donkat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2008
- Postów
- 9 101
Donkat, wierz mi, że i tak już jest duża poprawa. Jeszcze parę miesięcy temu nie wyobrażałam sobie, żeby Maciuś zjadł coś sam lub wszedł do piaskownicyJa nie jestem zła jak się pobrudzi. Tylko w środku coś we mnie trzęsie, żeby go zaraz umyć
majandra, chyba do wszystkiego sie mozna przyzwyczaic. jak juz pisalam, nie lubie brudu. sama sie sobie czasem dziwie, ze jestem na tyle tolerancyjna w stisunku do julitki. pamieam, jak bedac jecze panna jezdzilam do kolezanki, tkora miala 2 dzieci rok po roku. wlasnie oni im na wiele pozwalali. dzieci byly bardzo samodzielne, super szybko sie rozwijajly, poznawaly swiat. ja bylam zbulwersowana, ze dzieci moga jesc lapka i brudzic siebie, stol, otoczenie; ze latajac zgola pupka zsikaly sie na podloge; ze porozwlalay jedzenie (jakies paluszki, chrupki) po calym domu i polowa sie rozdeptala a polowe zjadly z podlogi.
uwierz mi, teraz mam wlasnie podbnie w domu i jest mi ztym dobrze. bo wiem, ze dziecko na tym korzysta. ze zakazujac mu wszystkiego robie mu krzywde, ze musi uczyc sie samodzielnosci itp itd
na porzadki przyjdzie czas, jak mala podrosnie, abrudem jescze nie zarastamy