reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Dzien dobry,
Ale mam dzien,zamiast sie pakwac to ja caly czas przy malej.W nocy o 1 zaczela plakac wiec wzielam ja na rece a ona goraca jak piec 38,9.Dalam calpol i jakos zeszla o 6 znowu to samo.Doatkowo bardzo placze i wklada paluszki do buzi.Nie wiem co to zeby?
 
reklama
Gorąco jak cholera. Urodziłam się w lipcu więc powinnam być ciepłolubna,ale mne takie temp. wykańczają. Nawet nie wiem ile jest stopni,bo mi termometr wyblakł:sorry2:



Tak wyszlo wg kalkulatora "objetosci" wyslenego nam przez Doti. W sklepie kupuje 80D
Według tego kalkulatora mi wyszło 65C,ale nigdzie takiego stanika nie znalazłam,żeby sobie przymierzyć. Takie to ja mialam w ciąży:shocked2:

A przepraszam gdzie takich mężów dają. Oczywiście pytanie zadane nie wporę,ale cóż... Chyba,że sama wychowałaś sobie taki unikat

Dzien dobry,
Ale mam dzien,zamiast sie pakwac to ja caly czas przy malej.W nocy o 1 zaczela plakac wiec wzielam ja na rece a ona goraca jak piec 38,9.Dalam calpol i jakos zeszla o 6 znowu to samo.Doatkowo bardzo placze i wklada paluszki do buzi.Nie wiem co to zeby?
Ja pomyślałabym,że zęby skoro gorączka + paluszki w buzi. A nie widać nic po dziąsłach?
Shinead (i dla innych zdołowanych) u mnie wygląda to tak,że podstawowa sprawa, nie pracuję, więc mam caly dzień na robienie wszystkiego. Poza tym S jest cały tydzień w trasie,a to naprawdę dużo daje mi jeśli chodzi o mój stan psychiczny. Nie kłócimy się tylko tęsknimy za sobą i jest fajnie jak wraca. Większość rzeczy robię jak młody śpi. Jak śpi w ciągu dnia, to robię obiad albo i nie,bo skoro nie ma S to mi kanapka lub jajecznica wystarczy. Jak nie śpi i mnie wkurza,bo marudzi, jęczy, włazi w karzdy kąt to wychodzę znim na dwór i mam spokój. o nic,że miałam pozcierać kurze albo umyć podłogę. Pierdzielić to, są ważniejsze rzeczy, np. NIE ZWARIOWAĆ PRZEZ JĘKI.I tego się trzymam! Oczywiście nie zawsze wyglada to tak mądrze i różowo,bo są chwile kiedy plącze mi się po głowie lub tak żeby młody nie słyszał "qurwa za chilę na łeb dostane", itp. Oczywiście dodam,że mój S przy małym robi NIC. Od początku.
Więc głowa do góry.
 
A przepraszam gdzie takich mężów dają. Oczywiście pytanie zadane nie wporę,ale cóż... Chyba,że sama wychowałaś sobie taki unikat

A przyplątał się na chama. Nie chcialam go mowilam, zeby sobie odpuscil, bo go nie chce i już. Ale on jednak dążył i chodził i dzwonił i ....... dostał czego chciał. Może dlatego teraz się bardzo kochamy. A pomaga mi itp.... dlatego ,że w jego rodzinie całay czas zapierdalała jego mama a ojciec ją jeszcze poganiał ( mieli gospodarę). On NIC nie robił. A mój J uważa, że kobiety i tak najwięcej robią dla rodziny więc mi pomaga jak tylko może.:tak:
 
czesc!

Izabela, muzyka była niezaspecjalna. Ludzie niechętni do tańczenia. Upał i duchota. Sala niby miała klimę, a i tak było nie do zniesienia w środku. Każdy uciekał na dwór. O 4 byliśmy w domu i spaliśmy do 10 i o dziwo się wyspaliśmy:baffled::szok:
powiem ci, ze jak nie ma muzyki (lub jedzenie jest niedobre ;-)) to ja sie tez zle bawie.. inni ludzie nie sa mi- nam- potrzebni. nawet jak jest pusty parkiet to lepiej- jest gdzie tanczyc :tak:.
atru- powodzenia! podziwiam!

w sumie to nie bardzo mam co pisac. a! mamy 7 zabka! :-D:-D:-D
lece poczytac inne watki i znikam. mam sterte ciuchow do wyprasowania.
 
