Oj
Agulka jakieś fatum nad Wami wisi

A kyszzzz
pojechaliśmy do miasta i kurna przegapiłam aukcję przez to,ale zła jestem.
Po burzy nic chłodniej nie jest. Już padam na ryj, głowa mi pęka, chodzę wściekła i młodego chyba przywiążę do ławki i zostawię w piasku niech mi z oczu zejdzie. Wczoraj spał tylko 1,5 (12-13.30) po 17 zaczął się pokładać. Wsadziałm go do łóżeczka. Pić! Dostał w butelce kompotu z truskawek i poszłam wiśnie robić. Zrobiło się cichutko, zaglądam,a ten mały glajdus pół butelki wypluł do łóżeczka

Taką zabawę sobie wymyślił. No nie wyrobiłam i w dupę dostał, oczywiście ku wielkiej jego rozpaczy. Chodzi bez pampersa i szcza gdzie popadnie. Chyba szczeniaka prędziej się nauczy niż moje dziecko

A dzisiaj jak burza była wypierdaczył mi pół okna łącznie z ramą i bok od kaloryfera na zielono kredką. Nie myślcie,że mazgnął kilka kresek... poszedł na całego. Mam dość!!