Ja osobiście nie dałabym rady w takiej niewiedzy wytrwać, ale na kwietniowkach 2019 była jedna taka odważna
miała już ciuszki po chłopcu i dziewczynce, więc w sumie mogła zaszaleć. Podziwiam.
Mam to samo zdanie. W grudniu mąż miał dodatni, ja z nim na kwarantannie, chyba też miałam covida bo chwilowo nie miałam węchu. Nie robiłam testu, bo - szefowa kazała nie robić żeby w razie czego dzieci z żłobka nie poszły na kwarantannę... Mąż miał na wieczór podgorączkowy, trochę kaszlał, ale ogólnie czuł się ok, ja i syn to samo. Jesteśmy nie szczepieni.
Z kolei znam wiele osób które po szczepieniu bardzo ciężko przeszły covida, często w krótkim okresie czasu po szczepieniu.