reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

ja jestem od 15 marca na zwolnieniu i nie mam czasu na nic, wiecie wiosna prace w ogrodzie Szymon, dom, obiadki no i pies, jak bym chodziła do pracy to by z ogrodu nici w tym roku były, bo niby kiedy?
 
reklama
Ja siedze na zwolnieniu od poczatku ciąży i będę siedziała do końca. Właśnie wczoraj załatwiałam w Zusie sprawy zasiłku rehabilitacyjnego - nawet nie wzywają kobiet w ciązy na komisję. W związku z tym, że miałam epizod szpitalny nie ma wątpliwości co do zasadności, choć już wszystko się unormowało.

Blimka - a nie szkoda Ci urlopu macierzyńskiego? Na tyle przed rozwiązaniem to lekarze z zasady wydają zwolnionko bez szemrania.
 
Tutaj jest troche inaczej w irlandii z tymi zwolnieniami, jak sie jest chorym to sie po prostu dzwoni i mówi że jest chorym, nie trzeba mieć zwolnienia, ciąża to nie choroba a moja nie jest zagrożona i żaden lekarz mi nie da zwolnienia, poza tym przepis jest taki że minimum 2 tygodnie przed terminem MUSZĘ iść na urlop macierzyński - takie prawo. Macierzyński trwa pół roku więc mi nie szkoda a potem jeszcze biore wypoczynkowy, więc i tak wróce do pracy najwcześniej w połowie lutego.
 
Ja również jestem na zwolnieniu od początku ciąży i tak już zostanie do końca ciąży(problemy z łożyskiem).

Carioca77 właśnie mnie też czeka to załatwianie w Zus-ie a jak to było u Ciebie to Zus coś przysyła do wypełnienia czy trzeba samemu się tam zgłosić?
 
Hej Kochane Wrześnióweczki :)

Ja pracuję i tak chyba będę do końca lipca. Miałam iść na chorobowe z końcem czerwca ale w lipcu będziemy mieć audyt, no i poproszono mnie żebym trochę dłużej została. Zapowiada się więc, że jak tylko będę się dobrze czuła to jeszcze trochę popracuję. Ale za to w następnym tygodniu wezmę sobie tydzien chorobowego i tak samo zrobię w czerwcu i lipcu. Muszą mi wybaczyć, w końcu kiedys trzeba odpocząć :-).

Blimka, może idź na normalne chorobowe - w ciąży jest 100% płatne, a przynajmniej zostanie ci więcej na czas jak będziesz już miała dzidziusia. I tez bym już strasznie chciała, żeby mój kochany synek był z nami. Nie mogę się go doczekać:-):-):-)

Grazia wasz maluszek widocznie od małego lubi trzymać w napięciu :-). No ale w końcu najważniejsz, że jest zdrowy i tylko to sie liczy.

I muszę sie wam pochwalić, że wczoraj jadłam pierwsze, polskie, tegoroczne truskawki!!! Tak bardzo nie mogłam sie ich doczekać, że jak tylko zobaczyłam to od razu kupiłam pół kg i zjadłam ..... sama :-D. I nie podzieliłam sie z nikim:-), no ale w końcu to same witaminki dla dzidzi :-D. Dzisiaj chyba tez sobie kupię.
 
I muszę sie wam pochwalić, że wczoraj jadłam pierwsze, polskie, tegoroczne truskawki!!! Tak bardzo nie mogłam sie ich doczekać, że jak tylko zobaczyłam to od razu kupiłam pół kg i zjadłam ..... sama :-D. I nie podzieliłam sie z nikim:-), no ale w końcu to same witaminki dla dzidzi :-D. Dzisiaj chyba tez sobie kupię.
No nie tak całkiem sama w końcu maluszek też skorzystał;-)
 
Ja cały czas pracuje, ale czuje sie naprawdę bardzo dobrze i mam dobre wszystkie wyniki. Poza tym bardzo lubię swoją pracę a siedzenie w domku dłużej niż 2 dni to dla mnie męczarnia :) zaczynam wariować :)
 
Cześć dziewczyny. Jestem dziś po teście na glukozę i normalnie muszę powiedzieć, że mi to nawet...smakowało:-D. A wcześniej koleżanka mi opowiadała, że jej siostra po wypiciu glukozy wyszła na tą godzinkę co się czeka na miasto i zaliczyła wszystkie krzaki - tak wymiotowała, no i nie mogli jej zrobić tego badania. A ja nic, mężuś się śmiał, że mi to z 3 razy tyle powinni dać.
Co do pracy to ja też pracuję. Od początku ciąży wzięłam 2 dni wolnego - dzień na zakupki i dziś drugi na te badania. No i będę pracować pewnie do lipca, bo później to już chciałabym sobie odpocząć. U mnie w pracy sytuacja jest taka, że zastępuję teraz koleżankę, której macierzyński kończy się 1 czerwca, a później chce jeszcze wziąć trochę zaległego urlopu /ma z tamtego roku cały no i z tego/. Wróci więc w lipcu /mam nadzieję/ no i wtedy ja idę. A swoją drogą wiecie że z tej mojej koleżanki to taki przykładny pracownik /zresztą pupilek szefa/,że pracowała do samego końca. Już się śmieliśmy, że urodzi w pracy.
 
Anu, KamilaC jak nie ma przeciwskazań lekarza to pewnie, że pracujcie bo szczerze mówiąc w domu to nudy zwłaszcza jak się ma zakaz wykonywania wszelkich prac domowych i nie tylko ;-) wiem coś o tym.

A ja dzisiaj mam badanie Usg dopler-owskie trzymajcie kciuki za maluszka żeby tylko wszystko było ok. A swoją droga to dziwne ja miałam już nie jedno Usg i się nie bałam a teraz emocje biorą górę.
 
reklama
Ja jestem na urlopie wychowawczym na Lilkę,ale w pierwszej ciąży pracowałam do końca ósmego miesiąca, nie wysiedziałabym w domu, zwłaszcza,że Staszka nie było, był tutaj. A teraz siedzę z Lili.
Nuśka-trzymamy kcieku, na pewno wszystko bedzie w porządku.
Anu-podziwiam,że Ci to smakowało, mnie mdliło,może nie wymiotowałam,tak,jak Twoja koleżanka,ale dobre to nie było, łee..
Xeone-ale Ci fajnie, truskawki, mniam,mniam...Tutaj są,ale wogóle bez smaku, niby jeździ się do Anglii zbierać truskawki, ale jakie truskawki-one wogóle nie smakuja truskawkami,tez mi się już chce tych polskich,ajk wróce pod koniec czerwca to powinnam się jeszcze załapać na sezon truskawkowy,nie?
Blimka-myślisz,że bedziesz miała czas,żeby tak siedzieć i się przyglądać dzidziusiowi ;-);-). A tak poważnie to ja tez nie moglam się napatrzyć na Lilkę po urodzeniu,chociaz brzydka była,jak sto diabłów-jak to noworodek,ale dla mnie była po prostu cudem! I tak jest do dzisiaj,czasami,jak się na nią patrzę to nie mogę uwierzyć,że ja ze Staszkiem wyprodukowaliśmy takie cudo :-D-chociaż czasem nieznośne bywa to cudo,hhe.
Jaka pogoda w Polsce? Bo tu non stop leje,albo wieje i mam już dość, w końcu jest maj, a tu słońca ani widu ani słychu :no:
 
Do góry