Witajcie, mamuśki.
Dziewczyny, czy jak Wam bobas odbije po jedzeniu to odkładacie go do łózeczka, czy trzymacie jeszcze przez jakis czas pionowo?
Carioca - zwykle dla pewności czekam jeszcze chwilę po odbiciu. Najlepiej jak się odbije synkowi dwa razy. Na szczęście ostatnio synkowi coraz mniej się ulewa. Ale przyznam się, że w nocy po cycku w ogóle go nie odbijam, tylko kładę na poduszce przy sobie w ten sposób, że ma głowę wyżej niż reszta ciała, więc gdyby coś się miało ulać, to przynajmniej się nie zakrztusi.
kurde, tak patre na forum i zastanawiam sie skad macie czas na forum i zazdroszcze.
Shinead - na forum zasiadam najczęściej, gdy maluch zaśnie albo z Tymkiem na ręku. Jeszcze trochę i opanuję technikę pisania jedną ręką do perfekcji. A tak na poważnie - muszę przyznać, że pisanie tutaj pozwala mi na odrobinę relaksu. Inaczej moje nerwy też byłyby w strzępach. Doskonale rozumiem, jaka jesteś zmęczona i sfrustrowana. Myślę, że poza kłopotami z brzuszkiem, twój synek odbiera też twoje nie najlepsze samopoczucie i zdenerwowanie. Dlatego sam jest niespokojny. Tylko jak tutaj zachować spokój? Spróbuj troszkę ochłonąć, może dzidziuś też wyluzuje? U mnie podziałało. Od wczoraj staram się zachowywać spokój wobec wyczynów mojego Kuby i dzisiaj jest jakby spokojniejszy, mniej marudny i płaczliwy. A co za tym idzie i Tymek jakoś tak lepiej mi śpi. Wiesz, to wszystko - atmosfera w domu, zdenerwowanie, niepokój - wpływa na nasze dzieci i niestety koło się zamyka.
Co do spacerów, to Tymi ładnie śpi podczas naszych wypadów. Chociaż, jak jest głodny to wyje wniebogłosy i nawet bujanie wózka nie jest w stanie go uspokoić.
tutaj nie robia ktg, tzn chodze do poloznej a ona jedyne co robi to sprawdza czy nie ma bakterii w moczu i slucha bicia serca dziecka , ale nie ma jakiegos zapisu tego ani nic takiego, to wyglada tak jakby przylozyla do mojego brzucha sluchawki i glosno wlaczyla radio, zeby wszyscy naokolo slyszeli, koniec badania.
Kina - no to tak robili wszystkim babeczkom na oddziale przedporodowym jak byłam w szpitalu. To takie przenośne ktg do badania tętna dziecka. Sprawdzali co 2 godziny, czy z maluszkiem wsio OK. Raz dziennie brali każdą na standardowe ktg z wydrukiem i kontrolą czynności skurczowej.
No i na koniec napiszę, że byliśmy dzisiaj u pediatry z Kubą i Tymkiem. Kuba dostał wszystkie zaległe szczepienia i umówiliśmy się na szczepienie przeciwko pneumokokom za 6 tygodni.
Tymi został zbadany wzdłuż i wszerz. Ładnie przybiera na wadze. Z wypisowej wagi 3700 w ciągu niespełna dwóch tygodni osiągnął wagę 3950. Główka mu się skurczyła, he he, albo miarki jakieś różne, bo okazało się, że teraz ma obwód główki 34,5 cm, a w szpitalu wpisali w książeczkę 35 cm przy urodzeniu. Pępek ładnie się goi i lada chwila kikut odpadnie. Dostałam ochrzan od lekarki, że nie kąpię dziecka w wanience, tylko za pomocą myjki "na sucho". Zamierzałam tak kąpać dopóki kikut nie odpadnie - tak radziła położna. No i taki sposób polecali w książce "Pierwszy rok życia dziecka". Myślałam, że tak jest dobrze, zresztą Kubę też tak kąpałam w pierwszych dniach życia.Wychodzi na to, że mam dziecko kąpać w wodzie i to najlepiej dwa razy dziennie. Qurcze, co specjalista to inne zdanie. No ale dzisiaj spróbujemy wykąpać małego w wanience. W zasadzie wszystko jest OK, poza tym, że przy podciąganiu za rączki, Tymek słabo trzymał głowę. Dlatego lekarka przepisała witaminę D3 w kroplach. Poza tym, jak pisałam w Klubie Mam Butelkowych, dostaliśmy recepty na Bebilon Pepti 1 dla Tymka. Więc trochę zaoszczędzimy na mleku, bo 2 puszki Bebilonu Pepti kosztuje tyle co 1 puszka Nana HA. No i można go kupić w każdej aptece.
Dobra, na razie będę kończyć. Póki Tymi śpi, a Kuba z małżonkiem na zakupach w Niemczech, zabiorę się za jakieś prace domowe. Może się uda.