reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Atru, wspolczuje! jzu sie wkurzylam jak czytalam, ajka bym byla na twoim miejscu tez bym glosno komentowala i nikt by mnie nie uciszyl, bo przeciez cholera czlowieka bierze w takiej sytuacji!!
na sczescie juz jestescie w domku i mozecie wypoczac.

a ja mialam dzis nie siedziec, tylko isc wczesniej spac i guzik z tego:wściekła/y: jescze przeciez trzeba sie ochlapac:szok: i znow bedzie 23 z min na zegarze, ateraz w nocy wstaje robic p snaidania, wiec mam sen przerywany:-(

papapa! do juterka!
 
reklama
Kasia, Donkat, Atru - chyba każdy czasem się tak czuje, ja odpisuje wtedy kiedy mam coś do powiedzenia w danym temacie bo nie chce sie wypowiadać o sprawach o któych nie mam zielonego pojęcia. Czasem nie wiem co mam napisać
w ogóle ostatnio mam pustke w głowie i nie mam siły na nic

Izabela, Hruda, Luandzia - ostatnio pisalyście o powrotach do pracy, u mnie nie jest z tym za dobrze. Rozumiem obawy izy. Muszę stwierdzić, że chożbym nei wiem jak sobie wmawiała że nic nie tracę przez to że pracuję to i tak to nie zmieni faktu ze tracę...
Rano jak przychodzi opiekunka i widzę jak on kwiczy i sie cieszy na jej widok a o mnie zapomina w jednej chwili to mi serce pęka jeszcze mi gorzej kiedy po południu ona wychodzi a on w ryk...
Za mną ani razu nie płakał i w ogóle mam wrażenie że on mnie ma w dupie...
Z jednej strony sie ciesze że mam opiekunkę którą on lubi i że jest mu z niądobrze a z drugiej po prostu jest mi przykro i sie czuję odtrącona że o zazdrości już nie wspomnę...
Co do takich rzeczy jak nowe zęby, samodzielne picie z butelki, początki chodzenia to niczego nie przegapiłam, jego rozwój mam pod kontrolą ale jego uczucia już nie bardzo. Z jednej strony mu sie nie dziwie bo z nianią sie bawi całymi dniami, chodzi na spacerki i sie wygłupia a ze mną co - zmywa sprząta odkurza pierze zamiata itd. kąpie go tata bo ja już nie mam siły:-(
Ciężko jest być pracującą mamą zwłaszcza że ja pracuję od 9 do 17 i jestem w domu najwcześniej o 17.30

Widzę że wrześniątka coś chorują - życzę wszystkim duuuużo zdrówka!!
mój narazie odpukaćzdrowy ale opiekunka dzisiaj była sino zielona i ponoś na wymioty ją brało cały dzień, mam nadzieje że to nic poważnego a zwłaszcza zaraźliwego...

 
...iwg tego kalkulatora ( dzieki Doti!): nie mam 80D lub rzadkoC a 70E...dlatego mam taki problem z doborem:tak::szok:

No ja też dzięki temu pierwszy raz w życiu weszłam do przmierzalni z chyba 10 biustonoszami i wszystkie leżały poprawnie a kilka rewelacyjnie. Cud, ale miseczka F ;-)

