reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

kurcze..teraz sie zastanawiam czy gdzies na polskich stronach wozka nie kupic..czasami jak tak patrze to naprawde fajne sa wozki i za mniejsza cene, ale ja to raczej z tych niecierpliwych jestem...

Wiecie co? Tutaj to jeszcze tutaj..wozki kosztuja powiedzmy te 200-300 funtow..mozna przebolec i kupic..i powiedzmy jest to wydatek tak jak w Polsce wydaje sie 200-300 zlotych..ale jak patrze na ceny.. np 2 tysiace..albo nawet glupie 800 zlotych..to sobie mysle , ze mnie w zyciu nie byloby stac na zakup w Polsce.

Kolejna sprawa..ktos tam napisal ze ma wozek 4letni i ze chyba zazdrosci ze my teraz kupujemy..powiem wam szczerze ze wolalabym chyba miec takie cos od kogos :p
To znaczy fajnie ze bedzie nowy i w ogole, ale sama sie sobie dziwie ze to moje dziecko nr 1 a ja nie mam manii kupowania wszystkiego nowego i za bagatelne ceny.. Jesli byloby cos uzywane, ale nie rozkatujace sie i funkcjonalne to tez
bez ogladania sie bym to wykorzystala.

Tygrysek, ja tez sama jestem..i tez sie modle zeby sie nie zaczynalo :)
A szczerze mowiac to mi sie cos wydaje ze sie zaczyna..bo mam tak samo jak wtedy w nocy..tylko ze mocniej.. moze to maly sie buntuje albo cos? ale jest dziwnie..naprawde dziwnie...i nie smiejcie sie..ale co sie moje dziecko rusza to slysze cmokniecie. Nie mam czegos w glowie, bo wczesniej ktos inny tez to zauwazyl..a pozniej wybyl do pracy :)
 
reklama
Ja w środy siedze dłużej, bo oglądam 07 zgłoś się obowiązkowo :) Jeszcze sobie poprasuję dzidziołkowe ciuszki przy tv.

Tez porobię zdjęcia jak bedziemy mieli gotowy pokoik Stasiowy, poki co, to mamy tam małą graciarnię.
 
Hej Dziewczyny o poranku (albo w środku nocy)
Bezsenność ma swoje plusy bo mogłam nadrobić czytanie. Nie było ,moe 3 czy 4 dni i przez 3 dni musiałam nadrabiać. Niezłe jesteście. Przede mną znowu kilkudniowa perspektywa bez kompa bo będziemy kończć remont i mamy gości więc znowu będę miała zaległości.
Niemogę odpisać na wasze posty (ze względu na ich ilość jest to fizycznie niemożliwe ;-)). Napisze tylko co u mnie. W sobotę kupiliśmy wózek, tzn dziadek kupił dla wnuka. Nie jestem pewna czy jest dobry ale wszyscy mieli mnie dosyć bo niemogłam się zdecydować więc wzięłam pierwszy lepszy byle z fotelikiem i lekki.Później wkleje zdjęcie. (juz jest później - edytowałam post)
e3e197b8509bb978med.jpg

W sobotę i niedzielę byłam na imprezach urodzinowych... jakoś dałąm rady. W poniedziałek wstawiali okna, wtorek sprzątałam i robiłam dżemy z jabłek (mamy jabłka z 1 jabłonki i już około 30 słoików dżemów a drzewo jest do połowy "obrane"). W między czasie przyjechała rodzinka z drugiego końca Polski. Na szczęście rodzice się nimi zajmują, ale ja nieumiem nic nie robić więc skacze nad nimi.
Na szczęście czuje się bardzo dobrze. Oprócz spuchniętych nóg i czasami bólów pleców nic mi nie jest. Ustaliłyśmy z mamą że w tym tyg nie mamy czasu na rodzenie więc bobas chyba wziął to do siebie i już nie czuje takiego parcia i że chce już wychodzić :-D:-D słucha się mamusi.
Dziś znowu przyjdą kończyć okna, potem czeka mnie sprzątanie więc nie wiem kiedy zajrzę tu znowu.
Aha pomyślałam sobie, że jeśli u mnie akcja porodowa zacznie się w nocy to ją pewnie prześpie. W niocy kompletnie nic nie czuje i nie wiem co robi bobas, za to wszelkie skurcze przepowiadające i nieziemskie brykanie bobaska czuje cały dzień. Noc kończy się u mnie mniejwięcej o 4 więc po 4 może się coś dziać :-D:-D
Ups ale się rozpisałam, przepraszam.
Pozdrawiam was kochane i życzę jak najdłuższego snu i najmilszego wypoczywania.
 
to sie niedługo zaczniemy sypac kobietki, dziś znowu miałam sen że urodziłam dzisiaj przez cc sama nie wiem jak i kiedy nic nie bolało a juz leżałam na sali pooperacyjnej mogłamod razu chodzi a dzidzia ważyła 4750 masakra ciekawe jak jutro we śnie urodze, hehhe

moje piersi teraz produkują masę siary, też bym pewnie dużo dociągneła ciagle są mokre.
 
Dzieńdoberek z rana!

