo lewej, mały palec uciska kość piętową. Żeby było mało to prawą dłonią łapię za pośladek prawy i biodro i palcem wskazującym lub srodkowym uciskam kolec biodrowy



Co do męża to mój jeszcze nie widział tych ćwiczeń. Dziewczyny dobrze radzą przekonaj go że kosztem tych ćwiczeń teraz Olaf będzie się rozwijał prawidłowo a później mogłoby być trudniej skorygować. On nie jest specjalistą więc nie może stwierdzić czy jest wszystko w porządku czy nie.
My mieliśmy dziś iść do pediatry (tak trochę na lewo bo bez zapisu) i nie zdążyłam. A chciałabym żeby mi coś powiedział na temat przybierania Łukasza...
reklama
Podziel się: