reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówki u lekarza.

kurde noo... napisałam do admina bo nie ma obcji cofnij...:-Dostatnio moje dziecko kupoiło rzecz na allegro :szok:musiałam potem się tłumaczyc :szok:
 
reklama
Lotka i jak tam?

polisia wspolczuje niezadowolenia z wizyty,szkoda ze przez Jej humory Ty jestes niezadowolona ale wazne ze wyniki dobre i ze wszystko oki a Synek wyjdzie tak naprawde kiedy bedzie chcial:p

Risia hehe to Ty uwazaj na malego hakera:p
 
Patrysia dziękuję
Goscha dzięki :) fakt najważniejsze, że Maluszek zdrowy, ale jakoś tak dużo negatywnych emocji było dzisiaj a z tymi postami mnie troszkę rozbawiło, ależ zamieszanie ;-)
Risia dzięki, Ty to taka optymistka jesteś, podobają mi sie Twoje powiedzenia ostatnio strasznie!
Axa pocieszam się tym właśnie, ale ohhh...

Future, dziewczyny dzięki za wsparcie, już mi ciut lepiej, wygadałam się, ale wiecie, tak jakoś dołująco mi i jeszcze taki nastrój wizyty, zawsze ją sobie chwaliłam, ale teraz to mi się odechciało tam iść, zresztą już w tej ciazy chyba się nie spotkamy.
Jeszcze jak zaczęła mnie straszyć, że te puchnięcia mogą być groźne dla Malucha i najlepiej jakbym szybko urodziła, ale no jej zdaniem nie zapowiada się. I jak słyszy się takie zdanie to dołujące, bo przecież siła nie wyciągnę.
Dzięki
 
Lotka zazdroszczę lekarza! i trzymam kciuki

Ja już po wizycie, w sumie to dupa, popłakałam się po tym wszystkim, mam dość :no:
moja gin dzisiaj była mega jakaś taka nie w sosie, mało miło było, w każdym razie stwierdziła, że terminu to mam jeszcze daleko i co ja się tak już wybieram (daleko? teoretycznie 1,5 tyg!!!)
Potem zbadała, powiedziała, że wszystko pozamykane, wysoko i nic się nie zapowiada, ogólnie jej zdaniem przenoszę :( i w sumie to nie mam co sie łudzić.

Mam zatrzymane sporo wody i zaczęła mnie tym straszyć, ale nie ma na to metody.
jedyne co to wyniki mam super.
Ale ogólnie było niemiło i w sumie nic nie wiem, to znaczy wiem, że nie urodzę szybko i tyle. O ktg w końcu sie nie spytałam, eh... doła mam :-(
nie martw się, oni zawsze tak straszą, mi mój gin w szpitalu gadał że się łożysko odklei i dzidzia może umrzeć,a Ja mam leżeć w szpitalu, popłakałam się strasznie! a za 2 dni powiedział że już praktycznie jest donoszona i wszystko pozamykane i wypuścił do domu! Nie wiem jaki mają cel w straszeniu kobiet ciężarnych???:wściekła/y: ale my się tylko przez taką gadanine stresujemy!!!
 
Wrocilam.
lekarz mi nic nie pomoze przyspieszyc, masaz odpada, bo ja jeszcze nie doszlam do terminu. oczywiscie zaprosil mnie juz na nast wizyte, 2 dni po terminie, ale juz sie nie wybieram. szyjke mam miekka ale sie nie otwiera, wiec to bez zmian, skurcze to norma, co kazdy poniedzialek mam jechac na ktg.
pocieszyl mnie tylko... ze ma byc ochlodzenie.
dziekuje, moze to lekkie wkurzenie po wizycie cos ruszy ;-)
aaa... jak mi sie beda saczyc wody to mam jechac na szpital, nie czekac... ale nie umial mi odpowiedziec, jak mam poznac ze to faktycznie wody odchodza...
chyba dzis wszyscy lekarze jacys tacy... bez humoru...?
 
LOTKA aj aj tak cie skurcze meczą a tu dopka...no nic gin nie chce pomóc to nie sama sobie pomożesz :D pobiegaj sprztaj a może seksik i ruszy ;)
POLISIA mój gin to tez wkurzajacy gosć bo on to za wiele nie chce gadać a jak cisne go za język to gada jakoś nie takoś tzn.moze i normalnie ale dla nie wkurzajaco :p
 
Kasiazabka no właśnie po co? chyba żeby podnieść ciśnienie i w końcu urodzić, agr hehe
Lotka
chyba jacyś nie w sosie faktycznie! ściskam
Patrysia bo mnie wkurza, ja mówie o moich objawach a się dowiedziałam, że się nie znam. Mówię, że napuchłam jak są upały a ona, że ja nie mam racji, no może i napuchłam sobie i wcześniej, ale tak, że ledwo chodzę to teraz. A szkoda gadać, chyba faktycznie coś tych lekarzy dzisiaj ugryzło.

Trzymam kciuki za kolejne wizytujące, by jakoś lepsze wieści i milej!
 
*Martusiu* nie da się rozdzielic tych wypowiedzi :zawstydzona/y:czy możesz napisać jeszcze jedną a ja usunę Twoja wypowiedź z wypowiedzi Gochy :zawstydzona/y:

Lotka
oj szkoda, że u Cienie nic sie nie rusza:(
 
Mi położna mówiła że są jakieś papierki do kupienia w aptece, które się barwią na odpowiedni kolor i wiadomo czy to wody płodowe czy coś innego. Nie wiem jak z dostępnością tego jest w praktyce, ale ponoć jest coś takiego.
Co do przyspieszania porodu 1,5 tygodnia przed terminem, to wcale się lekarzowi nie dziwię że się nie zgodził. To że pacjentka ma ochotę urodzić wcześniej, nie oznacza że on jej musi w tym pomóc. Gdybym była lekarzem, też bym tego nie wzięła na siebie. A co jeśli on wywoła poród i po paru godzinach, w połowie akcja ustanie, bo to jeszcze nie ten czas? I będzie cesarka na biegu albo kleszcze... nie darowałabym sobie gdybym przez własną niecierpliwość skomplikowała coś, co mogło by pójść gładko gdyby przy tym nie kombinować.
Ja też już bym chciała urodzić, chciałabym zobaczyć swoje dziecko i je przytulić, opiekować się nim, no i jestem już zmęczona tym ostatnim miesiącem ciąży i wkurza mnie że mam taką długą szyjkę i wszystko jest wysoko (pewnie przenoszę)... ale czekam i wierzę w to że lepiej dla dziecka i dla mnie, kiedy to się samo rozpocznie. A wywoływaniem i przyspieszaniem zacznę się interesować jak już będę tydzień po terminie. Inaczej byłby to po prostu kaprys. Także bądźmy cierpliwe dziewczyny, już tak mało nam zostało czasu że spokojnie to przetrzymamy i lada moment dzieci będą z nami :tak:
 
reklama
Kasia, masz racje.
Z tym, ze ja mam niemile doswiadczenia dot poprzedniego porodu. Tak samo czekali wszyscy do terminu "bo termin jest swiety". Po terminie czekali dalej 10dni, "bo szpital wczesniej nie ingeruje".
Nikt na usg nie zauwazyl ze lozysko jest stare. Maly urodzil sie dopiero po tych zelaznych 10 dniach, wody mialam zgnito-zielone. Po porodzie tydzien go leczyli antybiotykami z zakazenia od tych wód, starajac sie mi wmowic, ze pewnie bylam na cos chora w ciazy i go zarazilam.
Dlatego pewnie teraz sie wkurzam i niecierpliwie, bo wiem co sie moze stac po terminie...
 
Do góry