Ojć, moja noc nie należała do najprzyjemniejszych. Miałam nos tak zatkany, że nie mogłam oddychać, do tego było gorąco i duszno, że myślałam iż się uduszę razem z tym nosem. A, i jeszcze brzuch mi twardniał co chwilę, niezbyt boleśnie, ale jednak na tyle wyraźnie, że się budziłam. Raz obudził mnie też sen, śmieszny - w tym śnie obudziłam się przerażona, że nie mam brzucha. Przebudziłam się naprawdę i brzuch był twardy jak kamień i rzeczywiście wydawał mi się jakiś taki mniejszy, jak piłka do kosza...

Harsh - wózeczek naprawdę fajny, a kwiaty też pasują. Najważniejsze, żeby był lekki, funkcjonalny i wygodny dla maluszka, bo wygląd ma nowoczesny i przyjemny dla oka. No i widzę, że ma chyba przekładaną rączkę, co też nie jest bez znaczenia. W Polsce za dobry wózek też trzeba zapłacić krocie. Przy przykładowej miesięcznej wypłacie 1500 zł, za dobrej klasy wózek typu Chicco, Mutsy, Quinny etc. trzeba zapłacić około 2000 zł, a nawet 3000 zł. A więc jest to zakup poważnie nadwyrężający budżet rodziny. Dzięki Bogu, że mam możliwość kupowania w Niemczech, bo tu można trafić na spore promocje i przeceny nawet o 50-70%, dzięki czemu mogę kupić bardzo dobry wózek o wiele taniej niż w Polsce. Prosty przykład - mój ABC Design - w Polsce cena średnio 1400 zł. W Niemczech normalna cena 412 Euro, a ja kupiłam ostatni egzemplarz przeceniony na 239 Euro. Czyli na złotówki niecałe 950 zł. Już nawet teraz wiem dlaczego przecenili (bo wózek nie ma żadnych defektów ani wad). Po prostu ABC Design wprowadził na rynek nową serię wózków 3 i 4 Tec, więc robiono miejsce na nową kolekcję:-):-):-).

Jeśli chodzi o kolorystykę to widzę, że nie tylko ja wybrałam sobie jaśniutką. Mój wózeczek jest niebiesko-biały, bardzo jasny. Na szczęście podnóżek w spacerówce jest obłożony foliowym pokrowcem, dzięki czemu może choć trochę mniej będzie się brudził. Przydałaby się jeszcze zafoliowana barierka, bo z doświadczenia wiem, że to najbardziej brudzące miejsce w całym wózku (obok podnóżka). Mimo to uważam, że każdy wózek, nawet ciemno-granatowy jest przedmiotem silnie narażonym na zabrudzenia (no może nie gondolka ale spacerówka to na 100%), no bo dajcie dziecku w wózku bułeczkę albo chrupki kukurydziane do pogryzienia :-):-):-). Mąka z bułeczki aż w oczy razi na ciemnej tapicerce :-). Zresztą najbardziej brudzący etap życia dziecka następuje po 1 urodzinach, więc przynajmniej przez rok nie będziemy zmuszone do częstszego prania tapicerki.

Ruda-iza - widzę, że dziadek dokonał raczej dobrego zakupu - bo to jest chyba Graco Quattro, który też znajdował się w orbicie moich zainteresowań. Wybrałam ABC Design Astro tylko przez wzgląd na standardową gondolę, bo w Graco, jak widać jest nosidełko dla noworodka. No i koła - w moim są większe, piankowe w liczbie 4 szt. Ale waga jest porównywalna. Oba należą do najlżejszych na rynku. Myślę, że będziesz zadowolona, bo dużo moich znajomych ma takie zestawy i wyrażają się w samych superlatywach (no może poza amortyzacją w stylu - jazda po wysypanej żwirem ścieżce ogrodowej - trochę dzidzią trzęsie na tych podwójnych kółeczkach).

Tygrysek - myślę, że też wolałabym skorzystać z wózka po Kubie, zaoszczędziłabym jakieś 1000 zł. Ale El-jot Kuby rozsypał się, niestety, chyba właśnie zadziałała tu zasada "chytry dwa razy traci", bo był dość tani (650 zł dwa lata temu) ale wtedy szkoda mi było wydawać więcej kasy na wózek. Miałam nadzieję, że da radę, tak był chwalony przez sklep i producenta, no i produkt polski (a przecież cały zachód wozi dzieci w polskich wózkach i jest zadowolony - słowa internetowego sprzedawcy).
 
reklama
Dzieńdoberek z rana!

Ojć, moja noc nie należała do najprzyjemniejszych. Miałam nos tak zatkany, że nie mogłam oddychać, do tego było gorąco i duszno, że myślałam iż się uduszę razem z tym nosem. A, i jeszcze brzuch mi twardniał co chwilę, niezbyt boleśnie, ale jednak na tyle wyraźnie, że się budziłam. Raz obudził mnie też sen, śmieszny - w tym śnie obudziłam się przerażona, że nie mam brzucha. Przebudziłam się naprawdę i brzuch był twardy jak kamień i rzeczywiście wydawał mi się jakiś taki mniejszy, jak piłka do kosza...

Moja noc byla identyczna, nawet z tym snem o braku brzucha:szok::szok::szok::szok:
 
Do góry