reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Rozne historie o fenoterolu slyszalam i takie,ze dziewczyny rodzily na drugi dzien po odstawieniu i takie,ze przenosily dzieciaczki po terminie nawet 2 tygodnie:szok:
Już wole tę pierwszą a opcję;-).

Atruviell
A jeśli chodzi o ogródkowe dobryjodka, to na szczęście zarówno rodzice, jak i teściowie mają dobrze zaopatrzone działeczki, tak więc mam na bieżąco świeże dostawy ogóreczków, pomidorków, malinek, jeżynek, jabłuszek, soczków, dżemików, musików, aż się szafka nie zamyka. W butlach wesoło bulgocze owocowe wineczko, a na parapecie dojrzewają pyszne naleweczki z wiśni i aronii. Po prostu miodzio... Mam nadzieję, że zdążę chociaż języczkiem spróbować :-):-):-).

Tak to ślicznie napisałaś że mam przed oczami takie kolorowe owocki i zapasy z owoców przed oczami az chciałoby się do Ciebie wpaść no na nalewczkę to może za jakieś pół roku;-):-)
 
reklama
z tym narzekaniem to normalka bo kazdy chce miec wniby mam 5 pokoi ale te 2 na górze to wymagajakapitalnegoremonty tzn, podlogi, okna, sufity wnęki i co bo tam stoją kaflowe piece i w zasadzie jakbyśmy mieli3 pokoje, a kasy ciągle malo natakie remonty chociaż powolutku coraz więcej przynosi.

przed chwila uśmiałam sięz kotki obok biurk rozlożyłam deskę do prasowania a B rozbierjac się położył na nej swój tshirt a ona wlazła na nego i się tak śmieznie wycierała zeby przesiaknąc zapachem B, zresztą zauwałayłam ze kolorowy kotek bardzo lubi szymonka i wogóle jest ardzo łagodny i pozwla 4 latkowi naa takie traktowanie ze włosy się jeżą, a rudy miał byc mój ale woli B tzn poz czasek kiedy są głodne bo to ja je karmię ale za to Reks nigdzie beze mnie nie pójdzie i tak każde z nas ma swoje zwierzątko
 
nam juz przeszło robienie naleweczek zresztą teraz na swoim to nie mamy czasu na duperele tyle roboty dużo rzeczy wyaga natychmiastowego remontu bo dom i obejście to należało do emerytów i dziadek już prawie nie chodził i jeszcze z 2 lata zanim to będzie pięknie wygldało.





co do wilgoci i grzybka to fakt że jak się zmienia przeznazenia pomieszczen to oże się tak przydarzyc, mój brat tez walczy z grzybkiem ale on po ztykał oryginalną wentylacje bo i zimno było i teraz cierpi.

z tymi lekami to się z wami zgadzam że mozna urodzic zaraz po odstawieniu albo przenosic.
Harsharani po to jesteśmy na forum żeby wspomagac siebie wzajemnie jak też się czestozale na otoczenie
 
maraniko - gratuluje jeszcze raz ślicznego synka!! wiele przeszłaś, ale na pewno warto było...:-)
u mnie bez zmian, na razie nie ma oznak zbliżającego się porodu, dziś idę do gina ciekawe co mi powie, bo ostatnio nie miałam ani cm rozwarcia a szyjka była długaśna i twarda...
a póki mogę korzystam z lata i zaraz jedziemy nad jeziorko... Przynajmniej poodycham świeżym powietrzem i popatrzę jak ludzie się kąpią ;)
Miłego dzionka
 
Nuśka - zapraszam, zapraszam :-):-):-). Może kiedyś będziesz gdzieś na zachód jechać, to proponuję w Zgorzelcu granicę przekroczyć i do mnie na kaweczkę + cosik więcej wpaść:-):-):-).

Majandra - mieszkam w bardzo spokojnej okolicy, na takim osiedlu "emerytów i rencistów" ale ostatnio nam knajpę pod oknem otworzyli i się zaczęło. Imprezy, darcie jap do 5:00 nad ranem, muza na fulla, a gdzie alkohol to i o rozróbę nie trudno. Już nie pamiętam ile petycji do władz miasta i policji podpisałam razem ze współlokatorami, żeby tę knajpę - nie tyle co zamknęli - o ile nakazali zwijać ogródek i ściszać muzykę od 22:00. Ale właściciel jest ponad prawem i ma gdzieś wszelkie interwencje i nakazy policji.

