reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Donkat super, ze namowilas meza. Bedzie pracowal na miejscu i przynajmniej bedziecie sie widziec co dzien. Brawo

Donkat Nasze wzajemne uwielbienie już nigdy nienastapi :sorry: niestety kobietka zamroziła do siebie moje jakiekolwiek uczucia. To co jest teraz mogę nazwać mega kompromisem i mega mega mega tolerancją i szacunkiem jako do rodziców R.
Widze, ze nie tylko ja mam wstretna tesciowa. Wspolczuje. Niestety wiem co to znaczy :-(

codziennie macie obiad z dwóch dań? Ja nie zawsze mam pomysł i czas na dwa dania.
Az wstyd sie przyznac ale raczej nigdy. Po prostu nie mam czasu i nawet ciezko mi go znalezc na jedno danie. W tygodniu nie ma problemu bo Patryk ma o dziwo pyszne obiady w zlobku ale w weekend zaczynaja sie problemy. Jak jestem w domu to cos robie ale jak tylko wypadaja mi zajecia na uczelni (czyli ostatnio co tydzien) to chlopaki bardzo sie zapuszczaja.

Ale mi scenę urządził :szok::szok::szok::szok: Nie chce tego jeść. Biega po mieszkaniu i histeryzuje.:szok::sorry: Kopie mnie i bije, a jednocześnie ciągnie za rękę do kuchni bym mu chleba dała :sorry: Nie wiem co robić?:baffled::eek:
Niezly gagatek - ma chlopak charakterek. A tak na powaznie, to wspolczuje. Musisz sie niezle napocic, zeby Macius jadl co dzien.

U nas nie dzialo sie nic ciekawego. Ja spedzilam niemal caly weekend na uczelni i stracilam taka piekna pogode. Czasami zaluje, ze zaczelam te studia podyplomowe. Nie dosc, ze tak fatalnie sie czuje to jeszcze "marnuje" jedyne dni, ktore w calosci moglabym poswiecic synkowi. Na szczescie M staje na wysokosci zadania, wychodzi z Patrykiem na spacerki i sie z nim bawi.
Ogoleni mam dzisja zly dzien, nic mi sie nie chce i najchetniej poszlaby na jakas lake, polozyla sie na kocyku i usnela. Ale mi sie marzy :-D
 
no to kurcze głodny.:tak::tak: A Ty jadasz razem z nim????? Usiądź i z mlaskaniem i zachwytem wcinaj to co on, a Maciuś niech patrzy:sorry:
Zawsze jem z nim. Niestety poddałam się. Zajada właśnie sam ryż, zimny, niesolony, suchy ryż :sorry:Na dodatek z mieszanką ryżu dzikiego. Moje dziecko jest dziwne. Truskawek nie chce, a je dziki ryż. :szok::baffled:
 
Zawsze jem z nim. Niestety poddałam się. Zajada właśnie sam ryż, zimny, niesolony, suchy ryż :sorry:Na dodatek z mieszanką ryżu dzikiego. Moje dziecko jest dziwne. Truskawek nie chce, a je dziki ryż. :szok::baffled:
Majandra nie jest dziwne:no:Mateusz pewnie zrobil by to samo bo on też nie chyci się truskawki :no:a próbowalaś mu je zmiksować?
 
a próbowalaś mu je zmiksować?
Nie, ale próbowałam dać odrobinę soku to wypluł. No trudno. Będę próbować do skutku, ale chyba nie takim kosztem, bo się zrazi kompletnie.

Musisz sie niezle napocic, zeby Macius jadl co dzien.
Wręcz przeciwnie. On uwielbia jeść, ale tylko kilka wybranych potraw. A ja chciałabym to zmienić.
 
A z lekarzami wiecie jak to jest. Jak pójdę i mu powiem, że ta przyprawę wczoraj próbował to na 100% powie, że od tego i karze czekac kilka dni az przejdzie a jak nie to znów sie zgłosić, więc przeczekam a jak nie minie to pójdziemy
to nic nie mów, powiedz,że coś go wysypało i tyle. Dzwoniła do mnie fryzjerka. Jest z Olkiem w szpitalu z zapaleniem oskrzeli i krtani. W niedzielę ok. oglądał go ich pediatra i powiedział,że wszystko ok, a po 18 byli już w szpiatlu. Przegięcie:angry:

Majandra u nas nigdy nie ma 2 dań. Co prawda mam nieco łatwiej z obiadami,bo w tygodniu nie ma S. Jak jest weekend no to mięcho z ziemniakami obowiązkowo muszą być. W tygodniu zupka albo jakieś mięso. Ja np. jak gotuję rosół to gotuję duży garnek, a później porcjuję sobie w takie pudełeczka jak po ladach i jakby co mam szybką bazę do zupy,a nic nie wylewam. Na rosole możesz zrobić w zasadzie każdą zupę.
Zapiekanka makaronowa, taki śmietnik;-), czy łazanki. U mnie niestety róż i kasza odpada, nad czym boleję,bo Mateusz pluje tego typu konsystencją,a S zje,ale nie za często. Naleśniki i pocuduj z farszem. Ja robię np. dzisiaj Makaron z pesto szpinakowym - Przepis
No, nie umrze, ale japkę na pewno będzie darł:szok::sorry:A wtedy na pewno się poddam:sorry::zawstydzona/y:
suchy chleb albo chrupek w rączkę i wynocha,a jak się nie podoba to trudno. Dziecka nie można zmuszać do jedzenia. Tak samo jak my ma swoje smaki. Z czasem może mu się odmienić,a wciskaniem można dziecko tylko zniechęcić. Z tymi podstępami to też trzeba uważać,bo tak jak piszecie zmiksować i wsadzić do kupeczka po jogurcie,czy Danonku,a jak się wścieknie i nie będzie nawet tych deserków gotowych jadł:sorry:
A swoją drogą to chłopy mogą być mądrzejsze i pomyśleć,że nie zawsze obiad musi składać się z mięsa i ziemniaków,bo są tańsze obiady i zdrowsze. A swoimi kaprysami napewno nie ają dobrego przykładu dzieciom
 
reklama
Do góry