luandzia1
Entuzjast(k)a
CARIOCA77 mikolaj nigdy nie chcial raczkowac wiec nie przyduszalam go do podlogi lezal na brzuszku i szybko obracal sie na plecy i wtedy lapal co sie dalo i bawil sie przez godz a teraz chwyta sie czegos i wstaje a jak siedze kolo niego to mnie lapie i chce isc wiec dlaczego nie mam go prowadzic jest to kilka krokow i siadamy wiem ze to nie zdrowe ale tysiac innych rzeczy tez jest nie zdrowych a i tak sie robi ja nie jestem gazetowa mamą ze robie tak jak pisza w ksiazkach staram sie byc bobra mama i mam nadzieje ze nie robie mu krzywdy-ale dzieki za opinie postaram sie mniej prowadzac bo napewno to za wczesnie ale jak w inny sposob niechce isc to choc tak niech sie facet porusza..
Zuzia tez nie chciała raczkować i ja robiłam tak że przy niej raczkowała żeby zobaczyła jak to się robi przesuwałam tez jej ulubione przedmioty tak żeby musiała do nich jakoś sie dostać i w końcu załapała bo bardzo chciała dostać się do ładowarki od telefonu Więc może spróbuj zachęcić synka do raczkowania bo to bardzo ważny etap w rozwoju dziecka wprawdzie podobno ok 10 % dzieci nie raczkuje ale mi rehabilitantka mówiła że są to najczęściej maluchy które były zbyt szybko sadzane albo stawiane . Dzieci rozwijają się w różnym tempie ale z tego co piszesz twój synek jest już bardzo silny więc wystarczy mu pokazać sposób i odpowiednio go zachęcić bo na prawdę warto i nie tylko chodzi o to że przy raczkowaniu mózg się rozwija bo półkule ze sobą współpracują ale przede wszystkim chodzi o to że wzmacnia sie kręgosłup którego nie warto obciążać zbyt wczesnym "chodzeniem" jak Twój synek będzie na to gotowy to po prostu sam zacznie chodzić:-)