hej wrześnióweczki...
troszkę mnie nie było, ale mały jest bardzo absorbujący i nie miałam specjalnie czasu na siedzenie przed kompem...
teraz troszkę poczytałam o Waszych maleństwach i mam nadizeję, ze teraz uda mi się być na bieżąco...:-)
kamila - bardzo mi przykro, więcej nie umiem nic powiedzieć, bo dla mnie to skończone draństwo co zrobił Twój M... Musisz być dzielna dla swojego malutkiego skarba...
U nas raz lepiej raz gorzej, są dni kiedy Karolek jest grzeczny i przesypia prawie cały dzień (choć takich dni jest mniejszość), najczęściej jednak jest bardzo aktywny, nie śpi, marudzi, nawet płacze... Problemów z kupką raczej nie ma, robi bardzo często (karmię cały czas tylko piersią), ładnie przybiera na wadze, może trochę go wzdęcia męczą.? (daję mu Debridat i Sab simplex i od 2 dni jest jakby lepiej troszkę, ale i tak jest ciężko...) szczególnie wieczorami musi swoje wypłakać.. wcoraj wyjątkowo zasnął tuż po kąpieli o 20.15 i spał do 1.00

Gdzie normalnie zajmuje nam 2 godziny żeby go uśpić... Także lekko nie jest, ale jak sobie poczytałam, że u Was też różnie bywa, to od razu mi się raźniej zrobiło ;-):-)
Atruviell, majandra - doskonale wiem jak to jest, gdy dziecko daje w kość, ja tak mam bardzo często... Mały w nocy potrafi 2 godziny urzędować a w ciągu dnia jeszcze dłużej... Najczęściej jak wstaje tak koło 7.00 rano, to zasypia dopiero koło 12.00 w południe ... Czasem już brak mi sił i cierpliwości, żeby go w kółko lulać na rękach, tym bardziej, że czasami to nic nie daje a on i tak mimo poświęcania mu uwagi nadal ryczy...
I też mam czasaemi marzenie, żeby Tracy Hogg do mnie przyjechała ;-) Bo ja jestem za głupia na tego mojego diabełka ;-)
Jutro M wyjeżdża na miesiąc i zostanę z tym wszystkim sama... nie wiem jak to będzie, bo M mi bardzo pomaga, zajmuje się małym żebym ja mogła mieć chwilę dla siebie... No ale jakoś będę musiała dać radę, mama się zaoferowała, że będzie małego bawić... Najgorsze jest to, że musze się teraz uczyć bo czeka mnie bardzo ważny i ogromnie ciężki egzamin za 5 miesięcy...
Ale już kończę z marudzeniem... mam nadzieję, że z czasem więcej będzie w moich postach optymizmu :-)
miłego dzionka, ucałujcie swoje maleństwa...