reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Właśnie mąż mi mówił że słyszał o tym w radiu, a swoja drogą jakim trzeba być człowiekiem żeby zrobić coś takiego:wściekła/y: brak mi słów.

Dziewczyny co z wami gdzie są wszystkie?? Ja tu czekam na kolejne odkrycia chłopczyk czy dziewczynka? Która ma najblizej usg?

A i jeszcze jedno Harsharani jakbyś znalazła odrobinkę czasu i miała dojście do netu to super by było uzupełnić liste wrześniowych mam. Oczywiście jak dasz radę to tylko taka mała prośba. A tak wogóle to co u Ciebie słychać ?
 
reklama
Miło mi dołączyć do wrześniowych mam :)
Planowany termin to 30 wrzesień.
Płci jeszcze nie znamy ktosiek zaciska nóżki hehe.
Pozdrawiam wszystkie mamusie
 
Witaj paletka:) fajnie ze jestes:tak: juz druga mama wrzesniowa z Krakowa zdaje sie:) Mam nadzieje ze zostaniesz z nami na dłużej;-)
dobrej nocki wszystkim
 
Blimka-juz chyba nawet trzecia mama z Krakowa, licząc,że ja już za dwa miesiące wracam na stałe do kraju.:-D
Paletko-witam Cię serdecznie, z jakiej części miasta jesteś? Ja Prokocim, a Xeone zdaje się Bronowice (dobrze pamiętam?).
A ja się pakuję, bo jutro lecimy spowrotem do Manchesteru, strasznie mi się nie chce, tu mam mamę,która mi pomaga, dużo znajomych i swojego lekarza :-( . Ale za to nie ma mojego Staszka, ech..chciałabym,żebyśmy juz razem zjechali na stałe, ale jeszcze trochę musimy wytrzymać. Ja za dwa miesiące wracam, mam juz nawet bilety na 25 czerwca, tylko,że znowu zostanę słomianą wdową :-(
 
No niestety dalej bedomna ;) ale z poniedzialek mam bardzo wazne spotkanie po ktorym sie okaze wszystko tak naprawde.. wiec mozliwe ze w miare szybko bede juz na swoim:)

jutro ide do lekarza..i sie denerwuje.. powie mi czy moge pracowac, czy nadaje sie do czegokolwiek ;)
a tak powaznie..to sie obawiam ze mnie bedzie chcial badac a nie bedzie tylko wywiad robil... bo ja nienawidze kiedy faceci mnie dotykaja..no i mam schize..

przepraszam ze tak zaniedbuje wszystko..naprawde nie mam mozliwosci posiedziec na tyle dlugo, zeby liste zrobic... jednak za jakis czas, kiedy bede miala moj stary komputer na pewno sie tym zajme :)
 
Zgłaszam się!

Witaj wśród nas, Paletka! Ja też mam termin na 30 września!

Wczoraj byłam z Kubaskiem, żeby go w końcu zaszczepić (trzy miesiące obsuwy, szczepienia z 18-go miesiąca) no i go nie zaszczepiłam, bo pani doktor podczas badania wynalazła mu na migdałkach ropne naloty, co znaczy, że anginka się nam szykuje. Dziwne, bo mały w ogóle nie kaszle, zero kataru, apetyt w normie, tyle, że taki jakiś bez humoru był wczoraj od rana. No ale przecież nie każdy musi mieć non stop świetny nastrój, zwłaszcza przy takiej pogodzie. W każdym razie dostaliśmy jakieś lekarstwa i prikaz, żeby obserwować czy gorączka się nie zjawi, a jutro do kontroli. Zobaczymy co będzie.

No i żeby było mi mało stresów, to wynalazłam u Kuby na siurasku taką gulkę pod skórą. Jest wyczuwalna tylko no... jak to napisać: "nie w stanie spoczynku" he he he. Powiedziałam o tym lekarce, a ona z niepokojem, że musi nas na konsultacje wysłać i że to nie ma nic wspólnego ze stulejką (o czym już wcześniej rozmawiałyśmy). Ma to zobaczyć w piątek, ale i tak się zestresowałam. Ja oczywiście dałam nura w neta i jak zwykle się poryczałam z przerażenia co to może być. Ludzie, czy nic nigdy nie może być bezproblemowe? Zawsze trzeba się czymś martwić, czymś przejmować?
 
Witam z rana:happy:
Coś mnie od wczoraj pobolewa brzuch, ale tylko z prawej strony...:baffled: Wczoraj wyleżałam ile mogłam z nadzieją, że przejdzie, ale guzik...dzisiaj od rana znowu tyle, że zdecydowanie mniej. Mimo to wzięłam no spę i mam nadzieję normalnie dzisiaj funkcjonować. Wydaje mi się, że to albo jakieś wzdęcia okrutne, albo więzadła...:confused: Ale w poniedziałek idę do ginki i mam nadzieję, że to zdiagnozuje i pomoże się z tym uporać.
Kurczę zimno się jakoś u nas zrobiło i nawet po spacerze z psem wracam lekko zmarznięta, a tak chce mi się już ciepełka...:-(
Cfc długo nie zaglądałaś i przyznam szczerze, że kilka razy zastanawiałam się jak sobie radzisz a tu proszę jaka mrożąca krew w żyłach historia:szok:. Jak to dobrze, że w porę znalazłaś się w Polsce i wszystko zakończyło się pomyślnie. Szybko wracaj do pełni sił i zdrowia, a ja czekam z nadzieją, że przy kolejnych postach w niedalekiej przyszłości ujrzę Twój śliczny suwaczek:tak: Czego z całego serca życzę i trzymam kciuki.
Uleeczka zdaję sobie z tego sprawę, że na porodówce nasz Witunio może okazać się Julinką;-):-) Ale póki co cieszę się chłopaczkiem, a euforię zupełną zostawiam na koniec i już w zasadzie wszystko jedno czy to będzie Wito czy Jula, najważniejsze aby było zdrowe i radosne.
Paletka miło powitać kolejną wrześniową mamusię w naszym gronie:-)
Aina jejku jak ten czas leci, niedawno przyjechałaś a tu znowu pakowanie....:szok: Życzę spokojnej podróży, a słomianym wdowieństwem się nie przejmuj, dasz radę:tak: A i tak macie dużo szczęścia, że teraz macie możliwość bycia razem, ja niestety nie mogę pojechać na statek póki jestem w ciąży, takie wymagania armatora. Będziesz miała mamę i przyjaciół w okół siebie i czas na pewno szybciej minie do powrotu męża:tak:
Harsharani trzymam kciuki za powodzenie rozmów no i w końcu jakieś Twoje lokum. Co do lekarza moja koleżanka miała dokładnie to samo. Ciągle mnie ze sobą ciągnęła na badania, bo były momenty, że dosłownie wychodziła z gabinetu zanim do czegoś doszło. Zdarzało się, że gin nie mógł zrobić badania, bo tak zaciskała mięśnie (podświadomie), że nie było możliwości włożenia wziernika. Ale ma dwóch synów więc jakoś sobie z tym poradziła i Ty też na pewno dasz radę:tak:
Atruviell świetnie Cię rozumiem, bo sama mam syndrom martwienia się dosłownie wszystkim i wszystkimi dookoła. Tyle, że zazwyczaj bezpodstawnie, bo wszystko się w miarę dobrze układa i z Kubusiem na pewno też tak będzie:tak: Szkoda łez na zamartwianie się, zostaw je na te chwile kiedy popłyną ze szczęścia:tak: Trzymam kciuki za wizytę w piątek i na dobre wieści.
 
Witaj Paletka ale fajnie coraz więcej dziewczyn sie pojawia z terminem na koniec września to jednak nie zostanę tu na sama pod koniec:-) ;-) super (chociaż to nigdy nie wiadomo kiedy dzidzia zechce sie ujawnić;-) )

Majandra czekam na wieści z wizyty (usg) ciekawe kogo tam nosisz ale ja się ostatnio ciekawska zrobiłam:zawstydzona/y: :-) .
Atruviel nie czytaj za dużo w tym necie, poczekaj co powie lekarz bo naprawdę można się strasznych rzeczy doszukać ja tez tak robie: jakaś dolegliwość to szukałam w necie i dodatkowo stres często bezpodstawny. Trzymaj się na pewno będzie dobrze.
 
reklama
Witam Was Kochane po krótkiej przerwie, w szczególności nowe mamusie i kolejna Krakowiankę (Aina dobrze pamietałaś :-) ).
Nie odzywałam sie bo padam ze zmęczenia po tych wszystkich załatwianiach z samochodem. Dodatkowo zaczynamy starać się o pozwolenie na budowe naszego wymarzonego domku i niestety przy tym to sie trzeba dopiero najezdzic :-( . Az sie czasami odechciewa.

Maraniko jakbyśmy sie przyciągneły z tym bólem brzucha po prawej stronie. Mnie dokuczał cały wczorajszy dzień, dzisiejszą noc i ranek. Teraz jest troche lepiej ale zaczęłam sie denerwować.

Atruviuell nie czytaj głupot w necie - zawsze wychodzi, że ma sie najgorsza z mozliwych chorób. W taki sposob i ja moj M i moj tata zdiagnozowalismy sobie raki a okazalo sie ze to jakies pierdoly. Na pewno wszystko jest dobrze.

Cfc wspolczuje tych wszytskich przezyc. Az nie do pomyslenie jest to co ci sie przytrafilo. Ze tez takie konowaly lecza ludzi!!!! Trzymam kciuki i podziwiam cie za to ze jestes taka silna.
 
Do góry