Kurczę nie wyobrażam sobie czegoś takiego, ze nie mówi, żeby nie martwić. A kilka godzin później jak było krwawienie to przecież zamartwiałaś się 100 x bardziejbyl, ale lekarz mi o nim nie powiedzial, zeby mnie nie martwic- byl pod dzieckiem, wiec nie zagrazal...
Ja chyba ze wszystkich cech to doceniam u mojej ginekolożki, że mówi delikatnie, ale wprost, ze jest tak i tak, może być to albo to, a nie owija w bawełnę albo czegoś nie mówi.
I według moich doświadczeń, kiedyś chodziłam tylko do mężczyzn ginekologów, ale teraz jak mam porównanie mężczyzna czy kobieta to wolę kobiety, bo mają więcej empatii i u mężczyzn zawsze miałam takie wrażenie, że jestem brzydko mówiąc zlewana i przesadzam. Wiadomo, że nie zawsze to się potwierdza, bo to zależy od człowieka a nie od płci, ale właśnie jak mam swoje porównanie to tak się czuje.