Carioca - otóż to, teraz jak coś gotuję to mimo, że mam pochłaniacz pary, wentylator i okap kuchenny, to wszystko mi idzie na pokój, i dym i zapaszki. Pół biedy latem, kiedy okna na oścież otwarte. Zimą to dopiero jest jazda. Ale u mnie jest też druga sprawa. Bo mieszkam w takim "galeriowcu", gdzie nie ma klatki schodowej, a do mieszkań wchodzi się bezpośrednio z biegnącego wzdłuż całego budynku balkonu. Więc mam się tak, jakbym mieszkała w domku jednorodzinnym:-D:-D:-D. Zimą to czasem drzwi frontowe zamarzają i trzeba galerię odśnieżać, bo się do chałupy nie wlezie. Ogólnie rzecz biorąc to jest to stary (lata 60-te) nie ocieplony budynek, który za czasów PRL służył za hotel robotniczy więc nikt o to nie dbał. Teraz mieszkania są prywatne to zaczynają coś tam działać we Wspólnocie. Ale ja myślę, że za dwa trzy lata kupimy coś większego, a to sprzedamy. Albo się zamienimy z dopłatą.
 
Majandra - mieszkam w bardzo spokojnej okolicy, na takim osiedlu "emerytów i rencistów" ale ostatnio nam knajpę pod oknem otworzyli i się zaczęło. Imprezy, darcie jap do 5:00 nad ranem, muza na fulla, a gdzie alkohol to i o rozróbę nie trudno. Już nie pamiętam ile petycji do władz miasta i policji podpisałam razem ze współlokatorami, żeby tę knajpę - nie tyle co zamknęli - o ile nakazali zwijać ogródek i ściszać muzykę od 22:00. Ale właściciel jest ponad prawem i ma gdzieś wszelkie interwencje i nakazy policji.

To wspolczuje Jak mieszkalam u rodzicow to mielismy takiego sasiada co mu nawet telepizza przeszkadzala i sie postaral i ja zlikwidowali,a dodam,ze sasiad jest alkoholikiem i sam sie po nocach wloczy
 
U moich rodziców mieliśmy takich sąsiadów, że szok. Pomijam fakt, że to Cyganie i mięli oni specyficzny porządek dnia i nocy. Wystarczy napisać, że życie u nich zaczynało się ok. 1:00 w nocy, mieli dwa ogromne psy, które wyły i waliły łapami o dechy, aż niosło się na całą kamienicę. A że Cyganie - wesoły naród - to imprezy od 1:00 do 5:00 nad ranem prawie co noc, ze śpiewami, tańcami, harmoszkami i muzą na fulla. A jak szło się do nich z prośbą o cichsze zachowanie, to po prostu nie otwierali drzwi.
Najlepsze, że jak ich córka uczyła się do matury to potrafili co 5 minut przybiegać do nas z żądaniem, żebyśmy nie trzaskali drzwiami, nie oglądali telewizji i najlepiej nie oddychali, bo ich córcia się uczy.
No ale chyba każdy, kto mieszka w bloku ma chociaż jednych takich sąsiadów, jak ci.
 
A to mój pokoik z czasów, kiedy Kubuś był malutki oraz tzw. kuchnia. Teraz wyglądać to będzie trochę inaczej, tzn. komoda będzie zamieniona miejscem z szafą, bo w między czasie doszła jeszcze druga szafa ubraniowa. Ale łóżeczko będzie stać w tym samym miejscu. Zastanawiam się nad zamontowaniem baldachimu nad łóżeczkiem, bo jednak w tym pokoju stoi też i komputer i telewizor. Nie chciałabym, żeby promieniowanie przeszkadzało Tymkowi.
 
reklama
Mnie ostatnio sąsisadka postraszyła administracją bo po 22giej ... bierzemy prysznic... Szkoda, ze jeszcze na policję nie zadzwoniła.


Ale ja nie o tym - dziewczyny - mam siarę!!! Jupiiii!!!
 
Do góry