reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Harsharani,serdeczne gratulacje! :-) :tak: Nareszcie sie doczekalas! :-) Ciekawe,o ktorej godzinie urodzilas? :confused: Moze tak jak ja Zuzie - o 19.55. :-D

Musze czesciej,chyba,u Was pisac,bo widze,ze Was pogonilo po moich postach,hehehe. ;-)

A tak przy okazji,to Zuzia z calego serdusia dziekuje za sliczne zyczonka urodzinowe! :-D :tak: :-D
 
reklama
Atruviell-troszkę mnie pocieszyłaś z tym humorkiem u Twojego Kuby. Lilce juz trochę lepiej, po prostu ją zostawiłam na jakiś czas,żeby i mi i jej przeszło, bo jak jestem zdenerwowana to tylko szybciej tracę cierpliwość i jest jeszcze gorzej.. Teraz ogląda bajke w telewizji, a potem musimy coś wymyslić, bo znowu pogoda nie bardzo :-(. Dobrze,że wieczorem przylatuje pomoc fachowa w postaci tatusia :-D.
Dawaj znac co tam u lekarza, czy sa szanse na rychłe rozwiązanie?
Ja ide do mojego jutro, zobaczymy, co powie, mam nadzieję,że już będą jakies rokowania na urodzenie, bo już będe mogła ;-).
Xeone-jakiego masz dobrego męża!:tak: Może dzidziuś czeka,aż sobie trochę odpoczniesz i wtedy wyjdzie?
Własnie się zmierzyłam, mam 109 cm w pasie..zdecydowanie wystarczy :-D
Miłego dnia!
 
Witam.
Ja wiadomość o tym, że Hars urodziła znalazłam tutaj:
#46250. Szybko się uwinęła i widać, że limit szybkich porodów wrześniówek jeszcze się nie wyczerpał.
Agutko, stanowczo tak:tak:, musicz częściej tu pisać i pogonić dziewczyny do rozdwajania:laugh2:.
Carioca, trzymam kciuki żeby Tobie też poszło łatwo i mało boleśnie.
 
:-) Witajcie z ranca,maz niedawno pojechal do domciu i bedzie tam do wieczora wiec wreszcie mam czas na nadrabianie forum

HARSH & ULECZKA SERDECZNE GRATULACJE :*

Troszke mnie nie bylo a tu znow mile niespodzianki:tak: WRZESIEN w rozkwicie:happy:

NuSka a tak mnie straszyli przedwczesnym porodem:-D Ja sie obawiam ze maly po prostu zglupial i juz nie wiem kiedy ma w koncu wylazic:laugh2: Mam nadzieje ze nie sprawdzi sie opcja siedzenia przez miesiac 2w1 a pod koniec urlopu meza maly zechce wyjsc:dry:

Ainaheled No i sie doczekalas na swego mezczyzne:-) Teraz tylko rodzic zostalo:happy:

Atruviell jak sie maluch upiera tozadna okytocyna nie pomoze:-D Ja mam jakiegos dziwnego stracha przed tymi 'randkami', niby chcialaym juz urodzic ale widzac ze moge miec jakis wplyw na ta cala akcje to wymiekam i w sumie od przyjazdu siedzimy jak cnoty :sorry2::-D Na dodatek cos mi sie w glowie pomieszalo i juz na lotnisku dziwnie sie czulam..tzn czekalam na M jak wyjdzie z nieceirpliwoscia ale jak sie juz pojawil w wyjsciu to nagle mnie strach ogarnal i jakis dziwny dystans,niby wiem ze to on ale hustawy dostalam niezlej...I tak z dnia na dzien to sie zaczyna normowac,oswajam sie czy co?:confused: Jutro ide na wizyte,ciekawe jakie newsy jeszcze przede mną:-pTrzymam kciuki za kolejne porody:tak:Buziole :*



 
Witam babeczki.
Nie było mnie kilka dni a tu proszę..

Dziewczyny gratulacje!!

Ja po piątkowym weselu, sobotnich porawinach i wczorajszych urodzinach mego tatu ledwo żyję. Niestety jescze jestem 2 w 1 ale skurcze mam coraz częściej, nieregularne i napewno przepowiadające. Czuje, że będą sie ciągnąć do grugnia bo nic nie wskazuje na rozwiązanie.
Nocki jak zwykle nieprzespane, dzięki czemu spokojnie nadrobiłam ten wątek (pozostałe później). Srasznie się cieszę że u wrześniówek sie ruszyło. :-DOby się nie zatrzymałe :laugh2:
 
Harsharani, Uleeczka-ogromne gratulacje!!! Z tego co widać na przykładzie Harsh limit na lekkie porody się jeszcze nie wyczerpal:-D:-D Z niercierpliwością czekam na relacje!!
Carioca-lekkiego i krótkiego porodu!!!!
Dziewczyny, ja naprawdę łapię już niezłego stresiora. Normalnie boje sie jak cholera:szok::szok: Chciałabym żeby już było po wszystkim i żebym już miała Olafka przy sobie. Nie mogę o niczym innym myśleć. Z mężem lepiej. Pogadaliśmy sobie trochę. Wiem, że to też przez tą moją huśtawkę nastrojów, wiele spraw też wyolbrzymiam i jestem przewrażliwiona. No ale w końcu jestem w ciąży!! Niech mnie też ktoś zrozumie, prawda??
 
