reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Enia od 20 do 22 na gg gadałyśmy, ale nic do niej nie trafia :/ też byłam kiedyś w podobnej sytuacji to wiem jak się czuje, ale definitywne rozstanie wyszło mi tylko na dobre. Ona idzie w zaparte, że facet ją kocha i koniec :/ jutro z nią pogadam.

Za drugim razem ja ją rzucił mowiłam daj se z nim luzu, a tu bach znowu razem :/
 
reklama
Właśnie mi psiapsiółka napisała, że facet ją rzucił po raz 3 :baffled: w związku trwającym 8 lat :no: a ona się mnie załamana pyta czy on jeszcze do niej wróci :confused::baffled:

Jutro mam bojowe zadanie. Jedziemy z Kubalką do ciotki w sprawie podniesienia na duchu :tak:

Na co ona liczy jak to juz było 3 razy to będzie się ciągle zdarzać on poporstu wie że zawsze może wrócić to taki luksus w zdradzaniu.:baffled::baffled::baffled: ale mi jej żal bo musi być jej cholernie ciężko
 
A my w lesie i w samochodzie i nad jeziorem na kocyku w krzaczkach tez zaliczyliśmy.
oj wszedzie kochane, wszedzie... ;-):-D:-D:-D

U mnie to samo. Żałuję tylko, że wcześniej Was nie znalazłam.;-)
nic straconego- na nastepne ciaze umawiamy sie wszystkie razem :laugh2::laugh2::laugh2:

mi tez jest baaaaaaaaaaaaaaaardzo przykro ze czasu mojej ciazy z wami nie spedzilam :(:-:)-:)-(
nic straconego- na nastepne ciaze umawiamy sie wszystkie razem :laugh2::laugh2::laugh2:

A ja pzez całe 2 m-ce siedziałam sama bez męża, bo był na saksach i nie miałam zielonego pojęcia o Waszym istnieniu. A tak mi wtedy było źle samej.
a ja bylam sama przez pierwsze 6 miesiecy :-( maz byl na szkoleniu i wracal tylko na weekendy :-( oj zle mi bylo, zle
 
reklama
Do góry