reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2020

Mój mąż ma że.mna ciężko bo reaguje krzykiem na wszystko co mi próbuje podsunąć do jedzenia, zazwyczaj warzywa ;p ale też ma swoje za uszami, to trzeba przyznać.

Jesteśmy wszystkie w tym najgorszym momencie kiedy myślimy o tym "a co jeśli...". Każda czeka na serduszko i modli się gdzieś tam z boku by nie musiała tu pisać że jej się nie udało. Ale wydaje mi się że wyzalenie się tutaj mimo wszystko uspokaja, przynajmniej mnie. Taka już nasza polska mentalnosc że musimy pomarudzic.
Ostatnio z koleżankami się licytowalalm która dziennie bierze więcej tabletek choć wiem że i tak one mają ciężej w życiu z Hashimoto itd. co zrobic
 
reklama
Blanca85 Myślę i jak byś czytała forum od początku to byś wiedziała. Pisałam tu niejednokrotnie o swoich doświadczeniach co jednym dziewczynom pomagało, a drugich jeszcze gorzej stresowało bo obawiały się takich samych doświadczeń. To pokazało mi że nie jest to dobre miejsce na rozmowy o takich tematach, bo inni nie potrzebnie się stresują. Dlatego ja też nie mam ochoty o tym czytać. Jeśli jednak dziewczyny uważają, że nie mam racji i takie tematy powinny być tu poruszane, czyli opisywanie swoich dawnych poronień. To ok, ale beze mnie bo mnie to nie pomaga w spokojnym oczekiwaniu i pozytywnym myśleniu.
 
Ostatnia edycja:
Na rozmowy o poronieniu i stratach sa osobne watki na forum. Tam mozna sie wzajemnie wspierac i radzic jesli macie jakies pytania. Troche sie musze zgodzic ze rozmowy o poronieniach nie sa najlepszym tematem wsrod kobiet, ktore zyja w stresie noszac pod swym sercem dziecko. Powinnysmy sie uspokajac, a nie nakrecac, a rozmowy o stratach nie pomagaja. Jesli ktorakolwiek chcialaby porozmawiac na temat poronien i ma jakies pytania to zapraszam na priv.
 
Dziewczyny jak u Was wyglądają zachcianki? Zmieniają się?
Ja od początku ochota na cytrusy, nawet te mniej lubiane, potem się uspokoiło i zrobiło mniej monotematycznie. Dwa-trzy dni apetyt na coś, a potem już nie, albo wręcz odrzuca.
W zeszłym tygodniu dałabym się pokroić za lasagnię, po zapiekance makaronowej przeszło. Wcześniej ciągle chęć na rybę i różne mięsa, teraz mięso mnie odrzuca i jedyny format na jaki mam apetyt to McDouble, ale nie chcę syfowego żarcia jeść za często...
Czy którąś z Was też odrzuca od mięsa? 🤔
 
reklama
Przepraszam, ale wracanie do swojego poronienia czy czytanie o poronieniach innych dla mnie nie jest wsparciem, a raczej czymś dołującym.
Tez tak uwazam tym bardziej że niektóre dziewczyny tak jak ja na przykład nie mają możliwości chodzenia do lekarza co jakis czas i sprawdzania czy wszytko jest ok.. owszem rozmowa o złych objawach i dobrych jak najbardziej ale poronienia nie są na miejscu... jest od tego osobny wątek tutaj wspieramy się w naszych smutkach i rozterkach i dzielny się radością [emoji3059]
 
Do góry