reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

witam w przepiękny dzień,weszłam na chwilke do domku ale zaraz ide dalej sie cieszyc słoneczkiem
wczoraj mąż zabrał mnie do nowo otwartej restauracji w rumi i było cudnie fajny lokalik romantycznie i super extra żarełko a ceny są przystępne.
Ja mu kolacje zrobiłam a on na kolacje mnie zabrał:-) dobre co:eek: ale moja tez zjadł:-D

uciekam wpadne pozniej

buzka
 
reklama
Właśnie przeżyłam lekkiego stresa i nerwa z powodu kompa:wściekła/y: W ogóle nie chciał się odpalić, niby wszystko już już sie otwierało a tu niebieski ekran i komunikat na całą stronę i 5 sekund, żeby to przeczytać...jak dla mnie zupełnie niemożliwe. Ale jako "rasowa przedstawicielka" blondynek;-) tak długo grzebałam, aż się dogrzebałam i naprawiłam:-) Odpala się bez zarzutu no i najważniejsze, że mam net, nie wyobrażam sobie żebym nie miała kontaktu z moim mężulkiem w tej rozłące choćby przez skype.
Uleeczka witam Cię serdecznie:-) Ja też jestem z Gdyni:tak: Ale milutko, że nas tutaj jest kilka, może naprawdę będziemy mogły spotkać się na jakiejś dobrej herbatce:confused::-) Ja w każdym razie zapraszam i jestem otwarta na propozycje:tak:
Nuśka trzymaj się cieplutko, wszystko będzie dobrze tylko uważaj na siebie i wypoczywaj:-)

Co do objawów to u mnie żadnej siary nie zaobserwowałam zresztą piersi prawie w ogóle mi nie urosły. Ale kręgosłup mi siada właśnie w okolicy krzyża i kości ogonowej, szczególnie jak dłużej posiedzę czy poleżę w jednej pozycji, albo jestem schylona. Czasem miewałam to przed ciążą, ale nie tak intensywnie jak teraz.
 
Dzieńdoberek. Ale gorąc dzisiaj. Ja tylko na chwilę, bo muszę jeszcze obiad dokończyć przed 15:00...

Odebrałam wyniki testu PAPP-A i oczywiście nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Są jakieś normy, jakieś wyniki i niestety nic się z niczym nie zgadza, więc - jak to ja - zaczynam panikować:-(. Jak ja przeżyje do poniedziałku?
Dlaczego na tych wynikach nikt nie napisze: dodatni albo ujemny, tylko dwie strony wykresów, cyferek i jakiś cudów na kiju, z których nic nie wynika?

Buuuu!
 
bo z wynikami tak zawszze jest żebyś poszła do lekarza teraz to i tak lepiej morfologię opisują bo są widełki z normą, a kiedyś tego niepisali.
u lekarza ok, weszłam pierwsza i jak zwykle wszystko ok, tylko mam nie świrować z pracą ogródkową skoro tak się dobrze czuję, dostałam skierowanie na badania krwi i moczu, na usg państwowe na 26 kwietnia, no i receptę na tą moją szczepionkę, teraz tylko ją wykupić, no i zwolnieni edo 10 maja.
Brzuch mam już taki wielki a na wdze dużo nie przybyło i dobrze, powiedziałam męzowi, że mam leżeć i nic nie drzwigać n o i żadnych stresów bo pójdę do szpitala i że to p. doktor mówiła, żeby go nastraszyć.
tętna połozna nie wyłapała bo mam za dużo tłuszczu na brzuchu ale wielkość macicy ok, sprobujemy za 4 tygodnie.
 
Atruviell nie denerwuj się na zapas, ja robiłam test zintegrowany (czyli też PAPP-a i inne) tyle, że wynik z tych wszystkich odczytywany jest jako jeden i nie można każdego z osobna interpretować, bo dadzą błędny wynik. Jako wynik dostałam dwie strony z czego na jednej właśnie wykres i obliczenia, a na drugiej komentarz lekarski wraz z wnioskiem. Ale jak widać zależy to wszystko od kliniki. Mam tu kilka wartości, które mogę podać Tobie dla porównania, ale myślę, że najlepiej poczekać do poniedziałku a i tak na pewno wszystko będzie dobrze:tak: Ja przed wynikami też lekko panikowałam, ale mimo to wierzyłam, że musi być dobrze i było:-) Trzymam kciuki:tak:
 
Carioca przepraszam, że tak wypytuję, ale jak wybrałaś już szpital to może orientujesz się którzy lekarze tam pracują i są godni polecenia? Może też wiesz coś na temat położnych? Ja powoli chciałabym wybrać szkołę rodzenia i poszukać położnej, która mogłaby do nas kilka razy przyjść już po wszystkim do domku. W maju planowałam zapisać nas do jakiejś szkoły rodzenia, ale tak ułożyli plan podróży mojej drugiej połówce, że przyjdzie mi jeszcze poczekać z tym do połowy bądź końca maja:baffled: No ale chciałabym powoli zbierać już opinie:tak:
 
Dziękuję, Maraniko, za słowa otuchy. W poprzedniej ciąży tak się bałam jakiejś choroby u maleństwa, że na własną rękę zrobiłam test AFP w kierunku zespołu Downa. Oczywiście nic z tych wyników nie zakumałam, wydałam 50 zł a lekarzowi i tak nie pokazałam, żeby nie wyjść na wariata :). A Kubuś urodził się zdrowiutki. Więc teraz mam nadzieję, że też tak będzie.
 
w pierwszej ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia i niezabardzo umiałam się odnaleść na porodówce, nie wiem czy teraz tez będę chodzić bo planuję cc, chyba że lekarze się nie zgodzą zrobić bez rozpoczętej akcji porodowej, bo Bartek powiedział po pierwszym porodzie który się zakończył cc po 12 godzinach, ze on niepozwoli żebym znowu tak cierpiała a na końcu mnie pokroili z narkozą bez wywiadu anestologicznego, np. czy nie mam na coś alergii, albo jakiś innych przeciwskazań.
 
Kiedy byłam pierwszy raz w ciąży w mojej miejscowości nie było ani jednej szkoły rodzenia. I rzeczywiście, mocno odczułam brak wiedzy np. na temat oddychania, czy też sposobu parcia w trakcie porodu. Potem miałam trochę kłopotów z pielęgnacją noworodka, a przede wszystkim z karmieniem naturalnym i znikąd nie otrzymałam pomocy. Od sierpnia ubiegłego roku na szczęście ruszyła u nas prywatna szkoła rodzenia i mocno zastanawiam się, czy mimo wszystko się nie zapisać. Koleżanki chodzą tam i są zadowolone.
 
reklama
u mnie było podobnie, w 3 dobie dopadł mnie nawał pokarmu i dobrze że B pobiegł do apteki i kupił taką "dojarkę" reczną to nadmiar ściągałam bo piersi zrobiły się jka kamień, po porodzie też miałam depresję po tym całym traumatycznym przeżyciu jak zaczxynałam dochodzić do normalności w szpitalu tez około 3 doby ryczałam jak dziwecko bez powodu.
ważny jest szpital i atmosfera w nim panująca.
 
Do góry