reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2019

Ja jeszcze zaglądam na sierpniowki, ale tylko czytam bo ten termin mam niepewny, i tam też kiepsko....dzisiaj będę cały dzień chodzić nerwowa czy serduszko nie stanęło...jakoś bardziej ufam temu prywatnemu. On zawsze opowie, pogada itp a ta moja na NFZ co byłam tydzień temu tak jakoś mnie do siebie zraziła, że sama już nic nie wiem;) chodzę do niej 8 lat i wiem że miewa humory jak każdy hehe...
Też podczytalam sierpniowki właśnie... [emoji849]
Też ufam bardziej mojej ginekolog do której chodzę prywatnie, dziś mam właśnie wizytę na NFZ... I stresuje się co to będzie za lekarz, co za sprzęt [emoji848]

Niedługo jedziemy babcie odwiedzić, bo wczoraj czasu nie było, więc czas też szybciej zleci:)
 
reklama
Cześć Dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, bo się mocno stresowałam i trochę odpuściłam, źle myśli już miałam. No ale od początku:) poprzednia niedziela rozpoczęła się dla mnie od plamienia. No to pojechałam na IP lekarz ledwo mnie zbadał, nic nigdzie nie zapisał, jest ok, panikuje. W poniedziałek miałam wizytę u mojego ginekologa, więc poinformowałam, że dalej plamię, że beta wzrasta, ale teoretycznie na mój etap trochę niska. Przepisał mi dupostan i luteinę, zrobić jeszcze raz betę, bo widać tylko pęcherzyk. No to ja już panika, płacz. Następnego dnia zrobiłam betę, wzrosła, ale jeszcze mniejsze tempo wzrostu niż ostatnio, ok. 50% więc kolejny stres. Poszłam następnego dnia na wizytę, a lekarz mi mówi że to wszystko nie jest jednoznaczne, że według niego ciąża obumarła, skierowanie do szpitala... To ja w bek, w domu kontakt z koleżanyka po przejściach, dała mi nr do dobrego prywatnego lekarza. Gościu przez telefon mi powiedział, że to za wczesna ciąża żeby twierdzić że już jest jej koniec wcisnął mnie do siebie na poniedziałek, chociaż normalnie terminu u niego już na kwiecień [emoji44] byłam wczoraj pęcherzyk urósł z 3.5mm na 8.5mm pecherzyk żółtkowy też jest, zarodek jeszcze malutki, ale się pokazał. Kolejna wizyta za tydzień, mam nadzieję że maluszek trochę nadgoni. Na razie. Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki za wszystkie mamusie:)
 
Cześć Dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, bo się mocno stresowałam i trochę odpuściłam, źle myśli już miałam. No ale od początku:) poprzednia niedziela rozpoczęła się dla mnie od plamienia. No to pojechałam na IP lekarz ledwo mnie zbadał, nic nigdzie nie zapisał, jest ok, panikuje. W poniedziałek miałam wizytę u mojego ginekologa, więc poinformowałam, że dalej plamię, że beta wzrasta, ale teoretycznie na mój etap trochę niska. Przepisał mi dupostan i luteinę, zrobić jeszcze raz betę, bo widać tylko pęcherzyk. No to ja już panika, płacz. Następnego dnia zrobiłam betę, wzrosła, ale jeszcze mniejsze tempo wzrostu niż ostatnio, ok. 50% więc kolejny stres. Poszłam następnego dnia na wizytę, a lekarz mi mówi że to wszystko nie jest jednoznaczne, że według niego ciąża obumarła, skierowanie do szpitala... To ja w bek, w domu kontakt z koleżanyka po przejściach, dała mi nr do dobrego prywatnego lekarza. Gościu przez telefon mi powiedział, że to za wczesna ciąża żeby twierdzić że już jest jej koniec wcisnął mnie do siebie na poniedziałek, chociaż normalnie terminu u niego już na kwiecień [emoji44] byłam wczoraj pęcherzyk urósł z 3.5mm na 8.5mm pecherzyk żółtkowy też jest, zarodek jeszcze malutki, ale się pokazał. Kolejna wizyta za tydzień, mam nadzieję że maluszek trochę nadgoni. Na razie. Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki za wszystkie mamusie:)

Ale biedactwo miałaś przejść :/ współczuję! Trzymam kciuki za spokojny rozwój maluszka. Moja fasolka też wciąż tydzień młodsza. Ale lekarz mówi, że rozwija się prawidłowo.
 
Cześć Dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, bo się mocno stresowałam i trochę odpuściłam, źle myśli już miałam. No ale od początku:) poprzednia niedziela rozpoczęła się dla mnie od plamienia. No to pojechałam na IP lekarz ledwo mnie zbadał, nic nigdzie nie zapisał, jest ok, panikuje. W poniedziałek miałam wizytę u mojego ginekologa, więc poinformowałam, że dalej plamię, że beta wzrasta, ale teoretycznie na mój etap trochę niska. Przepisał mi dupostan i luteinę, zrobić jeszcze raz betę, bo widać tylko pęcherzyk. No to ja już panika, płacz. Następnego dnia zrobiłam betę, wzrosła, ale jeszcze mniejsze tempo wzrostu niż ostatnio, ok. 50% więc kolejny stres. Poszłam następnego dnia na wizytę, a lekarz mi mówi że to wszystko nie jest jednoznaczne, że według niego ciąża obumarła, skierowanie do szpitala... To ja w bek, w domu kontakt z koleżanyka po przejściach, dała mi nr do dobrego prywatnego lekarza. Gościu przez telefon mi powiedział, że to za wczesna ciąża żeby twierdzić że już jest jej koniec wcisnął mnie do siebie na poniedziałek, chociaż normalnie terminu u niego już na kwiecień [emoji44] byłam wczoraj pęcherzyk urósł z 3.5mm na 8.5mm pecherzyk żółtkowy też jest, zarodek jeszcze malutki, ale się pokazał. Kolejna wizyta za tydzień, mam nadzieję że maluszek trochę nadgoni. Na razie. Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki za wszystkie mamusie:)
Dobre wieści, ale tyle co się musiałaś ustresowac to bardzo Ci współczuję. Oby teraz już było tylko lepiej. Pozdrawiam
 
A ja się zastanawiałam gdzie się podziałaś:) ale już wszystko jasne...najlepszy dowód na to że lekarz lekarzowi nie równy ehh...masakra...najważniejsze że wszystko ok;)
 
Witam wszystkich, od wczoraj wiem że zostanę mamą po raz drugi to mój 5 tydz, termin według moich obliczeń mam na 24 wrzesień. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie
Bez tytułu.png
 
reklama
U mnie pęcherzyk ciążowy i żółtkowy widczny, zarodek jeszcze nie - za młoda ciąża. Jestem dobrej myśli, choć dopóki nie uslysze serduszka nie będę spokojna. To czekanie jest najgorsze...
 
Do góry