Dziewczyny, co do choinek to ja też jestem przeciwna wycinaniu żywych drzewek. Dlatego co roku kupujemy taką z korzeniami w donicy, a po świętach wkopujemy ją na polu za naszym blokiem albo na działkach u rodziców/teściów. Teraz mam pod balkonem niezłą szkółkę, bo drzewka się przyjęły i wyglądają cudownie, zwłaszcza jak śnieg je przypruszy. Myślę, że to nie jest zły pomysł, bo w ten sposób drzewka mają szansę żyć i rosnąć przez wiele następnych lat. Za tegoroczną choinkę zapłaciłam 35 zł.
AsiaKC - wypisz wymaluj Tymo boryka się z takimi samymi kłopotami jak twój Łukaszek. Niestety, u nas jest problem z rzetelną konsultacją neurologiczną. Za to na 7 stycznia jestem zarejestrowana na wizytę w ośrodku rehabilitacji dzieci. Zobaczymy, co tam powiedzą. Super, że przy ćwiczeniu, poprawę widać z dnia na dzień.
Carioca - eh, antybiotyki... Ale chyba w tym przypadku nie ma wyjścia. Mam nadzieję, że chociaż - skoro już robią antybiogram - to dadzą małemu taki antybiotyk, który raz na zawsze wybije te wredne bakterie.
Klavell - no, mój Tymi nie wypija tak dużo herbatki dziennie. W ogóle zdarzają się dni, że nie wypija jej w ogóle. I wiesz co, rzeczywiście, chyba herbatki Hipp albo Bebe-vita są smaczniejsze od Alete, bo jedyną z tej ostatniej firmy mam koperkową a resztę z Hippa i koperkowej bardzo nie lubi (zresztą boli go po niej brzuszek, nie wiem czemu) a pozostałe pije ze smakiem. Co do herbatki uspokajającej Hipp to podaję ją Tymkowi najczęściej na przemian z rumiankową. Nie musisz się bać o uzależnienie. To nie jest chemiczny środek uspakajający, a ziółka - bardzo delikatne zresztą. Zawiera lipę, melisę, rumianek, a słodycz zawdzięcza glukozie. A z tą ich skutecznością... Hm... Lepiej działa Viburcol N, ale być może w jakimś stopniu herbatka też pozwoli się maluszkowi wyciszyć przed snem. Ja nie zauważyłam jakiegoś rewelacyjnego działania.
Ruda-iza - gratuluję dzielnego malucha! Mój Tymo pierwsze szczepienie (to z 6-go tygodnia życia) miał w zeszłym tygodniu, czyli miesiąc później niż powinien.
Mala-gorzatka28 napisała:
CZY WASZE POCIECHY BAWIA SIE SWOIMI NOZKAMI I OBRACAJA SIE SAMODZIELNIE Z PLECKOW NA BRZUSZEK I NA ODWROT ????
Mój synek nie robi takich cudów... Hm... Troszkę jest do tyłu ze sprawnością manualną ale to chyba kwestia wyćwiczenia. Na razie zaczął uderzać zawieszone na pałąku zabawki, łapać za skraj kołderki, ciągnąć mnie za włosy, wkładać nieśmiało rączki do buzi... Dziewczyny, jak zachęcić małego do chwytania grzechotki i potrząsania ją? Wkładam mu zabawkę do rączki, ale Tymo na moment zaciśnie na niej rączkę i zaraz wypuszcza. W ogóle dłużej jej nie przytrzymuje.
Tygrysku - qurcze, biedny Szymek, biedna ty jesteś... Nam pediatra ostatnio mówiła, że u Kuby też podejrzewa przerośnięty migdał... Zobacz, nasi chłopcy, to normalnie mają te same problemy...
Nuśka napisała:
Atru to Ty fanka meczy jesteś? A z kim zostały maluszki?
No, od lat kibicuję naszej męskiej drużynie koszykarskiej (obecni wicemistrzowie Polski), a w tym sezonie występują także w prestiżowych rozgrywkach europejskich. I wczoraj byłam właśnie na meczu pucharu ULEB, który rozgrywany jest - z braku większej hali sportowej - w czeskim Libercu. Z dziećmi jest tak: ponieważ na mecze do Liberca jeździmy z mężem na zmianę (raz on, raz ja), to z Tymoteuszem zostaje w domu jedno z nas. A Kubę zabierają na noc moi rodzice. Zresztą zarówno Kubuś jak i Tymo jak byli w brzuszku to chodzili na wszystkie mecze z mamusią i tatusiem

Od przyszłego sezonu mam zamiar zabierać Kubę ze sobą, bo z niego mały kibic już rośnie
Iza - ja wiem, że dla maluszka mleko mamy jest najlepsze na świecie, ale jeśli ty na tym masz cierpieć, to popieram decyzję o przejściu na butelkę. A witaminy dla karmiących bierzesz?
Doti80 napisała:
Atru, co to za mecz?
Puchar ULEB - męska koszykówka - PGE Turów Zgorzelec vs KK Zadar (Chorwacja), na szczęście wygrany przez polską drużynę

Doti - mam nadzieję, że te zabiegi pomogą, bo masakra z tą twoją ręką.
Aneczka - mam nadzieję, że na same święta ci się humor poprawi. Wiem, że ciężko się weselić bez męża i taty. A co do sylwestra to my też zostajemy z mężem w domu. Dwójkę dzieci trudno by było ożenić, na teściów nie mam co liczyć, bo to imprezowi ludzie żadnej okazji do wypitki i hulanki nie opuszczą. A moich rodziców nie chcę znowu obarczać dwójką maluchów. Myślę, że w rodzinnym gronie też będzie miło.