Witajcie, BBeczki! My już są w domciu, wczoraj wróciliśmy ale jakoś tak mnie podróż wykończyła, że padłam jak szmatka zaraz po Tymku krótko po 17:00 (a do domu weszliśmy godzinę wcześniej). PKP to jednak porąbana firma. Wsiedliśmy w pociąg co to się nazywał bezpośredni z Warszawy do Zgorzelca. Myślę sobie - super, bez przesiadek i w ogóle. Po wtarganiu się do pociągu z dwójką dzieci i tobołami okazało się, że mimo środka tygodnia jest spory tłok i nie ma wolnych przedziałów. Poprosiłam konduktora o udostępnienie przedziału dla matki z dzieckiem a ten na to, że sobie muszę znaleźć to on otworzy. Więc jak głupia latałam z przodu na tył pociągu w poszukiwaniu odpowiedniego przedziału (a ślubny z moją mamą, tobołami i dziećmi stali w przejściu przy wc jednego z wagonów). Oczywiście zamkniętego przedziału dla matek z dziećmi nie było, były za to otwarte i zajęte przez osoby do tego nieuprawnione. Zgłosiłam ten fakt konduktorowi, a ten na to, że musimy sobie znaleźć wolne miejsca sami w różnych przedziałach, bo on nikogo nie może wyprosić ani zmusić do opuszczenia przedziału dla matek z dziećmi. Facet w ogóle nie zajarzył, że z niemowlęciem nie mogę usiąść w przedziale z wolnymi jedynie 2 miejscami, bo jak go przewinę w takiej ciasnocie? A jak zrobi kupę? A jak będzie chciał spać i będzie marudził? No i dodatkowo wskazał nam miejsca w przedziałach dla palących, półgłówek jeden! Jak mu to powiedziałam, to spytał, czy ktoś z pasażerów faktycznie pali. Chyba z choinki się urwał! Na szczęście jacyś młodzi ludzie zajmujący jeden z przedziałów dla matki z dzieckiem poczuli litość (Tymek dawał po garach, bo przestraszył się huku w przejściu pomiędzy wagonami) i się przenieśli do innych przedziałów a nam pozwolili wejść do pustego.Tak więc po 30 minutach nerwówki zajęliśmy wreszcie miejsca. No i co z tego, jak za Wrocławiem przychodzi inny konduktor i mówi, że musimy się przesiąść na początek pociągu, bo tylko trzy pierwsze wagony będą jechały do Zgorzelca... Myślałam, że eksploduję. To już nie można było powiedzieć tego wcześniej? Dlaczego na stacji nie było komunikatu, które wagony jadą do końca trasy, a które są odczepiane na wcześniejszych stacjach? Miałam takiego nerwa, że rozbolała mnie głowa, dzieciaki wyłaziły ze skóry, Tymo marudził i nie chciał spać... Pożarłam się z matką, której jak zwykle nie podobało się, że mówię podniesionym głosem (a tylko komentowałam zaistniałą sytuację). Wrrrrrr!
Po powrocie do domu czekała mnie jeszcze półgodzinna histeria przemęczonego Tymka, który ledwo na oczy widział a i tak nie mógł/nie chciał zasnąć.

A tak poza tym jutro muszę lecieć po papiery do MOPSu ws. zasiłków i poroznosić wnioski o wydanie zaświadczeń do US, ZUS i pracy. Mam nadzieję, że zdążę. No i trzeba zorganizować oficjalne aczkolwiek zaległe urodziny Kuby dla dziadków i prababci.

Kasiu - pisz mimo wszystko, ja też mam czasem takie wrażenie jak ty, trochę frustrujące ale... Może piszę za długie referaty, dlatego niewiele osób czyta i mi odpowiada? A może za rzadko ostatnio pisuję i już nie bardzo jestem kojarzona... Nie wiem. Ale nie narzekam, bo czytanie BBonów to też jest przyjemność i wierzę, że w razie jakiegoś poważniejszego problemu znajdę tu zawsze wsparcie i słowa otuchy.

Ok, muszę kończyć, bo oczy same mi się kleją... Jeszcze tylko pod prysznic i do wyra...

Atru, ja zawsze czytam co piszesz :-) Lubię długie referaty. Tylko nie zawsze wiem co odpisać, sorry :zawstydzona/y: A Ty miałabyś być nie kojarzona? Już kto jak kto, ale GURU?! No co Ty!
A swoją drogą chyba każda z nas tak się czuje czasami jakby jej postu wcale nie było ( a myślalam że jestem jedyna, hihi)

Ładną miałaś przeprawę w pociągu! Ja bym się chyba nie odważyła jechać taki szmat drogi pkp :no:


O wrócił z pracy mój miły. ZMykam, papa kochane, nie wiem kiedy znowu zajrzę
 
Jeszcze chciałam przywitać nowe mamy!!!

