hej kobietki!
oj, jak napisze tego posta, to 2 strony zajmie!
my juz wypoczeci, t zn ja, bo p jaos caly czas dziwnie zmeczomy
mala spi, wiec masz czas dla was
wiecie co? chyba sie starzeje, albo dziwaczeje, bo ostatnio to zadko ktora muzyka na weselu mi/nam odpowiada. ta wczorajsza byla niby ok, ale wszystkie piosenki mieli przerobione w tak szybkim rytmie, ze sie gublilismy, no i ciagle mi sie nogi rozjedzaly, bo podloga sliska jak cholera!
oj, ale pojadalm! dorwalam sie do jedzenia jak malo kiedy. chyba przez ostatni miesiac tyl nie zjadlam, co wczoraj. za to dzis dietka scisla, bo brzuch duuuzy i pelny!
aaaa, i to bylo nasze 1sze wesele, gdzie nie znalismy NIKOGO oprocz pana mlodego:-(
nic nie kombinowałam ( jeszcze, a mozna ) wychodzę co chwilę z BB bo mój J dziś jakoś aktywy jest przy necie i nie chę by nas podczytywał
moj P tez niby przypadkiem lubi mi zajrzec przez ramie i sie dziwi: PO CO TE BABY TAKIE GLUPOTY PISZA!.ja mu na to: nie dla ciebie przeznaczone, wiec nie czytaj i sie nie interesuj
mówisz masz, własnej roboty
mniam, mniam;-)
jutro rano muszę wcześniej wstać bo zawożę do mojej mamy Zuzię ma u niej zostać do niedzieli rano ale nie wiem jak to będzie bo już się waham ...
nigdy wcześniej nie rozstawałam się z nią na tak długo i tak mi jakoś miękko
nie wiem co będzie jak za tydzień pojadę do szkoły już mi się chce ryczeć
luandzia, wiem co czujesz/las. ja tez teraz pierwszy raz zostawilam mala na noc z moja mama. oczywiscie caly czas myslalam jak im tam jest. na dodatek na weselu byly male dziewczynki (ok3latek) i tak strasznie mi przypominaly julitke, ze na poczatku to mi sie plakac chcialo
jestem jednak bardzo zadowolona, bo julitka juz dorosla do momentu zostania z kims innym niz ja na dluzej. w nocy spokojnie zniosla widok babci, a nie mamy. dzis nawet nie jeczalal, jak my spalismy, a one sie bawily. tylko raz musiala przybiec, przytulic sie -naladowac akumulatorek) i pobiegla dalej
od razu mi lzej, ze tak jest
Może jestem wyrodną mamą,ale jak mam zostawić Mateusza u którejś z babć to jest mi smutno,a później cieszę się,że jest pod dobrą opieką i,że mogę trochę czasu pobyć sama. Może egoistka przemawia przeze mnie,ale czuję się wtedy podwujnie odprężona
a ja zawsze marze o czasie dla siebie bez malej i na poczatku sie ciesze, a potem mi smutno:-(
Będę czasem wchodzić, podczytywać co nieco, ale udzielać już mi się odechciało.
majnadra:
1. nie wiem, czy dasz rade wytrzymac bez udzielania sie- ty jestes bardziej "znalogowana "niz ja
2. wydaje mi sie, ze nie ma sensu obrazanie sie, przepraszanie. juz niejednokrotnie kotos pisal, ze forum to wolnosc slowa.
pamietasz, my tez mialysmy ze soba "na pienku". poczatkowo olalam twoj post, ktory mnie urazil, a potem wykorzystalam sytuacje, zeby sie zemscic. tak samo jest teraz z Etka. pomysl, ze nie ma idealnej osoby i kazdy o cos sie moze poczuc urazony. twoje wypowiedzi tez czasem innych rania. jednak najwazniejsze jest, zeby umiec przyjac jakas uwage do siebie i dalej zyc.
teraz odpowiadamy na swpje wpisy bez problemu i jest ok, prawda?
3. uwazam, ze jako dorosle osoby nie warto stawiac sytuacji w ten sposob i dochodzic sie kto ma razje jak dzieci. po co nam konflitky, malo to problemow na codzien?
4. jesli jestes urazona przez kogos, ignoruj go. to juz bedzie dla ciebie pewna satysfakcja.
5. jest nas tutaj duzo, kazda ma prawo miec odmienne zdanie, choc teoretycznie nie ma prawa obrazac innych, jednka czasem jest to niezamierzone
6. czas leczy rany, wez gleboki oddech , usmiechnij sie i .....napisz nam dluuugiego posta co uwas sie wydarzylo przez te dni:-)
Donkat moje dziecko było dziś w nocy takie jak Twoje wczoraj, MASAKRA
wspolczuje, nic ciekawego
A u nas przepieknie swieci sloneczko,az sie zyc chce.Musze brac sie za wysprzatanie porzadnie pokoju i lazienki bo wczoraj gadalismy z mama meza i wpadlismy na pomysl ze przyleci do nas na kilka dni.Bedzie 8 pazdziernika:-):-):-):-)Ale sobie odpoczne chociasz przez te pare dni.Szkoda ze tak krotko
naomi, widzisz zaswiecily 2 slonka na raz: to naturalne i to, ze przyjedzie tesciowa
dziś się rozbeczałam przy dzieciach wiem że nie powinnam ale już niemogłam:
tygrysku, chyba malo ktora by sie nie rozplakala z bezsilnosci w takiej sytuacji:-(
U nas dzisiaj ladnie bylo wiec pojechaismy nad zalew.To jakies 2 godz.drogi od nas i wczasie tej podrozy uswiadomilismy sobie za mala ma chorobe lokomocyjna.Nigdy nie lubila jazdy samochodem ale ostatnio to juz bylo apogeum.Widac bylo ze jest spiaca a nie mogla zasnac,plakala wiercila sie i na koniec zwymiotowala.I tak samo bylo tydzien temu kiedy musielismy zawrocic z drogi nad morze bo nie wzielam nic do przebrania dla malej a byla cala w wymiotach.
