reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Atru,a może węzeł chłonny sobie namacałaś. Na 100% są pod pachą tylko nie wiem jak duże,czy np. takie jak na szyi:sorry2:
Nie chce mi się nawet kompa wąłczać,bo jest głupi jak żółta kredka:wściekła/y:
 
reklama
Witam.
Nie było mnie prawie cały dzień bo byliśmy na dworze.
Mały jeździł autem, spacerek na małe zkupy był> J dziś nie jechał na budowę więc czas spędziliśmy razem. Pojechaliśmy na orzechy. Ze 3 km od nas , daleko w polu stoją dwa ( niczyje) orechy, więc kto pierwszy ten lepszy. Gdzieś z 15 kg zebraliśmy , a mały był tak zmęczony, że usypiał choć mu bardz na to niepozwalaliśmy, gdzyż była jjuż godzina 18.
Na szczęście przespał się 5 min.

Jak wychodziłam z nimi na spacer, postawiłam małego na chodniu na podwórku i poszłam trzy schodki do domku po wóżek. Adaś czaiła się już wcześniej na tą rzecz. No i w końcu ją dopał. Ja sie odwracam a on grzebie w kupie kota i zaczyna wkładać paluchy do buzi. Maja aż się pożygała ja prawie też. Na szczęście nie zdążył, ale jak szliśmy do łazienki to jeszcze maział tą substancję w ręku, fuuuuuuuuuj.

U nas za przedszkole płacimy 150 zł z wyżywieniem i atrakcjami, dziń dziecka, mikołaj, itp....

za anglelski trzeba płacic, 30zł m-cznie
 
No to zdolniacha z Adaśka nie ma co!:-D Zazdroszczę tego całego dnia na dworze ja cały dzień w pracy ale jeszcze tylko pół godzinki i do autka i bzium do domku. Mam nadzieję że u nas jutro ta pogoda się wyklaruje przynajmniej tak zapowiadają to sobie odbijemy z Natalą te kilka dni w domku przez ciągły deszcz.:tak:
 
Atru - koniecznie idz do lekarza na usg. Ja mam to samo - pod prawa pacha mam guzek,czasem bolesny. W ciazy urosl i stal sie bardzo tkliwy i bolesny. Bylam na dwoch niezaleznych usg i lekarze odrzekli ze taka moja natura, a pod wplywem hormonow wezel chlonny sie powiekszyl. Kiedys myslalam ze to tluszczyk tak szpetnie sie zalokowal a dopiero w ciazy mnie to zaniepokoilo i wykluczylam te osobista diagnoze.
Koniecznie idz na usg a ginekolog niech ci zbada przy okazji piersi.
 
hejka kobietki praca, praca i leń domowy .......
ja naprawdę mam jakiś kryzys osobowościowy jeśli chodzi o bycię Panią Domu już tłumaczę:,
czasu mało a jak zacznę sprzątać tak jak lubię to nigdy nie będzie efektu chodźby na pierwszy rzut oka bo np tapicerka krzeseł mam poplamione i co wyprałam na 2 dzień Szymek znów poplamił więc nie piorę patrze na nie szlak mnie trafia

tygrysku, skad ja to znam! jestesm raczej czytsa osoba i lubie porzadek. ale nie mam juz sily! odkad julitka jest mobilna, to nie da rady utrzymac porzadku coz z tego, ze posprzatam kuchnie, zmyje podlogi, szafki, jesli mala zaraz tam urzeduje i wyleje picie, rozkruszy chrupka, lapka wszystko umaze i gotowe!
troche przestalam byc juz wrazliwa na plamy na podlodze, ale czasem jak mi sie zbierze, to mnie cos trafia:wściekła/y::dry:

no i mla spi zasnela w wozku bo wyszlismy sobie z mezem o 19 na spacerek kolo domku i biedaczka ze zmeczenia zasnela z czapka na oczach:-D

widok musial byc piekny:-)

Hejka wieczorkiem.
Na chwilkę tylko wpadłam, bo zaraz trzeba kłaść Kubę. Tymo śpi już od 17:30 bo był taki marudny, że nie szło z nim wytrzymać.