Atru - ja też ostatnio podróżowałam z dawidkiem PKP ale inter city i musiałam wykupić miejscówke dodatkową dla małego bo inaczej musiałabym go trzymać na kolanach całą drogę, pani powiedziała ze przedział konduktorski mi nie przysługuje...
Dawidek miał sraczke, że tak powiem kolokwialnie i musiałam go przewijać w kiblu na stojąco jeszcze pociąg jeździł na boki po zwrotnicach koszmar po prostu + oczywiście kolejny guz który sobie nabił o śmietnik...
przelot samolotem to był pikuś w porównaniu z tym
 
Cześć dziewczyny ja też czytam ale tak jak Doti nie zawsze wiem co napisać :zawstydzona/y:
Doti a co do problemów z figurą to ja szukam kogoś kto chciałby chodzić ze mną na silownie albo jakieś ćwiczenia ale ty pewnie niedługo zaciążysz i nic z tego.... czy wszystkie moje koleżanki muszą być w ciąży :baffled:
co do tej stronki to albo coś źle wpisałam (moje wymiary to 75/89) albo mam rozmiar 65 F:szok: a to raczej nie możliwe bo aktualnie C wydaje mi się luźne... a poza tym nigdy nie widziała stanika w tym rozmiarze :baffled: moja mama nosi E-H ale biust ma ogromny chyba trzy razy większy niż mój
lekarz dzisiaj odessał mojego gangliona ale chyba będę musiała iść na zabieg i wyciąć to cholerstwo :-(
 
Ostatnia edycja:
Hrudzia czerwone buraczki też są ok no i szpinak

co do biustonoszy to wg przelicznika mam 80 H szok a ja zawsze na bazarku za 10 kupuję 90 DD i też jakoś leży ale ... może doczekam sie wkońcu pożądnego biustonosza
A ja dziś pracowicie,bo zrobiłam pranie, placuszek, pomyłam podłogi,powinnam jeszcze wyprasować,bo ciuchy leżą na pufie. Ale leń mnie dopada. Mały śpi od 2. Może schowam pranie przed gośćmi do szafy? Plan bardzo dobry.
Wymyśliłam na sobotę grila. Ostatni fajny, taki duży był w zeszłym roku jak wyglądałam tak
s4030906cm7.jpg
justynka wszystkiego najlepszego aha i widzisz ten żółty woreczek brykietu to właśnie B pracuje w tej firmie przy produckcji węgla drzewnego i brykietu ehheeh


KASIU, ATRU ja też tak mam jak wy i czuję się już jak intruz na forum ale taka jest kolej rseczy jak ja nie mam czasu na BB tyle co wcześniej hehe
dziś byłam na egzamie w szczecinie z pracy i pierwszy raz wtopiłam bo się przygotowałam na coś innego hm i zaczełam kombinować ale na pocieszenie wpadłyśmy do centrum handlowego (h&m orsay, jins club itp) i kupiłam sobie spódniczkę spodnie i bluzkę na pocieszenie
 
Ostatnia edycja:
Justyna a ile masz par butow?

Dziewczyny gdzie sie podzialy tamte prywatki ....
na BB?Gdzie rano po nocce trzeba bylo sie przekopywac przez przynajmniej 10 stron:szok:
18, w tym 2 kozaków. Chyba mnie popieprzyło:shocked2:
Chyba taka pora roku,że więcej czasu spędzamy na dworku,a wieczorem padamy.
A swoją drogą chyba każda z nas tak się czuje czasami jakby jej postu wcale nie było ( a myślalam że jestem jedyna, hihi)
Ja też mam czasem takie wrażenie. I myślę sobie,że "obrażę się" na Was i nie będę pisała. No ale cóż... Nałóg:-D:-D

lekarz dzisiaj odessał mojego gangliona ale chyba będę musiała iść na zabieg i wyciąć to cholerstwo :-(
Co??
Hrudzia czerwone buraczki też są ok no i szpinak
Tak naprawdę, to najwięcej i najprędzej żelaza człowiek przyswaja pochodzenia zwierzęcego.

Muszę zmierzyć się jaki teraz mam rozmiar.
 
