reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowa Mama u lekarza:)

kkasiulka - ja tez podobnie jak Ty jestem słabo odporna na ból , do tego w zyciu nie byłam nawet dnia w szpitalu i znając moje szczęście to jak do niego dojade to ze starachu skurczy już nie bedzie hi hi . dlatego ja nastawiam się na znieczulenie i tyle ... a boje się bólu i juz samego szpitala .. bo jak zawsze do jakiegoś wchodze to już od samego zapachu źle mi się robi , ale co ma byc to bedzie i jak to mi powiedziała kuzynka , przed porodem nie da się uciec , trzeba to maleństwo na swiat wydać i nie ma innego wyjścia ..:))
 
reklama
widzisz Kksiulka co do bół to ja chyba całkowite przeciwieństow moja dentystka miała mnie juz dość...
chodze do dentysty i wszystko robie bez znieczulenia.....
jeszcze mi sie nie zdarzyło o nie poprosić....
/odrazu napisze ze chodze regularnie :-p/
dentystka twierdzi ze mam bardzo wysoki próg wytrzymaości na ból
wiec ciekawa jestem jak to bedzie przy porodze
zreszta jedyny zabieg jaki miała histeroskopie tez zrobiłam bez znieczulenia w sumie to nie wiem kiedy on ta kamerke wprowadzil... lekarz był w szoku :rofl2:
 
Położna sympatyczna to skarb jest. :tak:

Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rączkami:tak:. Gdy rodziłam Anie mój lekarz prowadzący był na urlopie. Nie znałam nikogo w szpitalu. Ale trafiła mi się fantastyczna położna: opiekuńcza i co też ważne- z poczuciem humoru. Poród nie należał do latwych, bo 4 tyg. przed terminem i na dodatek w 99% wywoływany. Dzieki tej cudownej kobiecie wspominam go jednak miło i nawet z uśmiechem:tak:.
 
10-ta proba wysłania posta ..... alez jestem cierpliwa ;-)

Kkasiulka - ja na pcku- miałam super położną - nawet mi radyjko włączyła na poczatku zebym sie odstresowała a lekarz był przy moim porodzie cały czas tylko ze u mnie wszystkotrwało godzine + czyszczenie i szycie ale ile czasu im to zajeło to nie wiem bo spałam.

Moj gin tez żartownis jaja sobie robili ze mnie tzn próbowali mnie rozbawic ale do mnie mało co docierało i tez miałam gdzieś kto jest na sali a pod koniec jakos duzo tych ludzi sie zrobiło ;moj gin, drugi gin pomagał mi sie podnosic bo nie miałam siły, połozna, pielegniarka, anestozjolog no i pediatra - taka miałam asyste :-)

a co do pielegniarek po porodzie to juz znacznie gorzej - łache robia , ze zyja

a jak tam twoj brzuchol - uspokoił sie ?

moja gwiazda tez główka w dol
 
Aqua - no własnie takie opinie jak Twoje obiegaja Częstochowę, idź rodzić, ale potem ze szpitala szybko spierdzielaj!
A czuje sie juz lepiej, dziekuję :-):tak: Obyło sie bez lekarza, nawet nie dzwoniłam, wczoraj polezalam, odpoczęłam, wzięłam dwie nospy i było super. Dziś już dużo, dużo lepiej ;-):tak: Chyba sie mała przestraszyła jak powiedziałam, że dzis pójdę do lekarza jeśli wciąż będę sie kiepsko czuła :-D:-)
Dzieciaczki juz się powoli ustawiają w boksach startowych :tak:
 
A po porodzie to też się nie ma co przejmować - jesteśmy tam 3-5 dni - potem już w domu, kilka dni da się wytrzymać nawet jak wszyscy naokoło wredni bedą ;-) A przeważnie jednak nie są. :tak:

Aqua - hihi, coś w tym jest, człowiek lekko otumaniony hormonami jednak w trakcie porodu. :-p

Kkasiulka - co do bólu to jest też tak, że się endorfiny wydzielają przy porodzie - i to że boli jest niwelowane przez nie, także próg bólu staje się poniekąd sprawą drugorzędną. Szczególnie że przy silnym bólu ludzie przeważnie mdleją, a przy porodach jakoś się to nie zdarza, więc nie jest aż tak źle. Ja przyznam, że trochę mi poszło endorfin bo prawie nie zasnęłam w połowie porodu, a po nim toczyłam rozmowy z lekarzem w ewidentnym stanie euforyczno chichotliwym. A oczywiście miałam założenie że bez znieczulenia to nie rodzę bo umrę z bólu, też mam niski próg strasznie ;-)
 
Z bólem jest bardzo różnie, ja mam bardzo niski próg (przynajmniej tak mi sie wydaje) a poród nie był bolesny i skórcze też tylko męczące. Natura to nieźle wymyśliła, nie pamiętam co i jak po kolei ale położne w szkole rodzenia były bardzo przekonujące i nastawienie miałam pozytywne i sprawdziło się:tak::tak:. Znieczulenia nie dostałam, byłam za późno :-p
A lekarz przyszedł obejżał tylko łożysko :tak::tak:
Położna była średnio miła ale ja też nie byłam specjalnie ugodowa :-p
 
Ja się nie boję bólu, porodu i niczego innego.
Tylko tego ,że przyjadę do szpitala a ci mnie zaczną rzucać po innych:tak:
Wczoraj nawet się śmiałyśmy z Aniam ,że z tego strachu ,że mnie odeślą jak już znajdę się na sali porodowej to doznam takiej ulgi, że urodzę w 5 minut hahhaha.

A to mnie uspokoiłyście myślałam,że to jakoś musi się obrócić teraz;

Kkasiulka-tak,ja chcę naturalnie, bez znieczulenia i słynnej lewatywy :-D:-D:-D
 
reklama
Do góry