Dawno już nie miałam takiego kryzysu w pracy. Jeszcze półtora godziny do końca a ja już prawie zasypiam!To chyba ta pogoda bo cały dzień ślumpi deszcz i tak byle jak za oknem:-( wypiłam dwie kawy ale na trzecią to już za późno bo potem nie zasnę jak wrócę do domu
i jeszcze jakoś mi zimno kaloryfery na ful a ja się telepię mam nadzieję tylko że mnie nic nie bieże. Zastanawiam się jak tam Agulka i dzieciaki. Oby lepiej bo martwie się że się wogóle nie odzywa a mieli na 15 iść do lekarza.
