reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2022

Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..

Atramentowa i jak po lekarzu? Ja nie gadam bety. Tu gdzie mieszkam, nie jest to w zwyczaju. Po co to się w sumie robi?

Kochane, czy wy już po pierwszym USG? Ja miałam usg w czwartek, czyli w 6+3. Ciąża na swoim miejscu, tylko...zarodek się schował...Tak twierdzi moja lekarka. Ja nic nie widziałam, ale lekarka twierdzi, że w pewnym ujęciu widziała i był przyklejony do ściany. Mówiła, że w tym tygodniu ciąży się to zdarza. Staram się jej wierzyć, ale oczywiście się stresuję. W mojej pierwszej ciąży już był zarodek i akcja serca...

Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo
 
reklama
Hej dziewczyny :) to ja od spadku bety, w środę się pewnie z wami pożegnam, ale zobaczymy, bo sama już czuję że nie jestem w ciąży, chociaż plamienia i krwawienia brak, ale wszystkie objawy mi przeszły: mdłości, wymioty, ochota na jedzenie, nie chce mi się pić jak wcześniej, czy sikać w nocy, ból piersi itd. od czwartku w sumie żyje z myślą ze pi wszystkim, nie wiem, ale psychicznie tak nie mogę spać, bo tylko o tym myślę, jestem takim wrakiem, tylko płacze i leżę, najbardziej boje się zabiegu, Mam nadzieję że da się go ominąć jakoś.. Ale wszystko okaże się w środę. Także czekam, a wam życzę powodzenia ;)

Trzymaj się ciepło, daj sobie czas i wyrozumiałość, aby przejść przez ten okres. To jest normalna żałoba po stracie bliskiej osoby i może trwać tak długo, jak tego potrzebujesz.
A zabieg nie jest taki straszny, też bardzo się stresowałam, a potem okazało się, że nie było czym.
😘
 
Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..





Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo
Ja bym nie ryzykowała , teraz duże ryzyko , że złapiesz np covida albo jakąkolwiek inną chorobę mogąca zagrozić maleństwu. Synkowi powiedz , że nosisz w sobie jego braciszka/siostrzyczkę i nie może z nim jechać do szpitala bo np w szpitalu panie nie pozwolą . Możesz tez zoeganizowac synkowi jakiś telefon i obiecać ze codziennie będziesz dzwonić do niego na kamerce . Ja miałam 5 lat jak moja mama była w ciąży z moim bratem , z tym, że to ona od 6 msc musiała leżeć w szpitalu na podtrzymaniu ciąży . Do dziś pamietam , że było mi mega ciężko bo zawsze byłam nauczona cały czas z mamą, ale lepiej to przyjęłam jak właśnie powiedzieli mi , że będę miała braciszka i dla niego muszę być silna
 
Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..





Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo

Jeju przepraszam, że znowu ja :( Ja miałam podobną sytuację TP na 29.08, a w lutym byłam z synem w szpitalu. Dla mnie spoko, dałam radę, ale ja bezobjawowa. Syn był (jest) bardzo ze mną związany i nie wyobrażałam sobie by mogło mnie u niego w szpitalu zabraknąć

Edit. I patrząc to co napisała Kaludeczka (wskoczyło zanim dodałam post) to ja jak miałam 5 lat byłam w szpitalu. To były czasy, że był zakaz rodziców. W tym roku skończę 32 lata i pamiętam każdą minutę z tego pobytu, pamiętam każdą łzę. Sory, ale ja nigdy bym nie zafundowała tego własnemu dziecku. I ja wiem, że to inaczej bo tu pójdzie tata - mój maż jest najlepszym ojcem jakiego znam, ba jest lepszym rodzicem niż ja, ale dla moich dzieci zawsze ważne to by w takich sytuacjach była mama
 
Hej dziewczyny :) to ja od spadku bety, w środę się pewnie z wami pożegnam, ale zobaczymy, bo sama już czuję że nie jestem w ciąży, chociaż plamienia i krwawienia brak, ale wszystkie objawy mi przeszły: mdłości, wymioty, ochota na jedzenie, nie chce mi się pić jak wcześniej, czy sikać w nocy, ból piersi itd. od czwartku w sumie żyje z myślą ze pi wszystkim, nie wiem, ale psychicznie tak nie mogę spać, bo tylko o tym myślę, jestem takim wrakiem, tylko płacze i leżę, najbardziej boje się zabiegu, Mam nadzieję że da się go ominąć jakoś.. Ale wszystko okaże się w środę. Także czekam, a wam życzę powodzenia ;)
U mnie też brak objawów , mimo ze na początku miałam mdłości , ból piersi itd. Obecnie 5 tc , co prawda mam plamienia wiec tez nie wiem jak to będzie , ale ostatnia betę robiłam w czwartek i wzrost był o 192 % wiec brak objawów niekoniecznie musi oznaczać brak ciąży lub jej utratę . Niektóre kobiety nie maja jakich ogromnych objawów . Trzymam kciuki by wszystko było dobrze 😘
 
Jak zrobisz raz to dowiesz się tylko czy mieścisz się w widełkach które są bardzo szerokie. GP nie chce zrobić teraz?
Będę jutro dzwonić do GP, ale akurat jutro jedziemy na 5 dni na mini wakacje i raczej nie będę mogła zrobić badań w przyszłym tyg.
W ogóle myślałam żeby zamówić prywatnie zestaw do pobierania krwi żeby zbadac level hctg, odsyłasz i po paru dniach podaja wynik. Jakbym zrobilam 2 takie badania w odstępie 48h to akurat mogłabym porównać przyrost, no ale niezależni czy GP czy to badanie krwi prywatnie, to raczej za tydzień najwcześniej bo wyjeżdżamy jutro czyli już będzie 5+5 mniej więcej.
 
reklama
Będę jutro dzwonić do GP, ale akurat jutro jedziemy na 5 dni na mini wakacje i raczej nie będę mogła zrobić badań w przyszłym tyg.
W ogóle myślałam żeby zamówić prywatnie zestaw do pobierania krwi żeby zbadac level hctg, odsyłasz i po paru dniach podaja wynik. Jakbym zrobilam 2 takie badania w odstępie 48h to akurat mogłabym porównać przyrost, no ale niezależni czy GP czy to badanie krwi prywatnie, to raczej za tydzień najwcześniej bo wyjeżdżamy jutro czyli już będzie 5+5 mniej więcej.
Ja bym zrobiła :) a póki co ciesz się urlopem i udanego wypoczynku ☺️
 
Do góry