Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Donkat - bez telewizora to ja bym też przeżyła ale bez netu??? Nie miałam około miecha kompa i normalnie zanotowałam u siebie wszystkie symptomy głodu internetowego
Luandzia - cieszę się, że wyprawa się udała. I że malutka była taka dzielna A co za wózek kupiliście, jeśli mogę spytać?
Kasia - nic się nie przejmuj, przecież wiemy, jak to jest. Trzymaj się cieplutko...
Agulka - ja też dostałam Ale już od 1 października muszę zrezygnować, bo wracam do pracy. Jeszcze jakieś zaświadczenie muszę od pracodawcy przynieść ile zarobię w pierwszym miesiącu
Carioca - napisałam słodko-kwaśny bo momenty pełne radości i szczęścia przeplatały się nie fajnymi wydarzeniami (śmierć dziadka, mój wypadek etc.) ale ogólnie dobrze wspominam całe 9 miesięcy i czas po narodzeniu malucha. Ale czy ty tylko marzysz, czy faktycznie zamierzacie się starać o rodzeństwo dla Staśka?
Monia - uuu, katering... Ale u mnie odpada, bo będzie raptem parę osób - chrzestni, dziadkowie, pradziadkowie. I to chyba wszystko. Tak że nie będę za nadto szaleć. Zrobię jakąś sałatkę, kilka przekąsek na zimno, trochę słodkości dla dzieci, tort i wystarczy. Raz, że kasy nie mam za bardzo a dwa, że nie ma sensu robić mega imprezy. Tym bardziej, że tydzień później muszę zrobić kolejną
Justyna - nie mam pojęcia co to jest, myślałam, że węzły chłonne są bardziej z przodu szyi... To są dwie kulki rozstawione symetrycznie po obu stronach? Czy tylko jedna?
Ok, na tę chwilę kończę, bo muszę iść się troszkę podszykować. Idziemy na urodziny do dziadka, dosłownie na drugą stronę ulicy, ale na moment tylko, bo dzieciaki chore i muszą wziąć leki ok. 19tej. Zajrzę wieczorkiem...
Luandzia - cieszę się, że wyprawa się udała. I że malutka była taka dzielna A co za wózek kupiliście, jeśli mogę spytać?
Kasia - nic się nie przejmuj, przecież wiemy, jak to jest. Trzymaj się cieplutko...
Agulka - ja też dostałam Ale już od 1 października muszę zrezygnować, bo wracam do pracy. Jeszcze jakieś zaświadczenie muszę od pracodawcy przynieść ile zarobię w pierwszym miesiącu
Carioca - napisałam słodko-kwaśny bo momenty pełne radości i szczęścia przeplatały się nie fajnymi wydarzeniami (śmierć dziadka, mój wypadek etc.) ale ogólnie dobrze wspominam całe 9 miesięcy i czas po narodzeniu malucha. Ale czy ty tylko marzysz, czy faktycznie zamierzacie się starać o rodzeństwo dla Staśka?
Monia - uuu, katering... Ale u mnie odpada, bo będzie raptem parę osób - chrzestni, dziadkowie, pradziadkowie. I to chyba wszystko. Tak że nie będę za nadto szaleć. Zrobię jakąś sałatkę, kilka przekąsek na zimno, trochę słodkości dla dzieci, tort i wystarczy. Raz, że kasy nie mam za bardzo a dwa, że nie ma sensu robić mega imprezy. Tym bardziej, że tydzień później muszę zrobić kolejną
Justyna - nie mam pojęcia co to jest, myślałam, że węzły chłonne są bardziej z przodu szyi... To są dwie kulki rozstawione symetrycznie po obu stronach? Czy tylko jedna?
Ok, na tę chwilę kończę, bo muszę iść się troszkę podszykować. Idziemy na urodziny do dziadka, dosłownie na drugą stronę ulicy, ale na moment tylko, bo dzieciaki chore i muszą wziąć leki ok. 19tej. Zajrzę wieczorkiem...