reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Witam, byłam dzis na usg. Troche wczesniej, ale niestety poplamialam ostatnio. Okazało się jednak, ze wszystko jest dobrze, pęcherzyk rozwija się "dynamicznie", jest zarodek, ale jeszcze nie ma serduszka. Duphaston do konca pierwszego trymestru i powinno być ok.

Ja na temat cesarki wypowiadać się nie będę bo jej nie miała:-p za to może jestem jakaś dziwna ale twierdzę że rodzić mogę jeszcze nawet 10 dzieci ale połogu już więcej nie zniosę:no: mała rodziła się z rączką przy główce i przez to popękałam jak cholera a co za tym idzie miałam tylę szwów że starczyło by dla czterech:-D przez 3 tygodnie usiąść nie mogłam :crazy:
ojej to naprawdę mialaś niełatwy połóg, dla dzieci to pewnie też nie najlepszy poród, jak rodziłam to była dzidziunia ze złamanym tak obojczykiem :-(

u mnie poród to była 16 godzinna masakra... rodziłam przy użyciu znieczulenia zewnątrz oponowego i sobie je chwale ale i tak to był koszmar po za tym moim zadniem poród naturalny szpeci kobiete tzn już nie jest tak jak było wiecie gdzie:happy:

co do staran o dziecko to już Wam kiedyś pisałam o mojej koleżance pierwszą ciąże poroniła póżniej ponad 2 lata sie starała po czym w 36 tyg urodziła Tobiasza i po 2 godz malutki zmarł:-:)-(
ale dziewczyna nie poddała się obecnie jest w 35 tyg [...] ale najważniejsze jest to że się nie poddała że walczy o swoje szczęście mimo iż ją to kosztuje tyle wyrzeczeń...
ja też uważam że szpeci, a co do tej koleżanki, to pełen podziw mam dla takich kobiet.



Donkat u mnie wskazania do cesarki sa takie ze przy Naomi peklam az do 3 kregu(bardzo gleboko)i lekarz powiedzial ze to sie moglo tak mocno pozrastac przez ten okres ze przy nastepnym naturalnym porodzie moge znowu bardzo powaznie pec,moze dojsc automatycznie do krwotoku ktory moze byc ciezki do postrzymania.Wiec jak bede rodzic naturalnie i lekarz zobaczy ze jest cos nie tak to beda mnie zabierac odrazu na cc,albo przy przyjeciu mnie do szpitala lekarz moze stwierdzic ze nie bedziemy ryzykowac i wyznaczy mi termin cc.

ja tez nie mialam cc, ale moja kuzynka ma dwójkę dzieci przez cc i nie narzeka.

Ja byłam przygotowna na wielką masakryczną @ po normalnym porodzie,a wcale tak nie było. Więc może niektóre laski za bardzo przeżywają.
niektóre laski taką mają, serio, ja miałam wielką ***** dwumiesięczna @ po porodzie, a przez pierwszy tydzień to strach się było ruszyć żeby po nogach nie ciekło.

Dziwnie sie czuje...bo 2 tygodnie temu stalo sie to co sie stalo:-( a juz dzis dostalam @ rowno 28 dni po ostatniej @ a mialam dostac po tym "fakcie" po 4-6 tygodniach...:confused::nerd:
:-( czy ostatnia @ nie była jednak 2 miesiące temu? A udało Ci sie do Zusu dodzwonić?
 
reklama
Carioca bardzo się cieszę że z fasolką wszytsko ok. Oby tak dalej!Trzymam kciuki:tak: a co do mojego porodu to mimo wszystko żle nie wspominam chociaż nie mogłam przez tą rączkę wypchać małej i musiała mi położna naprzeć na brzuch:-( a dzisiaj oglądałam reportaż o kobietach których dzieci przez zastosowanie tej metody mają porażenie mózgowe:szok: Bogu dziękuję że wszystko z Tuśko jest ok.
 
po pierwsze jak będe chciała kolejne dziecko to wiem do kogo się zgłoszę, ja ciąże mogę nosic ale Ty mi urodzisz:-D:-D

jesli chodzi o slady to nie miałam na mysli wizualne tylko fizyczne tzn juz nie jest tam "ciasno" jak kiedyś:-D:-D:-D mimo iz zszywał mnie lekarz i pewnie starał sie:-D

No nie wiem czy Ci potem oddam :-D

Boże a mnie dopadła jakaś sraczka biegam co chwile do kibla i żołądek mnie boli jak cholera:szok: nie wiem po czym bo nic takiego nie zjadłam:baffled: chyba że na tle nerwowym bo przyjechałam autem z uszkodzoną elktryką i żeby wrócić do domu do 22 będę latać jak pokopana i zapalać go na 10minut żeby się zagrzał:crazy:
A i zapomniałam napisać że jednak moje przewrażliwienie na punkcie usypiania dziecka na dworze w wietrzną pogodę było uzasadnione mały siostry znów chory:crazy: ale powstrzymałam się i nie powiedziałam im a nie mówiłam;-)

Biedaczko, to może osławiony wirus żołądkowy? Jesli masz napięty brzuch to weź sobie nospę.

Carioca, bardzo się cieszę że wszystko w porządku.

U nas wcześniejsze walentynki, w sumie nie wiem czemu ale ja dziś kupiłam winko, P mi przyniósł cały pęk róż :-) Jutro jedziemy do teściów więc nawet lepiej
 
To Justyna lepiej wiejcie jutro z domu:tak: chociaż w sumie może przez jeden dzień się tak nie zdąży wyziębić a nie masz jakiegoś elektryczne grzejnika żeby wrazie czego trochę dogrzać?
 
