reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Klavell-bardzo mi przykro, wiem co to znaczy, bo rok temu na raka zmarła moja babcia, także nie miała operacji, bo nie pozwalał jej już na to wiek i co się z tym wiąże kłopoty z sercem, nadciśnienie itp. Różnie to bywa z tą operacją, czasem się zdarza, że właśnie brak ingerencji pozwala dłużej choremu żyć, naprawdę długie lata.
Harsh-wspołczuję i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Twojego braciszka. Super sprzęcik kupiłaś Olafkowi, na zdjęciu widać, że niezły przystojniak z niego rośnie:-D
Atruviell-a może ten kaszelek to objaw jakiejś alergii?, rzeczywiście długo się utrzymuje. Dzisiaj podaję ostatni raz antybiotyk i jutro do kontroli. Mam wrażenie, że jest lepiej, ale nie chcę zapeszać, bo jak zawsze mówię, że coś jest ok, to zaraz potem się psuje:sorry2:
Jesli chodzi o książkę Pawła Zawitkowskiego to też jestem bardzo ciekawa, czy opłaca się ja kupić. W grudniowym numerze "Dziecka" była plyta z krótkimi scenkami tego co można zobaczyć na pełnometrażowym filmie. Pokazywał m.in. przewijanie i kąpiel malucha. Wiecie co, wbrew temu co mówi mi się wydają te techniki troszkę skomplikowane, ja robię to troszkę inaczej, wydaje mi się, że prościej, ale wychodzi na to że..... nieprawidłowo:szok:
 
reklama
Dziekuje dziewczyny za slowa otuchy


mam przeogromna prosbe do mam z Niemiec lub osob znajacych niemiecki. Juto ide z Hanifka do lekarza i chcialabym powiedziec pani doktor, iz przypuszczam, ze wysypka na cialku Hanifki to skaza bialkow - nietolerancja na bialko mleka krowiego...no wlasnie tylko jak jej to powiedziec, jak bedzie brzmialo to po niemiecku, jak w Niemczech nazywa sie taka alergia??? Jezeli jestescie w stanie mi pomoc to bardzo o to prosze i z gory dziekuje
 
Po wczorajszej prezentacji (badz co badz - przystojnego) p.Pawla Zawitkowskiego w Multikinie kupilam dzis ksiazke - w empiku 59zl ( na allegro mniej ale plus koszty przesylki wychodzi tak samo) no i jest dodatkowo 3godz filmik dvd . Jeszcze, rzecz jasna nie ogladalam ale widzialm urywki w kinie- bardzo ciekawe, nowatorskie a kto nie lubi wyzwan...
p.s. jak czasem nie-tak chwytam synka, mowie do niego ze pan Zawitkowski dalby mi po lapach :-D
 
Witam wszystkie wrześniówkowe Mamusie!
Dawno mnie nie było...ale tyl esię działo, że nie miałam czasu tu nawet zajrzeć...Były już chrzciny i było super, Oluś nawet nie zapłakał bo właściwie spał całą mszę :-)
Ale niestety ostatnio najadłam się bardzo strachu! Byłam z Olusiem u kardiologa bo pediatra wysłyszała jakiś szmer w serduszku... mówiła, że to nic, że większość maluszków tak ma ale lepiej stwierdzić czy wszystko ok... no więc dała skierowanie do kardiologa. No i u kardiologa okazało się, że Oluś ma jakąś wadę, która polega na tym, że tętno na tętnicach jest niewyczuwalne. No i dostaliśmy skierowanie na oddział... poszłam piętro wyżej (bo to była przychodnia w tym szpitalu) żeby zarezerwować termin ale nie było tej pani doktor, która miała mu robić badania w kierunku tej wady ( na szczęście jej nie było) Dostałam więc telefon do niej i kazali mi zadzwonić i się umówić (a najbliższy termin 20 grudnia). Tak mnie to męczyło i nie wiem jak bym wytrzymała do 20 grudnia... przecież mój Oluś jest taki pulchniutki, że nie dziwne jest to, iż tętna sie nie wyczuje przez dotyk... zadzwoniłam do tej drugiej pani doktor i dowiedziałam się, że ona przyjmuje prywatnie i natychmiast się z nią umówilam jeszcze na ten sam dzień... Pojechaliśmy i ona zrobiła takie szczegółowe USG z przepływem krwi przez tętnice, wszystko było widać w kolorach i pani doktor wyjaśniła co jest co, pokazała skąd ten szmerek i powiedziała, że do 4 miesiąca wszystko się samo "podomyka i pozarasta" bo to pozostałości z życia płodowego i wszystko jest ok a na koniec powiedziała, że OLUŚ JEST ZDROWY JAK RYBA!!! Myslałam, że ją tam wyściskam i rozbeczałam się ze szczęścia!
A teraz pomyslcie co by było, gdyby nie było mnie stać na prywatną wizytę... stres do 20 grudnia a potem Oluś w szpitalu znalazłby się zupełnie niepotrzebnie a w szpitalu wiadomo... tam to się dopiero można zarazić różnymi chorobami! Chwilami mam dość tej całej służby zdrowia i tego kraju... tu lekarze przyjmując "państwowo" odwalaja pańszczyznę, są niemili, wręcz chamscy a zapytani nigdy nie odpowiedzą jak należy tylko coś bakaja pod nosem... ale za to prywatnie człowiek wszystkiego się dowie, jest przyjęty milutko, sprzęt najnowszej generacji...To jest chore!! Gdzie są te pieniądze, które płacimy na ubezpieczenie?? Po jaką cholerę mam płacić skoro potem i tak płacę dodatkowo za prywatne leczenie?? Chory kraj!! Chora służa zdrowia!!
 
