Uff, Tymoteusz coś dzisiaj wyłazi z siebie, nie mam nawet czasu pojawić się na forum. Może tym razem pośpi trochę dłużej, bo do tej pory (od 6:00 rano) budzi się z płaczem co 5-10 minut :-

-

-(. I ciągle sprawia wrażenie głodnego.
Mała-gorzatka - wiem, że rumianek może ale nie musi powodować alergii. Nawet wczoraj po twoim poście sama zaparzyłam i przemyłam buźkę Tymkowi. A dzisiaj rano po raz pierwszy posmarowałam go tą robioną maścią z apteki (mam wrażenie, że krostki jakby pojaśniały ale to pewnie złudzenie, żadna maść nie działa w tak ekspresowym tempie:-)).
Co do pielęgnacji dziąsełek u dzieciątka, to też słyszałam, że jest to wskazane, ale jak to robić? Może poprzez podanie dziecku wody w butelce, żeby przepłukać jamę ustną? Muszę poszperać w mojej "mądrej książce".
Tygrysku - strasznie mi przykro, że Wiki też zachorowała. Nie obwiniaj się, przecież bardzo trudno uchronić malca przed zarażeniem się choróbskiem od starszego rodzeństwa czy rodziców. Ja nawet nie wiem, jakbym miała temu zapobiec. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to chronić Kubę przed infekcją. Zaczęłam podawać mu Rutinaceę (5 ml 3 razy dziennie) oraz C-Bion (po 20 kropli 3 razy dziennie). Ale i tak ma już katar i trochę pokasłuje. Mam nadzieję jednak, że nic gorszego się nie wda, chociaż jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, jaką porę roku mamy.
Etka99 - qurcze, już antybiotyki? Mam nadzieję, że chociaż szybko poskutkują i twoje maluchy wrócą prędko do zdrowia, szczególnie to młodsze... Co do szczepień, to słyszałam, że należy odczekać co najmniej 2 tygodnie od odstawienia antybiotyku.
Bardzo się cieszę, że Tolka23 ponownie zaszła w ciążę. Wierzę mocno, że tym razem się uda. Cfcgirl już gratulowałam. Wychodzi na to, że nasze koleżanki postarały się o kolejne fasolki mniej więcej w tym samym czasie i urodzą na wiosnę.
Jeszcze raz serdecznie Wam gratuluję i trzymam kciuki! Mam nadzieję, że jak już miną najsilniejsze lęki to zajrzycie do nas pochwalić się Waszymi brzuszkami!
Wiecie co, dziewczyny? Ostatnio zaczęłam się łapać na tym, że brakuje mi... mojego zafasolkowanego brzuszka. Nie, żebym marzyła o kolejnym dziecku. Raczej nie mam na to sił ani ochoty. Ale czasami łapię się na tym, że wsłu****ę się w siebie i czekam na jakiegoś kopniaczka od środka. Oczywiście odczuwam niepokój, kiedy niczego nie poczuję. Po czym - po chwili - dochodzi do mnie, że mój maluszek śpi sobie smacznie w łóżeczku...