To Twoja mała musi być mega grzeczna jak jeździłas z nią tyle za prezentami
my w niedzielę wybraliśmy się z naszą do Pepco po pudełka na pierniki to było pół drogi płaczu, do sklepu skoczyłam szybko sama a jak mąż tylko się zatrzymał żebym wyszła z auta to od razu od nowa ryk więc musiał jeździć z nią po parkingu
lepiej żebym jeździła sama tylko my zawsze lubiliśmy się gdzieś wybrać w niedzielę żeby jakoś inaczej spędzić czas więc musimy ją przyzwyczajać haha
u nas jakoś leci, mąż ją bawi, jak ma załatwienia to ja albo mój brat przyjechał zza granicy teraz to też trochę się nią zajmie np buja ją w bujaczku. Ja też wigilię to tylko pomogę mamie szykować a nawet to nie bardzo tylko pewno sałatki zrobię bo nawet jak ktoś ją bawi to pierś muszę dawać dość często no i trochę to schodzi zanim ona sobie powisi, choć i tak o połowę krocej niż na początku. Wczoraj po 7 dniach zrobiła kupę więc dobrze spala, pierwszy raz się obudziła po 4 h jeść a drugi po kolejnych 3 także super i spala finalnie do 10 ale już rano częściej chciała cycka ( cycosmoczek to jest dla niej ) .