Ja na piersi karmiłam co 1,5 godziny, i to było przeciąganie dziecka, No hardcore. Jadła 20 minut, potem z 20-30 minut pionizowania na rękach, bo strasznie ulewała. Odkładałam do leżaczka, szlam do kibelka, albo napić się czegoś i zaś było kolejne karmienie. Normalnie ani wyjść na spacer, ani na szczepienie, odwołałam sesje zdjęciowa noworodkowa, bo albo była zaraz po jedzeniu, to ani przebrać, ani położyć bo się cała obleje zjedzonym mlekiem, a jak już jej się odbiło i mleczko ukazało, to za 15 minut następne karmienie. Na mm przerwy co 2,5-3,5 godziny wiec normalnie jak w innym świecie...,