reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Cześć dziewczyny.
jestem już po jeździe i co raz większego mam w***** na mojego instruktora:sorry: Dość, ze zostały mi dwie godziny jazdy z kursu to wyobraźcie sobie , że ani razu nie byłam na placu:szok::szok: I jak mam kuźwa zdać egzamin na placu:crazy::crazy: Ostatnie dwie godziny mam jeszcze miasto a placyk muszę sobie już dokupić- jedna godzina jazdy to koszt 50 zł, a należy wykupic minimum 3 godziny:szok::szok: plus później godziny ( 2 razy po 2 godz.) przed egzaminem. Po prostu szlag mnie trafia, bo myslałam, że obejdzie siebez dodatkowych godzin skoro mi mówi , ze dobrze jeżdzę:szok::szok: Jawne naciaganie ludzi na dodatkowe koszty. Ale jeszcze zobaczęw czwartek jak mi się sytuacja rozwinie.
A teraz tak troszkew nawizaniu do Waszych postów( sorki, ze nie odpisuję każdej ale nadrabiam zaległosći w pracy): Donkat; z Młodym idę do okulisty prawie, że profilaktycznie- jak był mniejszy uciekało mu lewo oczko , a poza tym jakiś miesiac temu Mały przez kilka dni podejrzanie mrurzył oczka.
Co do kąpieli- Damian jest co dziennie kąpany i rzadko zdarzaja siedni kiedy go ta przyjemnosc omija- od jakiegos czasy zmienilismy tylko mycie główki- wczesniej tez było co dziennie a teraz przez okres zimowy co drugi dzień ( poza tym dzieki M mały zraził sie do mycia głowy i przy płukaniu główki jest problem delikatny).
 
Gagulec, az mi sie krew wzburzyla jak przeczytalam o madrym pomysle twojego instruktora!!!!!!!!!!!
przeciez tak nie mozna!!!
 
Jestem w szoku:szok: byłąm przekonana że wogóle jazde zaczyna się na placyku:sorry: ja tak miałam najpierw placyk żebym się nauczyłą jak ruszać zmieniać biegi itp potem kilka godzin po okolicznych wioskach i znó placyk tam przygotowanie samochodu łuk no i każde parkowanie uczył mnie najpierw na placyku a dopiero jechaliśmy w miasto jak mi wychodziło pod koniec starał się każdą lekcje zaczą na placyku przygotowanie auta i jazda po łuku a dopiero w maisto:tak:
 
Gagulec, az mi sie krew wzburzyla jak przeczytalam o madrym pomysle twojego instruktora!!!!!!!!!!!
przeciez tak nie mozna!!!
Donkat, mój M zareagował w podobny sposób, Ale co, pójdę do szkoły się wykłócać? Przecież z instruktorem nie wygram bo zawsze może powiedzieć, że jestem tępą kursantką i na kierowce sie nie nadaję:wściekła/y:
Juz kilka razy obiło mi sie o uszy , ze kursanci mojego instruktora dokupywali godziny, ale nie spodziewałam sie, że on to praktykuje nagminnie , i ze na mnie tak trafi skoro mi mówił kilka razy, że dobrze mi idzie:szok::szok::szok:.
 
Jestem w szoku:szok: byłąm przekonana że wogóle jazde zaczyna się na placyku:sorry: ja tak miałam najpierw placyk żebym się nauczyłą jak ruszać zmieniać biegi itp potem kilka godzin po okolicznych wioskach i znó placyk tam przygotowanie samochodu łuk no i każde parkowanie uczył mnie najpierw na placyku a dopiero jechaliśmy w miasto jak mi wychodziło pod koniec starał się każdą lekcje zaczą na placyku przygotowanie auta i jazda po łuku a dopiero w maisto:tak:
A u mnie na opak- pierwsza godzina jazdy to była- tu ma pani sprzęgło, hamulec, gaz, tu są biego , które wchodzą tak i siak( ogólna zasada jazdy) i jedziemy:szok::szok::szok: Pouczyłam się ruszać, redukować biegi z 3 na 1. Druga godzina to włączanie się do ruchu, kolejna godzina podobnie, miedzy czasie ruszanie na wzniesieniu, później jeżdżenie po mieście( najpierw u nas później tam gdzie jest egzamin) i tak mi kuźwa zostało. Ani razu nie robiłam łuku, parkowanie tyle co skośne jak kończę jazdę, i tyle.
 
Justyna mmmmm grochówka pycha............. pochwal się czy wyszła jak wojskowa:tak::-D:-D
cos Ty, taka to musi w specjalnym garze sie gotowac i na specjalnym ogniu

ale definitywnie nie powiedziałaś; rzucam studia:-p:-p:-p:-p:-p a my nie potrafimy czytac Twoich myśli:sorry::-p:-p:-p:-p
hmm, no ja sie domyslilam,ze zrezygnowalas
Jestem w szoku:szok: byłąm przekonana że wogóle jazde zaczyna się na placyku:sorry: ja tak miałam najpierw placyk żebym się nauczyłą jak ruszać zmieniać biegi itp potem kilka godzin po okolicznych wioskach i znó placyk tam przygotowanie samochodu łuk no i każde parkowanie uczył mnie najpierw na placyku a dopiero jechaliśmy w miasto jak mi wychodziło pod koniec starał się każdą lekcje zaczą na placyku przygotowanie auta i jazda po łuku a dopiero w maisto:tak:
tez tak mialam
 
A u mnie na opak- pierwsza godzina jazdy to była- tu ma pani sprzęgło, hamulec, gaz, tu są biego , które wchodzą tak i siak( ogólna zasada jazdy) i jedziemy:szok::szok::szok: Pouczyłam się ruszać, redukować biegi z 3 na 1. Druga godzina to włączanie się do ruchu, kolejna godzina podobnie, miedzy czasie ruszanie na wzniesieniu, później jeżdżenie po mieście( najpierw u nas później tam gdzie jest egzamin) i tak mi kuźwa zostało. Ani razu nie robiłam łuku, parkowanie tyle co skośne jak kończę jazdę, i tyle.

:szok::szok::szok: nie kumam to w trakcie kursu nie uczył Cię parkowania?:szok: przecież na egzaminie jest zatoczka, parkowanie przodem tyłem że nie wspomnę o tym zawracaniu na trzy i innych manewrach duperelach które oczywiście robi się w trakcie egzaminu na mieście.
 
reklama
:szok::szok::szok: nie kumam to w trakcie kursu nie uczył Cię parkowania?:szok: przecież na egzaminie jest zatoczka, parkowanie przodem tyłem że nie wspomnę o tym zawracaniu na trzy i innych manewrach duperelach które oczywiście robi się w trakcie egzaminu na mieście.
:no::no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
dlatego mnie krew zalewa, bo jak słucham jak przebiegały kursy prawa jazdy moich znajomych to ja jestem daleko w lesie.
Parkowanie tyle co jak zatrzymuje na poboczu auto, ale przy WORDzie jak muszę do kibelka
Jakie zawracanie na trzy, jaka zatoczka, jakie parkowanie tyłem:szok::szok::szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Do góry