Witam serdecznie:-)
Ja tylko na momencik zameldować, że żyję;-) mimo wrażeń i teraz tak na prawdę w końcu odczuwam tę pełną radość z macierzyństwa, bo jak ją się dzieli z kimś bliskim to jest jednak jakoś tak... pełniej?
Pokazywałam mężowi film z usg i wiecie co...nie sądziłam, że aż tak to go wzruszy. Gardło ściśnięte, nie mógł wyjąkać ani słowa i często też zdarza mu się to ot jak choćby opowiadam i snuję plany o tym jak będzie z maluszkiem. A dzisiaj jedziemy na połówkowe-prenatalne usg i pewnie dopiero teraz będzie w szoku, bo zobaczy małego na "żywo"
Ale najbardziej rozbawił mnie na samym początku jak tak delikatnie dotykał brzucha, że ja prawie nic nie czułam a co dopiero mały
Ale tłumaczył, że nie chce zrobić mu krzywdy itp. no ale po krótkim szkoleniu już w końcu przestał się obawiać, a co mnie bardzo mile zaskoczyło codziennie rozmawia z naszym syneczkiem, rano wita się z nim, wieczorkiem opowiada bajki na dobranoc i całuje brzuszek, i tym akurat bardzo rozczula mnie, będzie cudownym tatusiem. Ach no i powoli następuje mała zmiana imienia...tzn ja póki co staję przy Wiktorku, ale mężuś powoli mnie urabia w innym kierunku. Ale o ostatecznym wyniku walki poinformuję jak podejmiemy decyzję;-)
Carioca nie sprawdziłam czy Ty byłaś wczoraj czy idziesz dzisiaj na połówkowe, tak czy inaczej mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku, no i może w końcu dowiemy się czy Staś czy Sabinka
Przepraszam, że tak o sobie
, ale tyle czasu wiele rzeczy tłumiłam w sobie będąc sama, że teraz z nadmiarem te wszystkie uczucia wylewają się ze mnie.
No nic lecę sie przygotować do wyjścia, a Wam życzę kochane pięknego i cieplutkiego dzionka, buziaczki
P/S. Ach no i witam serdecznie nowe forumowiczki:-)