65 C:baffled: Przed ciążą nosilam 75 C, w ciąży 80 D. Straszne:szok: Gdzie są moje cycki?
Wczoraj sama nie wiem,czy się wkurzylam,czy zrobilo mi się najnormalniej przykro...
Jakiś czas temu moja mama ze swoim mężem rozmawiali o wyjeździe nad morze. Wtedy w planach uwzględniali mnie i Mateusza,bo my w tym roku nigdzie nie jedziemy ze względu na finanse. Niedawno powiedzieli,że jadą nad morze chyba pod koniec lipca lub wsierpniu, w tygodniu na 2-3 dni. Oni mają psa i zapytli,czy na te dni nie przeniosąłbym się do nich. Powiedziałam,że ok. W tym tygodniu szwagierka powiedziała,że zaaltwiła sobie urlop od 28.07 tydzień i przyjedzie z Mikołajem do nas, tzn. do swojej mamy i jakoś fajnie zorganizujemy sobie czas. A moi dzień później wyskakują,że 28 jadą na tydzień nad morze i mam do nich przyjechać,bo pies... To mówię,że kurna,ale szkoda i takie tam,bo Lucyna akurat ma urlop... a oni mi na to,NO ALE PIES!! A co to mnie qrwa obchodzi?? No i co? Stanęło na tym,że głupia Justynka zajmie się ich psem. Dlaczego ja nie potrafię odmówić? Zaraz sobie myślę,że obrażą się,albo coś w tym stylu. Durna pała jestem. Zawsze wszystkim chcę dogodzić,a o mnie nikt nie dba. Myszę iść na kurs asertywności. Aż poryczałam się wieczorem jak myślałam sobie o tym wszystkim. A ja kretynka jeszcze dżemy im robiłam:wściekła/y:
 
reklama
Czesc dziewczeta
Oj kochane luuuuzik, co wy z tym obrazaniem. Zauwazylam ze jak piszemy o jakims konkretnym problemie w szczegolnosci maluszka natychmiast jest zylion odpowiedzi...a jak piszemy o swoich rozterkach i ze w ogole mamy chandre itp odpowiedzi jest mniej...no bo kazda z nas to ma. Wiec BBabony glowy do gory i sie nie obrazac:-):cool2:
Atru - ja Cie czytam z przejeciem, bo zawsze ladnie/skladnie montujesz wyrazy;-) ( nie to co ja implulsywnie i z bledami:zawstydzona/y:)...a powaznie to moze rzeczywiscie dlugosc i rzadkosc postow uniemozliwia nam sensowne odpowiedzi. Podziwiam Cie za asertywnosc w postepowaniu z PKP...ja to nawet nie wiedzialm ze sa specjalne przedzialy dla matek z dzieckiem:baffled::szok::zawstydzona/y:
Tygrusku, Justyna - wiem, wiem ze w tej cholernej watrabie jest najwiecej zelaza..i w szpinaku ale nie przepadam za jednym i drugim...a w burakach nie ma go za duzo ( sprawdzilam)
Blimka - mysle ze kazda z nas przezywa lub bedzie przezywac takie dylematy rozstania ze swoim maluszkiem...ale chyba trzeba sie optymistycznie nastawiac i nie zalamywac. Przeciez ja tez mam serce i wiem ze bede cierpiec jak pojde ( w koncu:wściekła/y:) do pracy ale nie dolujmy sie, nie pograzajmy...:-)
Naomi - zdrowka kobito!
Justyna - 18 par to juz jest odstepstwo od normy;-):-D...ale pociesze cie ze moja kolezanka ma ich okolo 30 - to skroma dziewczyna ale uwielbia wydawac kase na buty, tzn robic soebie przyjemnosc. Nie wiem gdzie ona je trzyma - mieszka w 1 pokoju:szok::-D...i na zlosc ma nie ten nr co ja - nie moge pozyczac:-(;-)

Pytanko::confused::confused::confused: czy ktoras odzwyczaja dziecko od smoczka i czy ktorej sie to udalo? ja sie przymierzam...:nerd:
 
Ostatnia edycja:
Do góry