LizabetA doskonale Cie rozumiem..bo wlasnie 2 godziny temu zadzwonila Pani z przychodni i poinformowala mnie ze moja jutrzejsza wizyta na ktora zapisalam sie 6 tyg temu na urtopedy nie moze zopstac zrealizowana z funduszu bo sie im srodki skonczyly...i mam wybrac czy jutro ide prywatnie czy czekam do stycznia...taaaa moze do kwietnia..kazdy miesiac u takiego maluszka do ogrom czasu a tym bardziej jezeli chodzi o bioderka...Wybralam opcje nr 1 tylko zastanawia mnie fakt czy w NFZ jest w ogole cos takiego mozliwe...ze nie moga jakso przewidziec srodkow i ilosci osob na swoje swiadczenia...Ciekawe jak to jest skoro ja czekam juz 6 tyg a oni dzien przed dzwonia i stawiaja mnie przed takim faktem...Niech to szlag! a jakby nie bylo kasy to co..czekalabym do stycznia i pieluchowala ja jak debil. 110zl za jego wypociny ktore pewnie beda brzmialy 'pieluchowac dalej' i '20h powinna spac na brzuszku'....:wściekła/y::wściekła/y:
 
Dawno tu nie zagladalam i chyba ciezko bedzie nadrobic zaleglosci :-D
Ale pozdrawiam Was wszystkie cieplutko i przesyłam buziaczki dla maluszków
 
Co nieco o książce Zawitkowskiego: zaczyna się od opisu jak rozwija się dziecko miesiąc po miesiącu, jest trochę pomysłów jak można mu to ułatwić. Potem jest część bardziej praktyczna: o tym, jak pielęgnować malucha, czyli tematy zmiany pieluch, podnoszenia i ukłądania dziecka, o karmieniu, kąpieli i masażu, ubieraniu, o butach, nocnikach, chustach... Jest też co nieco o zabawach, ale do tego jeszcze nie doszłam - ale nie jakoś oszałamiająco dużo. Całość (143strony - myślałam że będzie więcej) jest ciekawie napisana, dobrze się to czyta. Na płycie są te same tematy co w książce, ale pokazane jak to wszystko robić.
Taka wiecie, instrukcja obsługi malucha - czyli to co robimy na co dzień, a niekoniecznie robimy najlepiej On twierdzi, że jak się obsługuje tak dzieci, jak on, to są spokojniejsze. Coś w tym chyba jest, bo dzidziuś na którym prezentuje wszystko prawie cały czas śpi.
Trochę szkoda, że nie miałam tej książki na początku, chociaż wiele z tego, co jest w książce było w broszurce ze zdjęciami przygotowanej przez Zawitkowskiego, która była w którejś z paczek dla przyszłych rodziców. Póki co ćwiczę na Oskarku obroty i je polubił, więc spoko
A tak w ogóle to wygląda mi na to, że P. Zawitkowski dosyć intensywną kampanią promocyjną książki i nie tylko wykreuje się na taką "supernianię" od noworodków.
A, i chyba najtaniej ją można kupić na Co nieco o rozwoju dziecka - 52z i wysyłka gratis.

Ja też miałam "przygodę" z badaniem bioderek i refundacją - ale tak dla odmiany miłą. Jak się umawiałam we wrześniu, to mi powiedzieli, że zapłacę 70zeta, bo już im się pokończyły kontrakty. Ale jak przyszłam, na wszelki wypadek ze skierowaniem, to okazało się, że nie musze nic płacić, bo im NFZ przyznał jakąś dodatkową pule kasy. Byłam bardzo mile zaskoczona :happy2: No a zbioderkami wszystko ok, mimo że nie pieluchowaliśmy Oskarka :-)
 
doti80 tak była taka ulotka z pieluszką huggis u nas w szpitalu dawali na wyjście :-) też ją mam.

A my byliśmy dziś na Usg bioderek i wszystko jest ok :-)z czego bardzo się cieszę o tak:-):-):-):-). Wizyta oczywiście płatana bo na ośrodku mi powiedzieli że tego badania NFZ w ogóle nie refunduje super na co idą nasze podatki :wściekła/y::wściekła/y: jak zresztą już zauważyła LizabetA bo w sumie za wszystko i tak trzeba płacić albo jak to powiedziała Aneczka czekać pół roku aż będzie za późno.

KamilaC witaj co tam u Ciebie? Jak mąż poprawił się?

Carioca a w jakiej części Gdyni mieszkasz? I jak tam badanie USG Stasia?
 
reklama
na szczęście my się załapałyśmy na darmowe bioderka i darmowe konsultacje u kardiologa, właśnie gdzie elizabetha byłaś bo ja mam teraz na 19 grudnia skierowanie na usg kardiologiczne na arkońską.
też mnie to wkórza, płać za stomatologa, okuliste (bo na kase to się nie dostaniesz chyba że stoisz w kolejce od 5 rano) za mega drogie leki a ponad 30 % dochodów leci bóg wie na co, wolałabym sama wybrać ile i komu za co zapłacić albo wykupić sobie polisę taką że nie musiałąbym potem bulić za specjalistów.

widzę że nie tylko ja mam bezsenność, ale ja mam tak zawsze jak B ma nocki szok nie mogę nigdy zasnąc nawet jak do pracy chodziłam to też tak miałam
 
Do góry