Hej dziewczyny. Ja świeżo po testowaniu, bo dopiero dzisiaj, ale postanowiłam do Was już nieśmiało dołączyć, trzeba mieć pozytywne nastawienie
To był nasz 7 cykl, ale tak naprawdę miał to być cykl w którym się „nie staraliśmy” - ja nie testowałam owulacji ani nie mierzyłam temperatury, a seks był tylko dwa razy w tym cyklu - dzień po dniu - na zakończenie starego i rozpoczęcie nowego roku
i pomimo tego, że myślałam ze nie ma szans na ciążę w tym miesiącu, to zrobiłam ostatni test który miałam (mały paseczek na zdjęciu). Cień cienia, ale od razu w drodze do pracy kupiłam drugi i po jakiejś 1.5 zrobiłam już w pracy - drugie zdjęcie. Ostatni test zrobiłam koło 19:00 - ten z ekranikiem - bo chciałam oznajmić mężowi - jak to chłop na bladych kreskach by się zawiesił
Na razie do mnie chyba jeszcze nie dociera co się wydarzyło chociaż łącznie mam przed sobą 5 pozytywnych testów
ale jest zbyt wcześnie żeby się już ekscytować. Jutro lecę do lekarza, niestety mieszkam w Irlandii i będzie problem ze zbadaniem przyrostu bety co drugi dzień, ale może chociaż uda się zrobić chociaż kilka.
Muszę nadrobić wątek żeby Was wszystkie poznać, ale witam