No właśnie u mnie też taka kawa z mlekiem na papierze przy dwóch wizytach. Teraz już jest ok. Niestety wizyta dopiero 11 lutego, podobne procedury jak w UK z tego co w
obserwuję. Pierwsza wizyta dopiero 8-9 tydzień, bo twierdzą że dopiero coś widać. A jak lekarza ogólnego poprosiłam o zbadanie progesteronu, to spojrzała na mnie jak na kosmitkę i od razu oznajmiła, że to i tak nie ma znaczenia bo nie stosują żadnej formy wspomagania poziomu tego hormonu. Także to i tak nie ma znaczenia. Trochę zaczęłam czytać na ten temat, bo zaskoczyła mnie Jej postawa i zdziwnienie i ponoć, badania wykazały, że wspomaganie progesteronem może pomóc przy prawdlowym funkcjonowaniu ciałka żółtego a tym samy na wzrost wytwarzania przez nie progesteronu, ale na razie nie ma jednoznacznych dowodów na skuteczność podawania luteiny w profilaktyce poronień. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać do wizyty, brać regularni suplementy i nie nie stresować się niepotrzebnie, ale to nie takie proste Ehhh [emoji53][emoji853]