KamilaC
Wrześniowe mamy'07
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2007
- Postów
- 219
Cześć dziewczyny,
nawet ciężko mi czytac o tym jak pomagaja Wam tatusiowie....
Właśnie zostawil mnie mąż z 7 tygodniowym maleństwem. Stwierdził, że przestal mnie kochać.....
Nie umiem w to uwierzyć, jestesmy małżeństwem od 2 lat. To on bardzo pragnął mnieć dziecko i dlugo mnie do tego namawiał. Bylam przekonana że kochał mnie straszliwie, nie wiem co ze sobą zrobić....
nie umiem sobie wyobrazic życia bez niego, strasznie go kocham, nie umiem pogodzic się z tym jak mozna tak poprostu kogoś przestac kochać i nawet nie chciec spróbować dać nam jakiejs szansy....
probowalam z nim rozmawiać, umowić nas na terapie rodzinna ale nie chce o niczym słyszeć....mówi ze nic juz do mnie nie czuje....ze wogole nic nie czuje....
nocuje w pracy i zostalam sama z Jasiem, cięzko mi go nawet wykapać....
i caly czas placze....boje sie ze odbije sie to na maleństwie bo pewnie czuje że coś jest nie tak....nie spi prawie wogole w dzień drzemie po 15 minut i budzi sie z placzem....
nawet ciężko mi czytac o tym jak pomagaja Wam tatusiowie....
Właśnie zostawil mnie mąż z 7 tygodniowym maleństwem. Stwierdził, że przestal mnie kochać.....
Nie umiem w to uwierzyć, jestesmy małżeństwem od 2 lat. To on bardzo pragnął mnieć dziecko i dlugo mnie do tego namawiał. Bylam przekonana że kochał mnie straszliwie, nie wiem co ze sobą zrobić....
nie umiem sobie wyobrazic życia bez niego, strasznie go kocham, nie umiem pogodzic się z tym jak mozna tak poprostu kogoś przestac kochać i nawet nie chciec spróbować dać nam jakiejs szansy....
probowalam z nim rozmawiać, umowić nas na terapie rodzinna ale nie chce o niczym słyszeć....mówi ze nic juz do mnie nie czuje....ze wogole nic nie czuje....
nocuje w pracy i zostalam sama z Jasiem, cięzko mi go nawet wykapać....
i caly czas placze....boje sie ze odbije sie to na maleństwie bo pewnie czuje że coś jest nie tak....nie spi prawie wogole w dzień drzemie po 15 minut i budzi sie z placzem....