Majandra - z waszym wsparciem psychicznym na pewno dam radę



, no i męża wyprosiłam, żeby sobie załatwił do końca miesiąca zmianę od 6:00 do 14:00. Zawsze to godzinę wcześniej będzie w domku. Nawet mojemu tacie nie podoba się wypad mamuśki i zaoferował się, że weźmie sobie drugą zmianę w pracy i będzie brał Kubę na godzinę lub dwie na spacer, żebym mogła sobie w domu porobić. Kochany ten mój tato

. Może nie będzie tak źle. Ale melisa to na pewno będzie mój główny napój dnia. No chyba, że sama siebie zaskoczę i zachowam spokój ducha, bo nerwus ze mnie nieprzeciętny.
Majandra - mam nadzieję, że twój synek odpowiednio przybiera na wadze. Mój synek urodził się cięższy niż twój waży w wieku prawie dwóch miesięcy ale mam nadzieję, że niedługo Maciek nadrobi wszystkie straty w kilogramach. Przynajmniej masz mniej do noszenia skoro teraz twój synek polubił wędrówki na rączkach u mamy;-);-);-). A Tymi przez dwa tygodnie przytył 250 gram, co w odniesieniu do wagi urodzeniowej to też mało, ale jeśli wziąć pod uwagę wagę przy wypisie ze szpitala, to jest już w normie. Ja z kolei martwię się, żeby synek nie przybierał za bardzo, żeby nie poszedł w ślady starszego brata, który teraz boryka się z lekką nadwagą. Na razie pilnuję, żeby się nie przejadał, ale ciężko z tym, skoro cycek nie ma miarki i nie wiem ile sobie z niego wyżłopie, a tu jeszcze wtrzącha 30-60ml mleka z butelki. Może powinnam odciągać pokarm i podawać butelką?
Myślę, że
Kina najprawdopodobniej już urodziła i za parę dni wróci do nas ze swoją Carmen, tym bardziej, że opisywane przez nią skurcze raczej nie były przepowiadającymi. Z uwagi, że Graco i Buterfly się coś nie odzywają, wychodzi na to, że Kina będzie ostatnią rozdwojoną Wrześniówką na Liście. Heh, szkoda, że tak szybko poszło. Pora zamknąć listę i wspominać...
Tygrysku - dużo zdrówka dla twojego Szymka! No i mam nadzieję, że nie zarazi Wiki ani ciebie.
Kamilko - dzięki za wsparcie, ja też posyłam ci przez sieć dużo ciepłych myśli.
Blimko - witaj nam! Mój małżonek na szczęście poczuwa się do obowiązku, chociaż w zasadzie ogranicza się do opieki nad starszym synem. Ale to i tak bardzo dużo. Czasem nakarmi butelką Tymka, jak mnie gdzieś pogoni, często po karmieniu to on nosi go do odbicia. Ale w nocy daję mu już spokój, żeby wyspany wstał do pracy. Zresztą od kilku dni śpi w pokoju Kuby, bo stwierdziliśmy, że czas młodego nauczyć spania we własnym łóżku. Szkoda, że nie wszyscy faceci poczuwają się do obowiązku... Może twojemu mężowi wydaje się, że tak świetnie sobie radzisz, iż jego pomoc jest zbędna? Ja bym po prostu oświeciła go, że jego pomoc jest mi jak najbardziej potrzebna, bo czuję się zmęczona i sfrustrowana.
A tak poza tym, to szkoda, że twoja mama też jest taka przykra... Rzeczywiście, w takiej sytuacji to mnie także nie śpieszyłoby się z wizytą... Qurcze, jak to jest, że ci, którzy powinni nas jak najbardziej wspierać i pomagać, albo olewają wszystko albo uważają nas za niezdolne do opieki nad własnym potomstwem?