Porażka. Ja tam jestem za wyborem. Moja macica, moja sprawa. Miejmy nadzieję, że to kiedyś się zmieni.
Poza tym, co to za życie? Ciężko chore dziecko, nie mogące się nawet samodzielnie przewrócić na drugi bok, może nie potrafi się komunikować ale zapewne doskonale wie, że jest ciężko i jemu i rodzicom, abardzo czesto samej mamie/ojcu, bo czesto w tkaim przypadku rodziny się rozpadają. Nasze państwo zaciekle broni życia poczętego ale co potem? Czy to rządzący będą wychowywac te wszystkie dzieci chore? Umyją od tego ręce. Albo kwestia dzieci z gwałtu. Tu zalezy, bo niektóre kobiety decydują się urodzić. Ale nie każda jest na to psychicnzie gotowa.