Qurcze, dziewczyny, przeraziłam się, bo właśnie sobie wymacałam pod pachą malutkiego, bolesnego guzka...:baffled::-:)-(

nie dziwie sie, bo i my jacys spiacy sie o tej porze zrobilismy:-D:-D ale julitke przetrzymalam do 20 i padla bez jekniecia:tak:

atru, nie wyroznie sie, lec z tym raz dwa do lekarza:szok::tak:

Mój Stasio się dzis tak przewrocil, ze przygryzl sobie jezyczek do krwi :baffled:
.

oj, biedactwo:-(
moja gwiazda nabila sobie guza na czole, ktory sie ladnie wyodrebnil i go widac. problem w tym, ze nie weim kiedy:zawstydzona/y: podejrzewam, ze w sytuacji, gdy sie przytulala do sciany i chyba nie wyczula odleglsoci i sie z nia zderzyla, bo zaczela plakac:-D:-(
 
Nie chce mi się nawet kompa wąłczać,bo jest głupi jak żółta kredka:wściekła/y:

a zielona jest madrzejsza??:-D:-D:-D:cool:

Ja sie odwracam a on grzebie w kupie kota i zaczyna wkładać paluchy do buzi. Maja aż się pożygała ja prawie też. Na szczęście nie zdążył, ale jak szliśmy do łazienki to jeszcze maział tą substancję w ręku, fuuuuuuuuuj.

hhmmm, adas poznaje zycie z kazdej strony! prawdziwy mezczyzna, nie boi sie wyzwan:-D:-D:-D
 
No to żegnam się powoli jescze tylko raport, mail do szefa i zbieram się do domku:tak:oj długi to był dla mnie dzień. Dobrze że z Natalką już lepiej i biegunka zakończona:tak:
 
A ja to w ogóle nie powinnam się przyznawać, ale jedyne miejsce, gdzie pozwalam Maciusiowi brudzić to jego krzesełko. Ja mam schizę. Wycieram Maciusia nawet podczas jedzenia:-p:zawstydzona/y::sorry2:

oj, majandra, anwet nie wiesz jak mnie sie wszystko przy julitce zmienilo.
z twego posta wnioskuje, ze jestes jak moja siostra. ona tez miala swira na punkcie czystosci synka. nawet jak sie w piasku ubrudzil, to byla zla wieczne przebieranie, wycieranie, mycie.... w czasie jedzenia tez oczywiscie. i potem kamilek byl taki wychuchany i tego nie dotknal, tego sie bal....
ja nie lubie dzieci brudnych, ale jak jest to brud stary, zapuszczony, zaniedbany. jednak nie mam nic przeciwko temu, zeby dziecko (zwlaszcza moje) sie ubrudzilo w jedzeniu, a potem je umyc juz PO. wydaje mi sie, ze gdy nie ma tylu zakazow i takiego chuchania, to dziecko sie lepiej roziwja( nie jest to zaden przytyk do maciusia- bron Boze), bo wiecej moze poznac, nauczyc sie , dotknac, pomacac, sprobowac itp
to taka moja filozofia zyciowa;-)
 
oj, majandra, anwet nie wiesz jak mnie sie wszystko przy julitce zmienilo.
z twego posta wnioskuje, ze jestes jak moja siostra. ona tez miala swira na punkcie czystosci synka. nawet jak sie w piasku ubrudzil, to byla zla wieczne przebieranie, wycieranie, mycie.... w czasie jedzenia tez oczywiscie. i potem kamilek byl taki wychuchany i tego nie dotknal, tego sie bal....
ja nie lubie dzieci brudnych, ale jak jest to brud stary, zapuszczony, zaniedbany. jednak nie mam nic przeciwko temu, zeby dziecko (zwlaszcza moje) sie ubrudzilo w jedzeniu, a potem je umyc juz PO. wydaje mi sie, ze gdy nie ma tylu zakazow i takiego chuchania, to dziecko sie lepiej roziwja( nie jest to zaden przytyk do maciusia- bron Boze), bo wiecej moze poznac, nauczyc sie , dotknac, pomacac, sprobowac itp
to taka moja filozofia zyciowa;-)
zgadzam się z tobą w 100% i dlatego nie wyrabiam z czystością w domu buuuuuuuu bo mam szczęśliwe dzieci
 
reklama
Donkat, wierz mi, że i tak już jest duża poprawa. Jeszcze parę miesięcy temu nie wyobrażałam sobie, żeby Maciuś zjadł coś sam lub wszedł do piaskownicy:no::szok:Ja nie jestem zła jak się pobrudzi. Tylko w środku coś we mnie trzęsie, żeby go zaraz umyć:-p:baffled::zawstydzona/y::sorry2:
no tak jesteśmy różne takie nas Bóg stworzył i wielu z tych rzeczy nie zmienimy co nie :-) oj to długo byś u mnie nie posiedziała :sorry2::sorry2:
 
Do góry