U nas teść się zlitował i popołudniu przepalił 1 raz,bo już piździawka niezła była.
Majandra to 1 badania od czasu jak pisałaś,że z badań krwi wyszło,że chory??
Ale wczoraj Janusz mnie wkurzył. Po 18 przyjechał mój brat. Ogólnie,że do mamy,ale najpierw przyjechał do nas (to jest po drodze z Poznania do Mogilna i odwiozłam go do mamy coś po 21. Janusz obraza,że tak się spieszył do mamy. Ja na to,że przecież dzwoniłam żeby przyjechali to posiedzimy razem,ale stwierdził,że sam miał przyjechać i zostawić mamę,a poza tym on jest przeziębiony. Zostawiłam to bez komentarza,bo nie chciałam niepotrzebnie wojny robić,ale my też jesteśmy poprzeziębiani,a poza tym jak sa tacy chorzy to powinni siedzieć w domu,a nie ujeżdżać po Poznaniach,bo dzisiaj jadą do Aśki i zabierają po drodze Dominika do Lubonia.
Ale Mateusz wczoraj mnie zaskoczył,bo on w 1 kontakcie z ludźmi, których mało zna,a przecież Dominika rzadko widzi, raczej zawstydzony jest, niby później sięrozkręci,ale bez jakiś wylewności. A młody wypił mleko i zwiał od S z poduchą, stanął przed Dominikiem i mówi"wua, aa?" wskoczył mu na kolana i przykleił się do niego,a później był problem żeby się wymknąć z domu,bo najpierw wuja miał spać z Matusiem,a później patrzeć jak śpi.
Dominik zawsze mówil,że nie chce mieć dzieci,a wczoraj powiedział,że zaraz po ślubie też sobie zrobią,bo patrząć na mojego synusia nabrał ochoty na potomka