An-Dzia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2018
- Postów
- 3 983
Uff. Nadrobiłam w końcu cały dzień niezaglądania tu.
Moim zdaniem najważniejsze to nie nastawić się, że każdemu przychodzi to naturalnie łatwo, bo potem stres jak są trudności i to właśnie najbardziej blokuje. I nie słuchać rad teściowych i ciotek, typu daj butelkę, bo masz słaby pokarm, albo za mało. Trzeba sobie dać pozwolenie na to, że zarówno organizm matki musi się przyzwyczaić jak i dziecko. U mnie takie zgranie i unormowanie laktacji trwało ok 3 miesięcy.
A w szpitalu, zwłaszcza jeśli pierwsze dziecko to powinni pomagać, bo przeważnie są nastawieni na kp. Jak dzieci głodne to też pytają czy chcesz od nich mleko z butelki. A jak nie będą pomagać, to trzeba prosić samemu, bo to ich obowiązek i łaski nie robią. Tak samo położna, która przychodzi do domu. Polecam też stronę hafija.pl
No a jak ktoś nie chce lub nie może kp to też nie piwinno być presji, bo każda kobieta sama niech decyduje co jej i jej dziecku bardziej pasuje.
rzeczywiście. Teraz u mnie też widać. Chociaż wygodniej mi trzymać telefon pionowo, ale dobrze wiedzieć w razie potrzeby.Hm siedzę na forum przez stronę a nie apke. I mam zapisany skrót na telefonie i tam zawsze wchodze, przez to nie dało się włączyć tych trzech kropek żeby zrobić wersje komputerową. A dzisiaj zrobił mi sie autoobrot a tam suprise wasze suwaczki
Też chodziłam raz na 5-6 dni. Dziewczyny tu na forum poleciły mi siemie lniane. Wieczorem zalewam łyżeczkę nasion połową szklanki wody. Rano wypijam i wieczorem zawsze chodzę na . Może na Ciebie też zadziała.Ja właśnie tez biorę dupka i mam problem z zaparciami. Z tego, co wyczytałam to ciężko jest z uwagi na progesteron, który bardzo spowalnia prace jelit. Dziewczyny ja jak skorzystam z toalety 2/3 w tygodniu to jest sukces... jestem załamana, bo co prawda mnie to nie boli, ale na pewno nie jest to zdrowe :/
Dziewczyny, a z ciekawości do którego miesiąca ciąży planujecie pracować? (i jaka praca - cięzka, przy biurku (kompie)?
Mam w większości biurową i nawet ją lubię, mimo że czasem też jest stres. Zamierzam jak najdłużej się da. W poprzedniej ciąży poszłam na zwolnienie tak z półtorej miesiąca przed terminem, jak bolały mnie już plecy i biodra i chodziłam jak pokraka. Zobaczymy jak bedzie teraz. Wiadomo że jak będzie jakieś zagrożenie albo dolegliwości to nie będę się zrywać na siłę.Mam prace biurową, teraz głównie zdalną, wiec może do lipca pociągnę.
W poprzedniej ciąży poszłam na l4 dokładnie 8 marca, a urodziłam 13 kwietnia teraz bym jednak chciała trochę wcześniej...
No to ja też czuje lekką różnicę, ale rano jeszcze tak nie widać. Za to wieczorem czasem jest masakra. Jak w 5 miesiącu. Pierwszy raz tak szybko wyskakuje mi brzuch, ale to już 3 ciąża. Wiadomo, że to głównie wzdęcia, bo waga nadal bez zmian. Dobrze że jest zima i można jakieś swetry luźne nosić i kurtki, bo trochę się krępuje z takim brzuchem w 10 tygodniu.Po. Moim też raczej nie widać i. Mieszczę się w swoje spodnie.
Cycki. Moze nie urosly ale są pełniejsze. A. Noszę 75b..
No ale.. . Jak się macam czuje powiększona macicę no i nago widzę ze lekko odstaje. Z tymże to moja 4 ciąża.
Zresztą same zobaczcie.
Sporo osób z którymi rozmawiałam mówiła, że KP jest mega ciężkie i stresujące. Powiedzcie mi co w tym jest takiego trudnego? to chodzi o ból czy o to że dzieci nie chcą jeść i to taki stres generuje?
Ja to chyba bym nie chciała KP bo jak się nasłuchałam opinii jakie to przewalone to chyba wolę wybrać podawanie butelki. Chociaż nie wykluczam że spróbuję ale nie mam jakiegoś ciśnienia na to.
Dla mnie to była jednak wygoda, że nie trzeba było butelek myć, wyparzać, w nocy szykować mleka. Później już wyciągałam z łózeczka, kładłam się spowrotem z wystawionym cycem i czasem szybciej spałam niż dzieciaki, które się najadły i też zasypiały. Uprzedzam pytania. Nie, nie bałam się że je zadusze, z dziećmi śpi się jakoś czujniej, i nie, nieodbijałam ich po piersi w nocy. Jedynie po butelce widziałam taką potrzebę. Oboje karmiłam po 13 miesięcy, z czego 6 wyłącznie piersią. Nie byłam uwiązana, bo od początku uczyłam też picia mleka odciągniętego z butelki.A jak długo się uczy takiego KP? bo tak sobie myślę, że jak ja po porodzie nie będę umiała sobie z tym w szpitalu poradzić to oni mi tam dokarmią dziecko czymś? boję się że teraz wszędzie jest to ciśnienie na KP i jak nie dam sobie z tym rady w szpitalu to mnie zrypią pielęgniarki a dziecko będzie płakać z głodu :/
Moim zdaniem najważniejsze to nie nastawić się, że każdemu przychodzi to naturalnie łatwo, bo potem stres jak są trudności i to właśnie najbardziej blokuje. I nie słuchać rad teściowych i ciotek, typu daj butelkę, bo masz słaby pokarm, albo za mało. Trzeba sobie dać pozwolenie na to, że zarówno organizm matki musi się przyzwyczaić jak i dziecko. U mnie takie zgranie i unormowanie laktacji trwało ok 3 miesięcy.
A w szpitalu, zwłaszcza jeśli pierwsze dziecko to powinni pomagać, bo przeważnie są nastawieni na kp. Jak dzieci głodne to też pytają czy chcesz od nich mleko z butelki. A jak nie będą pomagać, to trzeba prosić samemu, bo to ich obowiązek i łaski nie robią. Tak samo położna, która przychodzi do domu. Polecam też stronę hafija.pl
No a jak ktoś nie chce lub nie może kp to też nie piwinno być presji, bo każda kobieta sama niech decyduje co jej i jej dziecku bardziej pasuje.