Witam, byłam dzis na usg. Troche wczesniej, ale niestety poplamialam ostatnio. Okazało się jednak, ze wszystko jest dobrze, pęcherzyk rozwija się "dynamicznie", jest zarodek, ale jeszcze nie ma serduszka. Duphaston do konca pierwszego trymestru i powinno być ok.
:-( czy ostatnia @ nie była jednak 2 miesiące temu? A udało Ci sie do Zusu dodzwonić?
No pewnie ze 2 - w grudniu:zawstydzona/y: Ciesze sie ze fasolka/groszek ma sie dobrze pod maminym serduszkiem:-)
U nas wcześniejsze walentynki, w sumie nie wiem czemu ale ja dziś kupiłam winko, P mi przyniósł cały pęk róż :-) Jutro jedziemy do teściów więc nawet lepiej
Ja tez sie wycwanilam i kupilam sobie winko...tylko tyle z mojej cwanosci ze zapomnialam ze biore antybiotyk i abstynecja do niedzieli...:baffled::dry:
Przed chwila sie usmialam bo napstrykalam sobie kilka fotek "walentynkowych" ;-):-p dla J..a ze sciagnelam testowego photo-shopa to sie wymodeluje, wykadruje i wyretuszuje chocby na Penelope Cruez albo Lidne Evangeliste hehehe

Jutro na klatce obok będą wymieniali kaloryfer w łazience i cały dzień nie będzie palone. O ja pierdolę:crazy:
No to zajebiste walentynki macie:szok::crazy::wściekła/y:
...chociaz grzane wino, cieply kocyk i klimat gwarantowany:sorry2: a u mlodego jakis piecyk!
 
Ostatnia edycja:
a gdzie Agulka? zawsze o tej porze juz zostawiala slad po sobie:sorry2:

A miala jechac chyba po jakies zakupki...

:tak::tak::tak: J wział dzis wolne i do południa bylismy na zakupach a po południu u taty na urodzinach, bo dzis je ma:tak::tak::tak: musielismy sie zjawić, żeby się nie skapnął że impreza w niedzielę:-D

u mnie poród to była 16 godzinna masakra... rodziłam przy użyciu znieczulenia zewnątrz oponowego i sobie je chwale ale i tak to był koszmar po za tym moim zadniem poród naturalny szpeci kobiete tzn już nie jest tak jak było wiecie gdzie:happy:
dwa porody trwały u mnie w sumie 6 godzin i to prawie w tym samym czasie, jak zaczęłam przed 10 to przed 16 dzieciaczki były na świecie

za to może jestem jakaś dziwna ale twierdzę że rodzić mogę jeszcze nawet 10 dzieci ale połogu już więcej nie zniosę:no: mała rodziła się z rączką przy główce i przez to popękałam jak cholera a co za tym idzie miałam tylę szwów że starczyło by dla czterech:-D przez 3 tygodnie usiąść nie mogłam :crazy:

tu Aneta opisałas mój pród Mai:tak::tak::tak: dokładnie:tak::tak::tak: Maja z rączka przy główce a Adaś miał pępowinę owiniętą wokół szyi:szok: w obydwu przypadkach miałam zielone wody:tak::szok:

Do zdjęcia:baffled: To Tobie cos zdejmowali ja wszystkie miałam rozpuszczalne:tak: zszywanie ledwo przeżyłam :-D to przy zdejmowaniu chyba bym poległa:-D

Też byłam porozrywana i szwów nie miałam rozpuszczalnych, znieczulenie marne, darłam japę przy Mai jak głupia a przy Adasiu nie, bo wiedziłam juz co i jak;-)
Popękana byłam tylko przy pierwszym porodzie a przy drugim miałam cudna połozną, która pieknie i umiejętnie masując rozciągała "dziurkę" i żadnego szwu ani pekanięcia nie miałam:no::no::-D:-D:-D

Mogłabym jeszcze rodzić, bo nie mam złych wspomnień, ale już dziekuję:tak::tak::tak::sorry2::sorry2::sorry2:

Naomi cieszę sie, że u Was dobrze.
Carioca będzie dobrze:tak: i serduszko tez pojawi sie we własciwym momencie:tak::tak:


Zakupy udane, Adaś wzorowy chłopak dziś był, żadnego marudzenia podczas drogi i zakupów:tak:

Tacie kupiliśmy ten łańcuszek i się BARDZO ucieszył:tak:
J kupił mi i Mai kolczyki na walentynki:tak: a kiedy kupowałam spinki w jednym sklepie on ogladał sexowne wdzianka i kupił:szok::tak::tak::tak: Ja oczy wikększe od głowy i mówię do niego : chociaż sprawdź rozmiar:-D i dobrze że zwróciłam mu uwage bo kupiłby XL:szok::szok::szok::szok: a ja noszę S/M. Sklepowe miały ubaw:-D:-D:-D Jak znajdę to wkleję linka:sorry2:

Kidy przyjechalismy było awizo . Przyszły sukienki Mai ( PIĘKNE) i mój prezent urodzinowy od męża :szok::szok::szok: SUBTELNA JULIA PRZEŚLICZNE BIKINI PUSH UP 38 (550931258) - Aukcje internetowe Allegro

Kupiliśmy tez muszkę Adasiowi:sorry2: w końcu on tez musi wyglądac elegancko:tak:

W nocy wróciłam do mleka oszukanego i ładnie spalismy do 7:tak::tak::tak: i na razie tak zostanie:tak:
 
reklama
Agulka ja z tym Twoim J to nie dość że podobne charakterki to jeszcze gusta te same też sobie taką sprawiłam jakiś czas temu;-):-D
 
Do góry