Ja mam pape przed usg, także kompletny wynik tydzień później pewnie będzie, a i tak nie będę miała do niego szybkiego dostępu bo robie na nfz
Dużo jest takich historii, ale dużo jest też historii odwrotnych usg idealne, pappa idealna, dziecko chore, niestety wszystkie statystyki mają dwa końce
Kuzynka mieszkająca w Oslo pierwsze dziecko rodziła mając 38 lat, plamiła i krwawiła konkretnie i do dziś powtarza, że gdyby nie wakacje w Polsce i to, że tutaj ratowali ciąże jak mogli to jest pewna, że będąc w Norwegi dziecka by nie doczekała
Szczerze mowiac ja jakoś nie ubolewam nad tym, że nie można być z partnerem, bardziej chyba by mnie to krępowało niz cieszyło, a że po mnie widać każda emocje to byłabym czerwona jak burak, samotny poród też mnie nie przeraża i nie będę naciskala na męża jeżeli on uzna, że nie da rady, a tak może być bo wiem jak reaguje na widok takich medycznych "rzeczy"
Podczas poronienia byłam też sama w szpitalu i szczerze mówiąc też myślę, że tak było lepiej, nie było tabunów odwiedzających, była cisza i spokój
Ja też zostałam bardzo dobrze potraktowana podczas poronienia, położne przychodziły i interesowały się ciągle jak jest, lekarze też byli ok, trochę pokracznie tłumaczyli, że to się zdarza i na pewno będę miała dzieci, ale nie było w tym nic przykrego czy opryskilwego, psycholog też był, a nie prosiłam o niego także, wiadomo luksusowo nie było, ale byłam potraktowana godnie i adekwatnie do sytuacji
Ja też Świętokrzyskie i dalej mu wierna, słoik nie słoik, scyzorykowa krew w Twoich żyłach płynie
To nie jest takie oczywiste, że się bierze cytotek i się roni, ja dostałam 13 sztuk, a jedynie czego się doczekałam to krwawienia z nosa i później nawiązując kontakt na forach okazało się, że nie jestem taka wyjątkowa i wiele dziewczyn cytotek nie ruszał wgl