Agulka tylko pozazdrościć mężusia:tak::tak::tak:
a ja dziś też mam mega dola oczywiście przez D i przeryczalam prawie pól dnia:-(
bo tak jak większość tutaj jestem sama z dziećmi od rana do wieczora i to ja muszę przy nich wszystko robić, prać, sprzątać,ugotować i caly dzień siedze sama jak palec i niemam nawet do kogo ust otworzyć. I tak codziennie:wściekła/y: D przyjeżdża z pracy to zje obiado kolacje i dalej idzie robić bo niestety roboty przy domu mamy mnóstwo:-( no a jak już wkońcu przyjdzie to zasypia przed TV:wściekła/y:
I niewiem po co on robi te fuchy jak i tak niemożemy se na wszystko pozwolić i co miesiąc zawsze nam brakuje już kasy bo on za dużo kasy miesięcznie laduje w wykończenie naszego domu tzn. plot,rynny, żwir na podjazd itd....:wściekła/y:ale jestem wściekla i chce mi się ryczeć:-:)angry:
Dziś jak mu zaczlam wszystko wygarniać to stwierdzil że to się zmieni ale ja już to nie pierwszy raz slysze i caly czas jest tak samo:no:
 
No to chwila spokoju wiec zasiadam do kompa...
Kurcze ale sie porobilo...tylu zaleglosci to jeszcze nie mialam. MUSIALAM PRZESUNAC TEN WYJAZD NA WIES bo ograniczone urzednice:-):-) z urzedu paszportowego nie chcialy przyjac wniosku...jak M byl w Pl zalatwilam wszystkie formalnosci ale 'zapomnielismy' malej...a koniecznie musiala byc przy skladaniu wniosku wiec zalac sie ze M wyjezdza i proszac o to aby na miejscu podpisal to co ma podpisac zalatwilam kwestie zwiazane z tym przy czym on musialby byc obecny a wniosek mialam doniesc jak przyjade z dzieckiem. Wtedy juz zaczely sie czepiac o wyglad m ZE TU MA DLUGIE WLOSY A NA ZDJECIU KROTKIE a dowod jest z marca tego roku wiec kto mu takie zdjecie przyjal przy skladaniu wniosku o dowod ze takie wlosy rosna dwa lata i ze one to w ogole nie wiedza czy ten na tym zdjeciu to on...pieprzyly tak pare minut myslalam ze nas szlag trafi...co kto wchodzil to ta baba sie pytala 'jak myslisz czy ten pan na zdjeciu to ten pan obok' i widac bylo ze robila to specjalnie bo slpy by zauwazyl te charakterystyczne spojzenie :cool2: ktore jak do tej pory sie nie zmienilo....
Dzis przyjechalam z mala i znow im nie pasi ze dowodu nie mam po slubie zmienionego chociaz mam 2 nazwiska i przynioslam akt slubu.....nawet im pokazalam ta kartke z ktora mam sie zglosic do urzedu zeby odberac nowy dowod a ze jeszcze nie przyszedl do wina urzedu...wiec jak przyjdzie to mam znow sie stawic....mowie wam chore to wszystko...a placilyscie za paszporty dla maluchow?? bo ostatnio w ktorejs z kolorowek pisalo ze nie powinno sie placic, fakt ze to mala kwota ale prawo to prawo...mi kazali 30zl

