właśnie teściowa dzwoniła i mnie już wkurwiła.
Chodzi o roczek. A dokładnie o to byśmy zmienili termin , bo przed urodzinami sie nie robi urodzin. Qrcze to tylko dwa dni. I co może się stac. Ja jej na to , że nie zmieniamy, i że w żadne takie nie wierzę. Ona na to , że bym się nie gniewała, i , że to my jesteśmy rodzicami i zrobimy jak uważamy. A ja na to : dokładnie tak. Powiedziała, że będą w wyznaczonym przez nas terminie.
To po co mnie wk***wiała
Ja bym sie na Twoim miejscu w ogole nie przejmowalam glupim gadaniem tesciowej. To nie jej sprawa. I dobrze jej odpowiedzialas
Shinead rozumiem Cie. Mni etez by bylo bardzo przykro. Rozumiem, ze dla Twojej kolezanki bardzo wazna jest szkola ale zajecia chyba nie sa do samego wieczora. A jesli nawet to powinna wygospodarowac chociaz godzine czy dwie po zajeciach, zeby sie z Wami spotkac Wydaje mi sie, ze raz w roku to mozna sie poswiecic.