oj, biedna angelka. takim maluszkom mozna juz podawac jakies tabletki zeby lepiej znosily podroz?
jak nie, to tragedia
Tygrysku oj nie chcę się się powtarzać ale na prawdę Cię podziwiam że potrafisz tak sprawnie działać na tyku frontach a gorsze dni każdemu się zdarzają więc głowa do góry
no nic idę się wykąpać no i muszę wszystko przygotować na jutrzejszy roczek Zuzi bo wyjeżdżamy wcześnie rano
luandzia, udanej impreki roczkowej
Witam się. Właśnie pomyłam ostatnie gary po roczkowej imprezie. Wyszło całkiem fajnie, choć moja kawalerka pękała w szwach;-) W nagrodę Tymek zaskoczył wszystkich i po raz pierwszy samodzielnie i bez trzymania wstał z pozycji siedzącej. Znaczy to tyle, że już niebawem pójdzie (taką mam nadzieję).
gratulacje dla Tymka!
kawalERKA MA TO DO SIEBIE ZE PRZY MALEJ ILOSCI OSOB juz peka w szwach
fajnie,ze zadowoleni z imprezki
no mi się pokoik podoba
ciekawe jaka będzie rano reakcja Oli bo nic nie wiedziala
jak szla spac to polożylam ją u nas w pokoju a gdy my skączyliśmy przemeblowanie to zanioslam ją do jej lóżka
ale będzie rano zdziwiona
pewnie bedzie zachwycona
no i jaka byla reakcja?
Staszek mnie terroryzuje
. Wcale go nic nocą nie boli, on chce się przytulać i żebym go nosiła.
A mi się po nocach śni że karmię piersią, że mam córunie i że ma dużo różowych ciuszków, mam takie parcie na bobaska, ze szok. Przed Stasiem nie czułam czegos takiego. Teraz gdyby nie to, że już jestem starsza pani, to chciałabym mieć ze czworo dzieci. Nigdy wcześniej nie rozumiałam takich kobiet jaką ja sie stałam.
carioca, staszek chyba telepatycznie porozumial sie z tymi mniej grzecznymi dziecmi na forum i bierze z nich przyklad
jak masz parcie na diecko, to przyj na meza
Podziwiam Was dziewczyny! Ja narazie cieszę się każdą chwilą z Natalką i to mi wystarczy a im bardziej ona rośnie i robi się samodzielna tym dalej odchodzę od myśli o kolejnym dziecku. Chociaż wiem że M bardzo by chciał jeszcze mieć synka. No może za kilka lat coś mi się odwidzi ale narazie mój mały promyczek mi wystarczy
u mnie to samo . P ciagle sie smieje, ze mnie wezmie z zaskoczenia bez zabezpieczenia, zeby zmajstrowac synka
ja na razie mam dosc julitki i sie czuje jakbym miala 3 na raz!!!
Bry dzien.
No i nici z wypadu nad morze kolejny raz zreszta.Mala w nocy dostala prawie 39 stopni goraczki.Cala noc nie spalam a teraz oczy na zapalki.
Dziewczyny widze ze niektore juz mysla o powiekszeniu rodziny a wiecie co moj chlopina wczoaj powiedzial ze jak wyklaruje sie nam sytuacja finansowa TO ON CHCIALBY 3 DZIDZIUSIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Troche mnie zamurowao ale odpowiedzialam tylko ze musielibysmy zmienic wtedy samochod.
moze ta goraczka od brzuszka?:-(
oj, te chlopy, tylko dzieci im sie chce!
A tak poza tym to pogoda u nas przecudna. Jak chłopy wstaną to zjemy obiad i zabieramy się na dłuugi spacer, bo potem to już nie wiem, kiedy będzie okazja.
W środę do pracy, buuuuuuuu:-
-
-
-
-( Żegnaj, słodka wolności i niezależności;-)
.
my tez palnujemy dzis rodzinny spacerek;-)
do pracy-
:-( bidulka
już mi lepiej nawet upiekłam ciacho i zrobiłam galalretki w liliance wezmę to wszysto do teściowej na urodzinki
wczoraj miałam za bardzo napięty plan a Wiki miała dzień na nie i nie zrealizowałam nawet połowy dlateog mnie nosiło ale dziś już jest ok bo plan wyrobiony
tygrysku, wnioskuje ze ty masz dola, jak nic nie robisz! masz powera!
Czuję że coraz bardziej mnie to choróbstwo rozkłada a tu jeszcze 9 godzin w pracy przede mną nie wiem jak ja dam radę. cieplutką .
nie mysl o chorobie, bo cie zlamie calkowiecie. trezba byc pozytywnie nastawionym i bedzie latwiej ja zwalczyc
Taka praca ma dużo plusów ale jeden wielki minus szef nie uznaje zwolnień lekarskich także przez zimę wszystkie chorujemy na przemian ale żadna nigdy zwolnienia nie wzięła przez ponad 5 lat jak tu pracuję na zwolnieniu byłam tylko raz jak spadłam z drabiny i nogę miała niesprawną.
oj, paskudny szef! to jakies niewolnictwo!