Co do nastroju to mam masakre 'wyglądową' jak ja to nazywam...napatrzylam, sie na szczuplutkie opalone cialka na tych wakacjach i teraz nie moge stanac twarza w twarz w lustrze...Czasami mysle ze M chce mnie osmieszyc i kupuje mi takie krotkie kiecki...teraz tez motyw sie powtorzyl..kupil mi sliczna jeansowa sukienke i nie wiem co w tym sklepie za swiatla mieli gdy ja mierzylam ale wygladalam zupelnie inaczej...potem jej wcale nie zalozylam...i wloczylam sie w jeansach w najgorsze upaly...wyc mi sie chcialo i jeszcze te jego gadki ze mam cos z glowa...jak to kiedys hruda powiedziala 'na odleglosc czesto sie idealizujemy' i to prawda nie tylko pod wzgledem zachowania ale i chyba wygladu bo chyba se zony pomylil...wiecie..byly tam dziewczyny grubsze ode mnie a mialy tak sliczna brzoskiwniowa cere ze az milo bylo popatrzec...ja oczywiscie zjarana sloncem a nogi jak galarety...na prwde strasznie sie czuje gapie sie wciaz na ulicy na te panny w krotkich spodenkach...musze cos z soba zrobic mam 23 lata a na udach budyn, dlaczego ta cholerna opalenizna wchlania mi sie jak woda na pustyni w ogole nie widac ze bylam na wakacjach...
Wydaje mi sie ze faceci nie lubia jak mowi sie o swoich defektach ale po ciaglych jego pytaniach dlaczego nie ubieram tej kiecki eksplodowalam i wszystko mu wyryczalam...jednak daleko nam do partnerstwa...wiem ze najwazniejsze jest zdrowie ale jak tak bardzo chcialabym podobac sie sobie i jemu...:sorry2:
Czy to cholerstwo da sie jakos zlikwidowac??
Musze to zrobic bo to odbija sie rowniez w moim codziennym zachowaniu..wszystko mnie denerwuje i czuje sie jak jakis quasiomodo czy jak to tam sie pisze:-( Prosze nie traktujcie tego jak wywod malolaty typu jestem piekna i sie specjalnie oszpecam zeby wszyscy mi wmawiali ze jest inaczej...na prawde ocs na tych wakacjach peklo a ja nie potrafie dac sobie z tym rady:zawstydzona/y:
 
Musze to zrobic bo to odbija sie rowniez w moim codziennym zachowaniu..wszystko mnie denerwuje i czuje sie jak jakis quasiomodo czy jak to tam sie pisze:-(
oj jak ja cie rozumiem...
monia- ja tez czasem czuje sie strasznie samotna. mimo, ze moj M duzo czasu spedza w domu to wiecznie ma cos do zrobienia, wiecznie wszystko w biegu bo jeszcze to, jeszcze tamto. w rezultacie ja tez jestem czesto sama. czasem jak sie z kims spotkam to czuje sie jak ufoludek... ludzie o czyms rozmawiaja a ja nie wiem o co chodzi! :szok: nawet nie mam czasu zeby wiadomosci posluchac :sorry2:
 
Oczywiście nie pozaznaczałam co mam komu odpisać :zawstydzona/y:
Gabidis mam nadzieję że to tylko ząbki a nie coś poważniejszego Zuzi dzisiaj wyszedł chyba szósty ząb dolna dwójka (ale nie jestem pewna bo nie chce pokazać) z tymi dolnymi zębolami nie ma u nas problemu ale z górnymi było więcej płaczu
Anaczka jedno jest pewne na pewno nie jesteś bardziej blada niż ja też mam wrażenie że słońce mnie omija szerokim łukiem co do galarety to chyba najskuteczniejsze są ćwiczenia może się gdzieś zapisz bo samemu trudno się zmobilizować (przynajmniej mnie) ja mam zamiar zacząć od września jak wrócimy z wczasów (na których mam zamiar się trochę opalić nawet Zuzka ma ciemniejszą skórę niż ja:szok:)
Shinead ja nie pracuję a i tak perfekcyjną panią domu na pewno nie jestem obiady W je w pracy więc nie ma problemu czasami gotuje coś na dwa dni co do sprzątania to jestem też do tyłu bardzo pomaga mi W bo to lubi ale jak pójdę do pracy to na 100 % wezmę jakąś panią żeby przyszła raz dwa razy w tygodni posprzątać i poprasować (mam prawie trzystametrowy dom więc jest co robić) generalnie dla mnie najważniejsza jest Zuzka a sprzątanie pranie prasowanie gotowanie nie są dla mnie aż tak ważne jak zjemy to samo dwa dni z rzędu to nic się nie stanie co nie znaczy że lubię bałagan ale ja też muszę mieć czas tylko dla siebie żeby poczytać pójść do kina itd
Kupiliśmy Zuzi basenik więc dzisiaj chlapała się na ogrodzie potem przyjechała koleżanka ze swoją ośmiomiesięczną córeczką i teściowie przypilnować Zuzi bo mieliśmy dzisiaj z W kurs tańca (skończyliśmy I poziom:-)) więc generalnie ok szkoda tylko że Zuzia na widok teściowej dostaje szału bo cały czas chce żeby ja brała na rączki nawet do mnie nie chce iść no ale sama ją tego nauczyła w wannie podczas kąpieli też płakała bo chciała żeby ją wzięła na rączki :szok: ale poprosiłam żeby wyszła z łazienki i się uspokoiła dziwne bo mnie nigdy nie robi takich numerów może wie że i tak jej nie będę nosić:baffled: i się nie domaga
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry