reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2025

Wciąż tłumaczę. Nie mają prawa zwolnić kochana; w ciąży jesteś chroniona.

P.S. I dziewczyny, przepraszam że drążę, ale tu chodzi o to aby każda z nas znała swoje prawa. W ciąży nie ma opcji żeby zostać zwolnioną. Tak samo na macierzyńskim. Co innego jak umowa kończy się w trakcie itp. - Np. Jesteś zatrudniona i wybija Ci w momencie ukończenia umowy powyżej 12 tydzień, muszą przedłużyć do dnia porodu, a dobra wola pracodawcy na dłużej. Prawo do macierzyńskiego masz. :)
A np. Masz umowę np do 2026, ale urodzisz we wrześniu 2025, to masz umowę I w trakcie macierzyńskiego umowa wygasa. Nie muszą przedłużać, ale to niepowoduje że tracicie zasilek/prawo do macierzyńskiego tylko np. Jesteście na zasiłku a nie urlopie macierzyńskim.
I będę trąbiła o tym, bo szkoda dziewczyn które nie znają swoich praw bo okazuje się że dużo takich oszukują...
A prawo nie chroni ciężarnej po 12 tygodniu? Właśnie dlatego się boje zwolnienia. Tak wyczytałam w internecie.
 
reklama
A prawo nie chroni ciężarnej po 12 tygodniu? Właśnie dlatego się boje zwolnienia. Tak wyczytałam w internecie.
źle rozumiesz to co czytasz. Ciężarnej nie można zwolnić od początku ciąży, ona jest chroniona przed zwolnieniem caly czas. Chroni powyżej 12 tygodnia ale tutaj chodzi o przedłużenie umowy czyli działa na korzyść ciężarnej. Jeśli byłabyś w 11 tygodniu, a umowa kończyłaby Ci się to nie mają obowiązku przedłużać. W ten sposób nie jesteś chroniona. Powyżej 12 tygodnia już muszą przedłużyć bez względu na wszystko. Poniżej 12 tygodnia nie muszą przedłużać umowy- tu nie ma takiej ochrony/obowiazku etc. :)
 
źle rozumiesz to co czytasz. Ciężarnej nie można zwolnić od początku ciąży, ona jest chroniona przed zwolnieniem caly czas. Chroni powyżej 12 tygodnia ale tutaj chodzi o przedłużenie umowy czyli działa na korzyść ciężarnej. Jeśli byłabyś w 11 tygodniu, a umowa kończyłaby Ci się to nie mają obowiązku przedłużać. W ten sposób nie jesteś chroniona. Powyżej 12 tygodnia już muszą przedłużyć bez względu na wszystko. Poniżej 12 tygodnia nie muszą przedłużać umowy- tu nie ma takiej ochrony/obowiazku etc. :)
rozumiem. Dzięki! Myślę, że w takim wypadku na następnej wizycie wezmę te zwolnienie dla dobra dzieciątka. i tak wiem, że nie będę miała gdzie wracać. a zdrowie tej kropeczki w chwili obecnej jest dla mnie najważniejsze.
 
rozumiem. Dzięki! Myślę, że w takim wypadku na następnej wizycie wezmę te zwolnienie dla dobra dzieciątka. i tak wiem, że nie będę miała gdzie wracać. a zdrowie tej kropeczki w chwili obecnej jest dla mnie najważniejsze.
Super!
Może jednak będziesz mogła wrócić po macierzyńskim, kto to wie. 😊
Pewnie przedłuża Ci do porodu, a później po macierzyńskim będą mogli Cię zatrudnić znowu :)
 
Super!
Może jednak będziesz mogła wrócić po macierzyńskim, kto to wie. 😊
Pewnie przedłuża Ci do porodu, a później po macierzyńskim będą mogli Cię zatrudnić znowu :)
I pewnie sobie myślisz dlaczego. Bo im sie bardziej opłaca zatrudnić po powrocie macierzyńskiego niż przedłużać na 2/3 lata bo w trakcie macierzyńskiego nabija się urlop wypoczynkowy.
 
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
 
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
Cześć :) Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze.
 
Hej. Nie mogę się dostać na moje konto nowe więc będę używać starego 🙈 jak coś to Bambi199027 to ja 😊
Byłam dizs na wizycie i narazie wygląda wszystko ok. Mam się plamieniami nie przejmować bo są brązowe i mogą być od neoparin albo poprostu wszystko jest ukrwione i takie tam. Zmienil mi na clexane i dodał luteinę.
Przed we wtorek beta 90 wczoraj 175. Szału nie ma ale mówił że to nie ważne. Zresztą wiem bo we wrześniu jak poroniłam beta szła do góry o 200 ponad %a skończy się jak soe skończyło. Mam dużo leżeć, starać się nic nie robić. W poniedziałek zbadać jeszcze betę i w piątek znów wizyta. Nie wiem jak to możliwe ale ma jakiś nowy sprzęt i na jakimś mega powiekszeniu pokazał mi pęcherzyk 2mm. Takie trochę to nie realnie ale niech mu bedzie. Trzymam się jego słów. Z Om wychodzi 14 wrzesnia ale napewno ciąża jest młodsza.
 
reklama
Hej dziewczyny, byłam już kiedyś na jednym z forum tutaj “ sierpniowe staraczki” (anyzowa pamiętam Cię❤️) jednak szybko zniknęłam, ponieważ moja ciąża okazała się biochemiczna… co niestety zostawiło bardzo głęboką ranę w sercu, ale się nie poddaliśmy i staraliśmy się dalej. W grudniu, a dokładnie 27, zobaczyłam dwie grube krechy. Mieszkam w Irlandii, o ciąży dowiedziałam się będąc w Polsce na urlopie, na całe szczęście bo miałam okazję zrobić sobie wszystkie badania które zleciła moja prywatna doktorka od ręki.

Moja beta

28.12- 340,26

30.12- 997,11

5 stycznia wracałam do Irlandii z Polski i czułam w samolocie jakby coś mi pociekło, wysiadłam z samolotu, poszłam do toalety i zobaczyłam sporo krwi, nie było to plamienie.. było naprawdę sporo krwi. Odebrałam bagaż i pojechaliśmy do szpitala. Niestety w tym kraju ciążę traktują poważnie dopiero od 12 tygodnia, jednak mnie przyjęli i sprawdzili czy jest pęcherzyk w odpowiednim miejscu, czy nie jest to ciąża pozamaciczna np. Zrobili mi usg przez brzuch i widoczny był pęcherzyk. Doktorka powiedziała mi, że wszystko wyjdzie w przeciągu 2 tygodni, że albo się oczyszczę (poronię) albo będzie wszystko ok i ciąża się utrzyma i za dwa tygodnie będę miała wizytę. Wyszłam stamtąd w gorszym stanie niż jak weszłam. Moja prywatna doktorka była na urlopie w tym czasie, napisałam jej jednak wiadomość, odpisała mi że muszę przyjąć progesteron, podała namiar na doktora innego żebym tam jechała. Ja akurat miałam progesteron w domu (ten z sierpnia) i przyjęłam od razu, na drugi dzień pojechałam do tego lekarza sprawdzić jeszcze raz jak to wygląda. Wszystko wyglądało prawidłowo, nawet było widać malusi zarodek w pęcherzyku… ale też zostałam poinformowana, że jest to bardzo wczesna ciąża i różnie może być. W niedziele moja doktorka wraca z urlopu i od razu mnie przyjmie żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Także melduję się z Wami z terminem OM na 04.09, ale ze strachem takim jakiego w życiu nie czułam.
Super witamy 😊
 
Do góry