reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowa Mama u lekarza:)

Ja tez nie mam pojecia kiedy moja gin ma urlop. Ale zapytam w sobote. Wazne by mnie tylko przyjeli na Zelazna, jaki bedzie lekarz jest mi raczej obojetne. Mialam do czynienia z 3 z nich i mam b dobre doswiadczenia.
 
reklama
Matylda - to super że wszystko dobrze i że możesz na luzie urlopować :-)
Aniam - super że dzidzia ok! Niezle już ważą te nasze dzieciaki, a niedawno było 300 g... czas leci jak torpeda ;-)
Ja urlopem się nie przejmuję specjalnie - ostatnio jak się umówiłam z ginem na cc - ze względu na cholestazę - to jak przyszedł to powitał go maly noworodek. I w końcu nie odbierał mojego porodu (ustawił sobie na nast. dzień dyżur, żeby być ze mną po tej cc 36 godzin, a mały zrobił psikusa i dobę wcześniej wyskoczył sam z siebie :-D). Więc się zbytnio nie nastawiam na nic :-)
 
O rany, musze zapytac lekarza o jego urlop, idę w poniedziałek, to chyba juz powinien cos wiedzieć. :tak: Wolałabym, żeby był przy mnie, bo wiem od kilku dziewczyn, że pomaga, on jest taki wielki, wysoki bardzo, usmiechnięty, pozytywnie nastawiony, że sama swoja obecnościa dobrze wpływa na otoczenie :-p;-):tak:
Co do nastawiania - ja się nastawioam na poród naturalny, już 3 tyg temu dzidzia miała główke na dole, więc obrócona jest prawidłowo, będzie dobrze. Choć powiem Wam, że bardzo boję sie tego bólu....:zawstydzona/y::-:)no:
No i nastawiam się, że karmic tez będę naturalnie
Ciekawe czy moje plany wypalą.....:zawstydzona/y:
 
A moja Malutka ma gdzieś zasady i konwenanse i nie ma zamiaru się obraca główką w dół póki co:confused:
Kiedy to właściwie powinno nastąpić?
 
Sanya - zwykle się obracają do 36 tygodnia, ale może się obrócić przed samym porodem. Mojej bratowej się obróciła w 32 tc.

Kkasiulka - u mnie przy porodzie, na 11 godzin w szpitalu to lekarz był ze mną 20 minut, wtedy co już mały wychodził na świat. I wtedy to mi było generalnie wszystko jedno już kto tam jest i po co, byle małe już wylazło :-D Więc nie nastawiaj się, że lekarz to jakoś dużo będzie z tobą. W sumie więcej czasu to po porodzie spędza chyba na różnych kontrolach obkurczania macicy itp badaniach niż w trakcie. Położna sympatyczna to skarb jest. :tak:
 
Kasia - tak to sobie właśnie wyobrażam, że będzie wtedy jak na serio bedzie potrzebny. Pod sam koniec i zeby mnie obejrzeć po wszystkim :tak: Cały czas to ma byc przy mnie położna, obym trafiła na jakąs ludzką kobitkę....:zawstydzona/y: Ale mój szpital, ten który wybrałam, ma świetna opinie jeśli chodzi o połozne do porodu. Samo przyjęcie do szpitala jest średnie, przy dziecku też mało co pomagaja i bywaja kiepskie, ale te przy porodzie podobno najlepsze w czewie....Łudzę się, że nie będzie tak źle....??
 
Kasiulka, powiem ci tak, że dużo zależy od nastawienia. Jak znasz swoją fizjologię i ją akceptujesz, nie nastawiasz się jakoś na konkretny scenariusz porodu, to ci położna nie będzie przeszkadzać ;-) ani pomagać ;-).
U mnie była super starająca się położna, ciepła kobietka, która mnie ciągle uspokajała i pocieszała że wszystko idzie dobrze, itp itd i powiem ci że w ogóle mi to potrzebne nie było. Byłam tak skupiona na sobie że mało do mnie docierało w ogóle co ona tam mi za plecami mówi. I to nie że jakoś się starałam specjalnie czy coś - po prostu hormony... Z położną i lekarzami to głównie małżonek sobie pogadał, ja to miałam własny odlot ;-) No pierwszy poród to zawsze niewiadoma, więc fajnie że w tym szpitalu twoim położne mają dobrą opinię, bo jak się trafi długi, to zawsze dobra duszyczka z tobą tam będzie :-)
 
Kksiulka troche optymizmu i wiary w ludzi moja droga!!!
koniec z tym pesymizmem bo sie spakuje i pojade ci to "przetłumaczyć"
nazwijmy to tak ja "zamawiam" sobie lekarza.... a położne i tak dookoła mojego doktorka skakaja wiec im juz nie chce płacić dodatkowo....
zreszta nie wiem czemu połozne strajkuja z tego co słysze całkiem nieźle "biorą" :no:
 
reklama
Kasiu - nie wiem co mi moje ciało szykuje....Nie umiem wcale przewidzieć jak mogłabym sie ewentualnie zachować....Jestem, bywam, marudna....Nie lubie bólu i ciężko go znoszę....:zawstydzona/y::-( Jestem mało odporna na ból.... A jeśli chodzi o poród, to nastawiam się, że będzie cholernie boleć, ale połozne, ruch, Mężuś, dobre oddychanie mi pomogą....A może się okazać tak, że szlag trafi moje nastawienie na naturalność i po 3cm rozwarcia będę błagać o znieczulenie....:-p

Sreberko - masz rację, nie po to biegam co 3tyg do lekarza, żebym sie teraz musiała martwic jak to będzie. Ma tam wejść, powiedzieć, że mają się kobitki mną świetnie zająć i będzie dobrze. O tak!
 
Ostatnia edycja:
Do góry