Witajcie ponownie!
Wpadłam na forum pomiędzy nastawianiem prania a szorowaniem kibelka, żeby wam przekazać info od Carioci77 (qurcze, mam problem z odmianą nick'ów, he he).
Carioca pisze: "Hej, mam podawaną oxytocynę, bo wody odeszły, a skurczy brak. Na razie nudy":-D:-D:-D

Widzę, że Carioca zaczyna tak jak ja dwa lata temu:-):-):-). I mam nadzieję, że będzie miała spokojny, szybki poród, bo niestety, bezbolesnego przy oxy to bym się raczej nie spodziewała. W każdym razie, trzymam kciuczki, za jak najszybsze i jak najmniej męczące rozwiązanie.

Aina - ach te nasze kochane dwulatki. Ja myślę, że one powoli wyczuwają, co się kroi i stąd też te humorki. Chciałabym już urodzić, po to, żeby wreszcie przeprowadzić Kubę przez tą całą rewolucję i pokazać mu, że mimo pojawienia się w domu dzidziusia-braciszka, on nadal będzie moim kochanym Kubaskiem.
Co do wizyty, to pewnie, że napiszę co i jak.

Ryba30- serdeczne dzięki za więcej informacji na temat Harsh. Cieszę się, że jej tak szybko poszło. Skoro jutro wychodzi do domciu, to pewnie niebawem sama się pojawi i napisze, jak było. Czekam z niecierpliwością.

Aneczka - no właśnie, te "randki" niewiele pomagają, niestety. A z twoim małżonkiem to niezła jazda, he he. Chyba normalne po dłuższej rozłące. Musicie się ze sobą na nowo "oswoić" i dotrzeć.

Ruda-iza - a ja tak na ciebie liczyłam :-):-):-). Tyle imprez, a ty ciągle 2 w 1. Mam nadzieję, że się poprawisz i do końca tygodnia rozpakujesz:-):-):-). A swoją drogą, to super, że wszystkie imprezy się udały. Pewnie na każdej byłaś w centrum uwagi.

Shinead - dobrze, że z małżonkiem udało się dojść do ładu. Mój na szczęście ostatnio bardzo potulny, chociaż czasem przez te ciążowe hormonki jeżdżę po nim jak po dzikim ośle:blink::blink::blink:. A poród na pewno będzie szybki, łatwy i przyjemny, nic się nie martw.

Ok, uciekam do kibelka! Pa pa!
 
Witam po kilkudniowej przerwie...ciezko za wami nadarzyc...
GRATULUJE WSZYSTKIM ROZDWOJONYM MAMUSIA no ruszylo sie w koncu jedna za druga na porodowce laduje...tak,tak to juz ten czas...
u nas wszystko dobrze mala wlasnie zasnela, dwa pierwsze tygodnie byla grzeczna jak aniolek, teraz troszke zaczyna dawac popalic ale nie narzekam...troszke marudzi ale da sie wytrzymac...pogoda dzis mnie do d..., pada wieje a chcialam isc z malutka na spacerek, moze jutro sie wypogodzi...mam troske czasu to spadam bloga popisac....
 
u nas tez pogoda do bani, zreszta jak to w bani,hehehe

Wikusia jak na razie grzeczniutka je,spi i wali w pampersika czyli normalne dzieciątko
atmosfera w domku super, męzulo grzeczniutki zresztą ja też, hehh

super że coraz więcej z nas ma już swoje dzieciaczki przy sobie to taki cud stworzenia, taka mała ludzka istotka leząca w łóżeczku sama sie nie moge napatrzec na Szymonka i Wiktorię jak śpią.
też mi się wydaj że po oxy to poród do bezbolesnych nie nalezy al emoge się mylic i oby.
 
reklama
No to carioca następna będzie.
Czy mi się wydaje czy Gosik nie odzywała sie od baaardzo dawna.
I coekawe co u Maraniko.

Ruda-iza - a ja tak na ciebie liczyłam :-):-):-). Tyle imprez, a ty ciągle 2 w 1. Mam nadzieję, że się poprawisz i do końca tygodnia rozpakujesz:-):-):-). A swoją drogą, to super, że wszystkie imprezy się udały. Pewnie na każdej byłaś w centrum uwagi.
Z tym byciem w centrum uwagi to była przesada. Na weselu to wszyscy sie na mnie gapili, szczególnie jak latałam pamagajac niezorganizowanym młodym. Nie wiem co jest z dzisiejszą młodzieżą, żeby kobieta z takim brzuchem kwiaty odbierała, pomagała młodej przed ślubem, dowodziła ubieraniem i takie tam.
Poza tym na prawie 200 osób na weselu ze 100 pytało mnie jak sie czuje, 20 mówiło że jestem wielka i że to chyba 4-raczki a z 10 pytało czy jeszcze nie urodziłam. To mnie tak wku..., że aż jedna ciotka poszła do teściowej na skarge, że jestem niegrzeczna. Powiedziałam jej, że już urodziłam ale dziecko zostawiłam w domu a pod sukienkę wsadziłam poduszkę bo sie przyzwyczaiłam do brzucha :baffled:
Dla mnie to wesele było bardzo ciężkie. Poza tym zatańczyłam tylko 1 tanieć bo miałam wrażenie, że mi bobas wypadnie.

Aha, chyba muszę swoje zdjęcie wkleić i czekać na konsekwencje ;-)
 
Do góry