Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Acha, zapomniałabym:
Majandra - twoja szyjka jest super długaśna. Moja od początku ciąży jest krótsza, ostatnio było 2,7 cm i mój doktor stwierdził, że to i tak dobrze. Dopóki się nie rozwiera to nie ma się czego obawiać. Z tym badaniem USG przez pochwę, to dziwne, że do tej pory odczuwasz po nim dyskomfort. Ja mam robione je standardowo co miesiąc (bo tylko w ten sposób doktor może sprawdzić, czy właśnie z moją szyjką jest wszystko ok) ale robi to tak delikatnie, że nie odczuwam ani w trakcie ani po badaniu żadnego bólu. Tylko przy badaniu wziernikiem troszkę nieprzyjemnie, no ale niestety, taki urok tego "instrumentu".
Natomiast ostatnio zaobserwowałam, że nie daję rady już na dłuższe spacery. Raz, że po kilkuset metrach odczuwam silny nacisk na pęcherz, a dwa, że brzuch zaczyna mnie okropnie ciągnąć. Jeszcze rano jak cię mogę, ale wieczorem, to już zupełnie się do niczego nie nadaję. Nawet kilku talerzy nie mogę umyć na stojąco, bo zaraz mnie rwie w dole brzucha. A w nocy mam problem, żeby sobie znaleźć wygodną pozycję i nawet przekręcenie się z jednego na drugi bok to wielkie wyzwanie. W pierwszej ciąży też tak miałam, tylko dużo wcześniej się zaczęło (tym się pocieszam, he he). W pierwszej ciąży niemal od samego początku bolała mnie straszliwie kość łonowa, tak że czasami nie mogłam chodzić. Teraz mnie ominęło, przynajmniej na razie.
I jeszcze jeden problem - nie mogę się powstrzymać przed słodkościami. Mam taką ochotę na lody, galaretki, czekoladki, że wyżeram perfidnie prezenty mojego jubilata (przynajmniej on oszczędzi trochę kalorii, :-)). I pochłaniam takie ilości, że się potem nie mogę ruszyć. Aż się boję poniedziałkowej kontroli na wadze. Nie potrafię nad sobą zapanować, jak tak dalej pójdzie to wyrównam wagę z poprzedniej ciąży, a to by oznaczało 23 kg na plusie!!! Nieeeeeeee!!! I tak mam już z 15 (jak nie więcej).
Majandra - twoja szyjka jest super długaśna. Moja od początku ciąży jest krótsza, ostatnio było 2,7 cm i mój doktor stwierdził, że to i tak dobrze. Dopóki się nie rozwiera to nie ma się czego obawiać. Z tym badaniem USG przez pochwę, to dziwne, że do tej pory odczuwasz po nim dyskomfort. Ja mam robione je standardowo co miesiąc (bo tylko w ten sposób doktor może sprawdzić, czy właśnie z moją szyjką jest wszystko ok) ale robi to tak delikatnie, że nie odczuwam ani w trakcie ani po badaniu żadnego bólu. Tylko przy badaniu wziernikiem troszkę nieprzyjemnie, no ale niestety, taki urok tego "instrumentu".
Natomiast ostatnio zaobserwowałam, że nie daję rady już na dłuższe spacery. Raz, że po kilkuset metrach odczuwam silny nacisk na pęcherz, a dwa, że brzuch zaczyna mnie okropnie ciągnąć. Jeszcze rano jak cię mogę, ale wieczorem, to już zupełnie się do niczego nie nadaję. Nawet kilku talerzy nie mogę umyć na stojąco, bo zaraz mnie rwie w dole brzucha. A w nocy mam problem, żeby sobie znaleźć wygodną pozycję i nawet przekręcenie się z jednego na drugi bok to wielkie wyzwanie. W pierwszej ciąży też tak miałam, tylko dużo wcześniej się zaczęło (tym się pocieszam, he he). W pierwszej ciąży niemal od samego początku bolała mnie straszliwie kość łonowa, tak że czasami nie mogłam chodzić. Teraz mnie ominęło, przynajmniej na razie.
I jeszcze jeden problem - nie mogę się powstrzymać przed słodkościami. Mam taką ochotę na lody, galaretki, czekoladki, że wyżeram perfidnie prezenty mojego jubilata (przynajmniej on oszczędzi trochę kalorii, :-)). I pochłaniam takie ilości, że się potem nie mogę ruszyć. Aż się boję poniedziałkowej kontroli na wadze. Nie potrafię nad sobą zapanować, jak tak dalej pójdzie to wyrównam wagę z poprzedniej ciąży, a to by oznaczało 23 kg na plusie!!! Nieeeeeeee!!! I tak mam już z 15 (jak nie więcej).