witam!!!:-)
jeszcze nie ma poludnia a unas juz tyle sie nadzialo:
1. juz sie 2 razy z niunia poklocilysmy, bo cos dziwnie marudna jest. wlasnie usypia
2. odsniezylam chodnik, choc to robota psu na bude, bo juz tego nie widac, ale przynajmniej sie tak nie ubije. w dodatku wykorzystalam troche sasiada do pomocy, wiec bylo latwiej;-):-).
wkurza mnie, bo to pierwsza zima, gdy mamy chodnik. wiadomo, ze obowiazkiem jest o niego dbac. a tu widze, ze tylko my 3 (my i 2 sasiadow) i ze 2 osoby na poczatku wsi odsniezamy, a reszta na to leje i sie nie da przejsc kolo ich domow
3. pojezdzilysmy juzu na sankach i balwanek tez ulepiony
no to tak jak my, tylko ja wiekszy ciężar miałamdo ciągnięcia
po siatecznym obzarstwie taki ruch nawet wskazany
dokłądnie, nawet to samo sąsiadowi mówiłam jak "nabijał" się ze mnie
mialam dzis jechac do ksiegowej, ale zdaze jeszcze jutro
księgowa nie zającnie ucieknie
:-):-):-):-)jak ja to lubilam
no to niezle szaleje. troche to pewnie wynika z wieku, ale chyba powinni jakos z nim pracowac, tlumaczyc, bo sie chlopak nerwicy nabawi:-
-(
u nas jest cuuuudnie:-):-)
uwielbiam taka zime, tylko mogloby mniej zasypywac;-)
wszedzie bialo, cichutko, spokojnie:-):-):-)
ja też
to od srodka bez klucza nie da sie otworzyc?