Witam i ja o poranku z kawką w ręce:-) ale u nas zimnica a wieje tak że łeb chce urwać
normalnie myslałam jadąc do pracy że mnie z drogi zabierze
mam tylko nadzieję że ten wiatr jakiegoś śniegu nie naniesie
bo jakoś średnio mam ochotę zwłaszcza na jazdę samochodem po lodzie w naszej kochanej białej strefie polanickiej
Gagulec a Damianek miał trzydniówkę? Może to właśnie to dziadostwo bo zawsze sie kończy wysypką ale z tego co kojarzę i pamietam jak Tuśka przechodziła to ta wysypka wyszła na całym ciele.
u nas tak samo z pogodą, słonko pieknie świeci ale wieje okropelnie
Gagulec aż mi smutno się zrobio, że Damianek tak mocno płakał, nienawidzę takich widoków
witam!!!
noc do bani! postuluje o likwiedacje
pelni ksiezyca, bo niunka nie moze spac
na nas takie cosik nie działa
wczorajdzszy dzien bardzo mily. :-)
fajnie spedzilismy czas z kuzynowstwem.
tylko mnie zdezorientowalo zachowanie tesciowej, bo przypadkowo spotkalismy ich an cmenatrzu i wygladala, jakby znow jakas awantura byla:-
-(
a trzydniowke przechodzi sie tylko raz w zyciu?
u nas to samo
Julitka tez zakrywala swieczki, bo oczywiscie zapalac sama chcicala
hihihihihi to chyba każd e dzieciątko
zebys mogla lopate wbic po tych przymrozkach
oo, czyli nie tylko na mnie i Julitke tak dziala. ja wczesniej, jak bylam mlodsza, tez mialam problemy z zasnieciem w pelnie. teraz jestem zbyt zmeczona, zeby miec z tym klopoty. jednka juz od jakiegos czasu zaobserwowalalm, ze niunka spi niespokojnie, budzi sie i trudno jej zasnac
teraz moja gwiazda padla w pieknym stylu: polozyla sie, ale ejszcze musiala zejsc, pochodzic i znow sie polozyla. wolala chrupki, wiec jej dalam i tak jadla je na lzoku a potem padla w akcji z miseczka chrupek przy glowie
ooooooo czyli Julitka czasami też polegnie za dnia
Aneta współczuję towarzysza
U nas weekend minął szybko, na spotkaniu ze znajomymi było milutko, wróciiśmy o 1:30 a dzieciaki smacznie spały
.
U mnie też prania jak dla wojska, brudasy normalnie ejsteśmy
J mnie dzis rano wkurzył, mysłama, że go rozszarpię. Jak szliśmy do tego lokalu w piątek ze znajomymi, mieliśmy spięcie, bo nie chciał bym brała toerbki, bo ktoś ukradnie itp.....
Nio i nie wziełam, dokumenty do kieszeni i kasę też, on dowód rejestracyjny do swojej kieszenie, a dzis mnie się pyta gdzie jest dowód
. Normanlnie mysłama, że wyjdę z siebie
Po 9 urwał się z pracy i przeszukła auto, bop juz chciał zgłaszać o zaginięciu....... okazało się . że włozył gdzies między deską rozdzielczą ................ tak że tylko maleńki koniuszek było widać ( nie pamiętał że tam wkładał
) .................. tylko nerwicy przez nigo dostanę, no bo w końcu
CHYBA mi go dawał
Kawusię pije i jem ciacho, które robiłam wczoraj przed wyjściem na cmentarz, bo teściowa sprzedała mi ekstra łatwy przepis na NIBY sernik, tani , szybki i pyszny. Robienie i pieczenie zajęło mi 45 minut